Rzecznik Praw Pacjenta: chcemy odejść od opieki psychiatrycznej za kratami do środowiskowej

Chcemy odejść również w psychiatrii dziecięcej od opieki zamkniętej za kratami do środowiskowej. System zdrowia jest nadmiernie „zmedykalizowany” – poinformował na konferencji naukowej dot. depresji dzieci i młodzieży Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec.

Przypomniał, że specjalny zespół w resorcie zdrowia jest już w tym celu powołany i pracuje, by odchodzić od lecznictwa szpitalnego na rzecz ambulatoryjnego. Dotyczy to również psychiatrii najmłodszych pacjentów, by zmierzać w rozwiązaniach systemowych do „odejścia od opieki zamkniętej za kratami na rzecz opieki środowiskowej”.

Jego zdaniem większości społeczeństwa szpital psychiatryczny nadal niestety „kojarzy się z murami, kratami, miejscem schowanym na odludziu jakiegoś miasta, gdzie przebywają osoby, które doświadczają kryzysu psychicznego”.

– Powinniśmy odwrócić w ogóle tę piramidę, również w psychiatrii dzieci i młodzieży – powiedział.

Dodał, że pomoc powinna zaczynać się na pierwszym z trzech poziomów referencyjnych, czyli skupiać się w pierwszej kolejności na pomocy psychologów i psychoterapeutów w ośrodkach środowiskowych, następnie, jeśli będzie taka konieczność, w centrach zdrowia, a dopiero na ostatnim miejscu w szpitalach.

– Jesteśmy obecnie w sytuacji nadmiernej „medykalizacji”. Przecież większość naszych najmłodszych pacjentów wcale nie musi być leczona w szpitalach psychiatrycznych, tylko może im być udzielona pomoc na miejscu – zaznaczył.

Minister przypomniał, że pomysłem środowiska psychiatrów było powołanie w 2006 roku rzeczników praw pacjenta szpitali psychiatrycznych. Obecnie jest ich 42. i pracują 216. placówkach psychiatrycznych z 300 funkcjonujących w całej Polsce. Mają pomagać pacjentom.

– Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że choroby psychiczne mają inny charakter niż somatyczne (schorzenia – PAP). Pacjenci nie zdają sobie sprawy z tego, że są chorzy. Po drugie, co jest wyjątkiem od zasady, są przyjmowani do placówki bez ich zgody”– wyjaśnił przyczyny, które leżały u podstaw powołania rzeczników.

Przy okazji zaznaczył, że chciałby, by postrzegać rzeczników nie jako tych, którzy patrzą na ręce lekarzy, lecz ściśle z nimi współpracują. Mówiąc o wyzwaniach stojących przed RPP minister wymienił walkę ze szkodliwymi treściami internetowymi tzw. patotreściami, które zaburzają funkcjonowanie dzieci.

– Wyzwaniem głównym jest funkcjonowanie nas dorosłych i dzieci w internecie. Ma on mnóstwo zalet, ale jest też taką czarną dziurą, gdzie dzieją się niepokojące rzeczy (np. patotreści – PAP) – zauważył.

Na koniec zaznaczył też, że o zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży należy dbać poprzez odpowiednie edukowanie wprowadzając do szkół przedmiot propagujący wiedzę o zdrowiu. Dodał, że ta propozycja funkcjonuje w świecie ekspertów od wielu lat i nie jest niczym nowym. Byłaby to wiedza, jak wyjaśnił, dostępna dla wszystkich uczniów i obejmowała zagadnienia natury psychicznej: jak radzić sobie ze stresem, jak go redukować, jak prowadzić zdrowy tryb życia, czy w końcu w jaki sposób rozpoznawać u swoich kolegów, że dzieje się coś niepokojącego i jak reagować w kryzysowych sytuacjach, gdzie szukać pomocy.

Zauważył na koniec, że lekcje poświęcone zdrowiu nie powinny być przedmiotem zaliczenia, ale przede wszystkim muszą być ciekawe, przystępne, uczyć praktycznych umiejętności z udziałem ekspertów z różnych dziedzin np.: psychologów, urzędników, dietetyków.(PAP)

Klaudia Torchała

Data publikacji: 18.10.2019 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również