Porozumienie Rezydentów: co szósty lekarz na specjalizacji dyżuruje jednocześnie na kilku oddziałach
- 28.01.2025
Niemal co szósty lekarz w trakcie specjalizacji dyżuruje jednocześnie na kilku szpitalnych oddziałach, a co czwarty podczas dyżuru nie ma możliwości, by skonsultować się z bardziej doświadczonym lekarzem – wynika z badania zaprezentowanego 27 stycznia przez Porozumienia Rezydentów OZZL.
W Polsce jest obecnie ponad 29 tys. lekarzy w trakcie specjalizacji. Większość z nich to rezydenci, czyli lekarze po stażu i zdanym lekarskim lub lekarsko-dentystycznym egzaminie końcowym, którzy odbywają kilkuletnią specjalizację w oparciu o umowę o pracę w danym szpitalu. Finansowana jest ona ze środków publicznych.
„Rezydent i lekarz w trakcie specjalizacji to nie jest tylko pracownik, to jest osoba w trakcie szkolenia, która przede wszystkim ma się nauczyć, żeby potem móc być specjalistą i wykonywać jakby pełnię swoich obowiązków jako specjalista z pełną wiedzą” – podkreślił przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Sebastian Goncerz.
Organizacja w anonimowym, szeroko zakrojonym badaniu (wzięło w nim udział 1,1 tys. lekarzy w trakcie specjalizacji) sprawdziła, na ile młodzi medycy mają warunki do łączenia pracy i nauki w czasie rezydentury.
Niemal co szósty ankietowany (17 proc.) przyznał, że zmuszany był do dyżurowania jednocześnie na kilku oddziałach. „To powszechna praktyka w wielu polskich szpitalach” – podkreślił wiceprzewodniczący Porozumienia Władysław Krajewski.
Lekarz w takiej sytuacji ma pod opieką liczący nawet kilkudziesięciu pacjentów oddział, odpowiada też za przyjęcia planowe chorych oraz przyjmuje na izbie przyjęć, albo konsultuje pacjentów na szpitalnym oddziale ratunkowym – wyjaśnił.
Jeden z ankietowanych opisał swoje doświadczenie z dyżuru w taki sposób: „Dyżurujemy łącznie w trzy osoby: lekarz specjalista i dwoje lekarzy rezydentów na cały szpital; podział po osiem oddziałów, w tym oddziały psychiatryczne, psychosomatyczne, psychogeriatryczne, terapeutyczne, detoksykacyjne”. To przykład ze szpitala psychiatrycznego.
Jak wyjaśnił szef Porozumienia Rezydentów, w tego typu sytuacjach jeden lekarz ma pod opieką nawet 300 pacjentów. „I jest sobie wtedy nie tylko lekarzem psychiatrą, ale też lekarzem internistą, anestezjologiem, lekarzem medycyny ratunkowej” – podsumował.
Prawie co czwarty lekarz w trakcie specjalizacji (23 proc.) poinformował, że nie miał możliwości skonsultowania się w czasie dyżuru z bardziej doświadczonym lekarzem.
Zgodnie z ustawą o zawodach lekarza oraz lekarza dentysty, kierownik specjalizacji jest zobowiązany do pomocy swojemu podopiecznemu, rezydent powinien móc skonsultować się z nim w sytuacjach kryzysowych czy problemowych. W praktyce często tak się nie dzieje, m.in. dlatego, że specjalistom brakuje czasu – zajęci są swoimi pacjentami. „Lekarzom na specjalizacji zależy na tych konsultacjach, bo chcą mieć pewność, że ich postępowanie jest właściwe, czy z braku doświadczenia klinicznego im nie umknęło. Chodzi o to, by leczenie naszych pacjentów było właściwe i bezpieczne” – powiedział Władysław Krajewski.
Badanie wykazało też, że rezydenci są często dla szpitali „tanią siłą roboczą” – ponieważ ich wynagrodzenie finansuje państwo, nie placówka, w której odbywają specjalizację. Zdarza się więc, że w jednym szpitalu jest tak wielu medyków na specjalizacji, że nie mają oni możliwości zrealizowania 40 godzin obowiązkowych dyżurów w miesiącu i nie mają możliwości wykonania poszczególnych procedur medycznych, których powinni nauczyć się w czasie rezydentury. A jako specjalista będzie w przyszłości zmuszony do jej wykonania.
Jednocześnie lekarze w trakcie specjalizacji regularnie są wykorzystywani do zadań poza ich aktualną wiedzą, głównie, by uzupełnić braki systemowe – zwróciła uwagę organizacja.
Z odpowiedzi udzielonych w ankiecie wynika też, że co piątemu lekarzowi w trakcie specjalizacji nie pozwolono odbyć stażu zewnętrznego, który potem został udokumentowany jako zrealizowany; 12 proc. było zmuszonych do prowadzenia zajęć ze studentami, mimo że nie byli zatrudnieni na etacie dydaktycznym.
Większość nieprawidłowości ma miejsce podczas dyżurów nocnych, na specjalizacjach zabiegowych i podczas dyżurów na SOR-ach.
„Większość obszarów, w których występują nieprawidłowości jest regulowana prawnie, jednak to prawo nie jest przestrzegane” – zastrzegł Sebastian Goncerz.
Według Porozumienia Rezydentów, do wyeliminowania tych problemów niezbędne jest zwiększenie monitorowania przebiegu specjalizacji, poprawa sytuacji kierowników specjalizacji (w tym finansowa, obecnie za opiekę nad trzema rezydentami otrzymują 1 tys. zł brutto) oraz urealnienie wymagań dotyczących m.in. liczby wykonywanych w trakcie specjalizacji poszczególnych procedur medycznych. (PAP)
akar/ agz/, fot. pexels.com
Data publikacji: 28.01.2025 r.