Sztuczna inteligencja dużym wsparciem w diagnostyce

Światowy rynek sztucznej inteligencji w medycynie wypracował w 2023 roku 19,27 mld dol. przychodów. Do końca dekady jego wartość wzrośnie do ponad 188 mld dol., przy zachowaniu średniorocznego tempa wzrostu 38,5 proc. Według badania Microsoft-IDC z marca 2024 roku 79 proc. podmiotów opieki zdrowotnej wykorzystuje obecnie technologię sztucznej inteligencji. Każdy zainwestowany w tę technologię dolar generuje 3,2 dol. przychodu.

W medycynie sztuczna inteligencja (SI) sprawdza się m.in. w usprawnianiu analizy badań obrazowych, typowaniu celów terapeutycznych w chorobach rzadkich. Różne technologie zasilane SI wykorzystuje prawie 80 proc. podmiotów leczniczych, a inwestycja w nie zwraca się średnio w ciągu 14 miesięcy. Wraz z pokoleniową wymianą kadr następuje coraz większe otwieranie się lekarzy na korzystanie z narzędzi sztucznej inteligencji.

– Sztuczna inteligencja to teraz jest najmodniejszy temat w medycynie i nie tylko. Możemy ją wykorzystywać w zasadzie w każdej dyscyplinie medycyny. Ona już jest wykorzystywana, bo w gros urządzeń są zaszyte takie czy inne algorytmy, z których sobie nawet nie zdajemy sprawy. Teraz tylko kwestia tego, jak daleko będziemy z nich korzystali, jak dobrze je zwalidujemy, jak przydatne one rzeczywiście będą oraz jak będą zmieniały na korzyść pracę personelu medycznego – powiedział dr n. med. Tomasz Maciejewski, dyrektor Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.

W Instytucie Matki i Dziecka od kilku lat funkcjonuje Dział ds. Sztucznej Inteligencji i Innowacji Technologii Medycznych. Jego głównym zadaniem jest koordynowanie działań w tych obszarach, współpraca z biznesem oraz realizowanie wspólnych projektów.

– Potencjał jest w tym, że z jednej strony uwolnimy ręce personelu medycznego od różnych działań zbędnych, zabierających czas administracyjny. Z drugiej strony algorytmy potrafią przyspieszyć i ułatwić pracę personelowi medycznemu. SI wspomoże też bazą wiedzy lekarzy, bo my w tej chwili produkujemy taką ilość danych, którą trudno nam jest okiełznać i przyswoić – przyznaje dr Tomasz Maciejewski.

Ekspert podkreśla, że technologie SI mają duży potencjał, aby poprawiać diagnostykę, leczenie i prognozowanie rzadkich chorób. Podstawowym wyzwaniem wciąż jest bowiem późne diagnozowanie. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest niska czujność diagnostyczna. SI może pomóc na poziomie lekarzy pierwszego kontaktu, w typowaniu podejrzeń na podstawie zestawu nieswoistych objawów.

Narzędzia SI potrafią z 90-proc. dokładnością wychwytywać zmiany genetyczne, które mogą prowadzić do chorób rzadkich. Dzięki temu choroby te mogą być wykrywane już na etapie przedobjawowym. SI usprawnia także prace nad wykrywaniem czynników mogących wywoływać różne choroby i nad innowacyjnymi terapiami. Sami lekarze coraz częściej otwierają się na te technologie.

Sondaże pokazują, że szczególnie w pokoleniu młodszych lekarzy warunkiem pracy w danym miejscu jest to, żeby wykorzystywane tam były algorytmy sztucznej inteligencji i wszystkie nowoczesne technologie.–podkreślał dr Tomasz Maciejewski – wskazując, że 50–60 proc. respondentów oczekuje, że w ich miejscu pracy takie rozwiązania będą stosowane.

W styczniu w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie odbyło się szkolenie w ramach projektu „Sztuczna inteligencja w diagnostyce wrodzonych wad serca (WWS) – przyszłe praktyczne zastosowanie”. Lekarze uczestniczący w szkoleniu mogli się dowiedzieć, jaką rolę w echokardiografii prenatalnej (USG) może ona odegrać w pracy położnika lub położnika-diagnosty.

Info: Newseria, oprac. IKa, fot. freepik.com

Data publikacji: 05.02.2025 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również