Skuteczne leczenie najcięższej postaci rdzeniowego zaniku mięśni

prof. Maria Mazurkiewicz-Bełdzińska

Nowe dane, uzyskane w ciągu pięciu lat obserwacji, potwierdzają długoterminową, dużą skuteczność leku doustnego (risdiplamu) w leczeniu dzieci z najcięższą postacią rdzeniowego zaniku mięśni. To dane z badania klinicznego FIREFISH, które były przedstawiane podczas tegorocznego kongresu Cure SMA, przez prof. dr hab. n. med. Marię Mazurkiewicz-Bełdzińską z Kliniki Neurologii Rozwojowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, przewodniczącą Polskiego Towarzystwa Neurologów Dziecięcych.

Pani Profesor, podczas tegorocznego, odbywającego się w czerwcu kongresu Cure SMA, prezentowała Pani nowe wyniki uzyskane po pięciu latach obserwacji pacjentów uczestniczących w badaniu klinicznym FIREFISH. Na czym polegało to badanie, jacy pacjenci w nim uczestniczyli?
Badanie kliniczne FIREFISH było tzw. badaniem rejestracyjnym, co oznacza, że na podstawie uzyskanych w nim pozytywnych wyników Europejska Agencja Leków (EMA) dopuściła do stosowania w leczeniu rdzeniowego zaniku mięśni lek doustny – risdiplam. Do udziału w tym badaniu były kwalifikowane niemowlęta, które w chwili włączenia do próby klinicznej były pomiędzy 1. a 7. miesiącem życia. Wszystkie te dzieci miały mutację w genie SMN1 i tylko dwie kopie genu SMN2, co oznacza potwierdzoną badaniem genetycznym najcięższą postać rdzeniowego zaniku mięśni. U takich pacjentów proces obumierania motoneuronów jest gwałtowny i zaczyna się albo zaraz po urodzeniu albo nawet w okresie prenatalnym. Dlatego objawy choroby uwidaczniają się już w pierwszym półroczu życia. Historycznie, w naturalnym przebiegu choroby, czyli bez podania leczenia, te dzieci nigdy samodzielnie nie siedziały, 90 proc. z nich wymagało przed ukończeniem pierwszego roku życia wsparcia respiratorowego oraz wsparcia żywieniowego, a wiele z nich umierało w ciągu pierwszych dwóch lat życia z powodu dużego osłabienia mięśni oddechowych i powikłań związanych z ciężkimi infekcjami płuc.

Jaki najistotniejszy sukces udało się osiągnąć w badaniu FIREFISH?
Z perspektywy neurologa dziecięcego obserwującego SMA od lat, największym przełomem było to, że po pięciu latach leczenia risdiplamem 91 proc. dzieci z typem 1 SMA nadal żyło, a 81 proc. nie musiało korzystać ze stałej wentylacji wspomagającej oddychanie. Historycznie, u nieleczonych niemowląt z SMA i tylko dwiema kopiami genu SMN2, mediana wieku do osiągnięcia zgonu lub stałej wentylacji wynosiła tylko 10,5 miesiąca.

Co jeszcze udało się wykazać podczas 5-letniej obserwacji dzieci uczestniczących w badaniu FIREFISH?
Badanie FIREFISH było badaniem jednoramiennym, co oznaczało, że wszystkie uczestniczące w nim dzieci otrzymywały leczenie risdiplamem. W pięcioletniej obserwacji uczestniczyło 49 dzieci: średni wiek, w którym pojawiły się u nich objawy SMA to 1,5 miesiąca, a średni wiek, w którym rozpoczęto leczenie to 5,5 miesiąca. Nie były to zatem dzieci, u których wykryto SMA w badaniu przesiewowym, jeszcze przed rozwinięciem objawów, jak ma to miejsce obecnie, ale były to  dzieci z objawami choroby, i to w najcięższej jej postaci. Skuteczność leku była mierzona za pomocą kilku parametrów i wyników uzyskiwanych w skalach funkcjonalnych. Jednym z tych parametrów był odsetek niemowląt, które potrafiły siedzieć samodzielnie, bez wsparcia. Zdolność samodzielnego siedzenia jest niezwykle istotnym kamieniem milowym w rozwoju ruchowym dzieci wcześniej nieosiągalnym dla tej grupy chorych. Okazało się, że po 24 miesiącach przyjmowania risdiplamu osiągnęło go 53 proc. pacjentów, a po kolejnych trzech latach – 59 proc. dzieci. To nigdy nie zdarzyłoby się w naturalnym przebiegu choroby, bez zastosowania leczenia. Ponadto po 60. miesiącach otrzymywania risdiplamu 69 proc. dzieci kontrolowało i utrzymywało głowę, 50 proc. umiało się samodzielnie przekręcić z boku na bok, 7 proc. dzieci potrafiło samodzielnie stać bez podparcia, a 10 proc. osiągnęło nawet zdolność chodzenia przy wsparciu, co jest kompletnie nieosiągalne dla nieleczonych dzieci z najcięższą postacią SMA. Co istotne, podczas pięciu lat trwania leczenia risdiplamem obserwowano postępującą poprawę w zakresie funkcji motorycznych.

Pięcioletnia obserwacja wykazała skuteczność risdiplamu nie tylko w odniesieniu do funkcji motorycznych, ale także tzw. funkcji opuszkowych. Funkcje opuszkowe to funkcje, za które odpowiada rdzeń przedłużony i odchodzące od niego nerwy opuszkowe. Są nimi oddychanie, przełykanie czy mówienie. Jak pokazują wyniki badania klinicznego FIREFISH, po pięciu latach leczenia risdiplamem 96 proc. dzieci utrzymywało zdolność do samodzielnego połykania. To nie byłoby możliwe w naturalnym przebiegu tej choroby. Lepsza kontrola funkcji opuszkowych (czyli np. połykania) to większe bezpieczeństwo w trakcie przyjmowania płynów czy pokarmów. Aż 91 proc. dzieci uczestniczących w badaniu FIREFISH było karmionych doustnie, a 80 proc. – wyłącznie doustnie.
Innym, ważnym parametrem ocenianym w badaniu FIREFISH była liczba hospitalizacji. W naturalnym przebiegu SMA często dochodzi do ciężkich infekcji, m.in. zapalenia płuc, i dzieci bardzo dużo czasu spędzają w szpitalu. Liczba hospitalizacji u nieleczonych dzieci z najcięższą postacią SMA wynosi 4-8 na rok. Badanie FIREFISH pokazało, że dzięki leczeniu risdiplamem, liczba hospitalizacji spadła ponad dwukrotnie – z 1,24 pacjento-rok w 12. miesiącu terapii doustnej do 0,55 pacjento-rok w 60. miesiącu leczenia- czyli obrazowo to ujmując – średnio 1 hospitalizacja na 2 lata. Natomiast co piąte dziecko w ogóle nie wymagało hospitalizacji przez ten okres.

Jaki jest profil bezpieczeństwa terapii risdiplamem?
W ciągu pięciu lat trwania badania klinicznego FIREFISH, nie odnotowano zdarzeń niepożądanych związanych z leczeniem, które doprowadziłyby do przerwania leczenia lub wycofania się z badania. Co niezwykle ważne, częstość zdarzeń niepożądanych zmniejszyła się o 66 proc., jeśli porównano okres pierwszych 12 miesięcy leczenia z okresem między 48. a 60. miesiącem leczenia, co świadczy o tym, że leczenie pozwoliło na lepszą kontrolę objawów SMA.

Wśród dzieci, które uczestniczyły w badaniu klinicznym FIREFISH są Zosia i Zuzia z Polski. To ich historie były równiez zaprezentowane podczas kongresu CureSMA. Jaki jest dzisiaj stan funkcjonalny i samodzielność dziewczynek?
Zosia jako niemowlę była bardzo wiotka, nie kontrolowała głowy, nie poruszała nóżkami, a ruchy jej rąk były bardzo ograniczone. Do badania klinicznego i leczenia risdiplamem została zakwalifikowana w wieku czterech miesięcy. Dziś Zosia na skończone 5 lat i potrafi sama usiąść, czworakować, w ortezach stać, stawiać samodzielne kroki, a nawet tańczyć. Jest szczęśliwym, wesołym przedszkolakiem. Leczenie nie tylko uratowało jej życie, ale też poprawiło jego komfort i dało Zosi ogromną szansę na samodzielność. Podobnie jest w przypadku Zuzi, która bardzo mocno poprawia się w rozwoju ruchowym, a rokowania co do jej samodzielności i niezależnego życia są bardzo pomyślne. Dlatego leczenie SMA z zastosowaniem leku doustnego należy uznać u tych pacjentek, tak jak i u wszystkich innych uczestników badania FIREFISH za niebywały sukces.

Więcej o historii Zosi:
https://www.neurozmobilizowani.pl/rdzeniowy-zanik-miesni/poznaj-nasza-historie/zosia
https://www.neurozmobilizowani.pl/rdzeniowy-zanik-miesni/poznaj-nasza-historie/zosia-2023

Info: mat. pras., fot . Makuo96 CC BY 4.0, commons.wikimedia.org

Data publikacji: 02.08.2024 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również