Uwaga na probiotyki. Niektórym chorym mogą poważnie szkodzić

Reklamowane jako osłona przed skutkami ubocznymi antybiotyków preparaty probiotyczne pewnym pacjentom mogą istotnie szkodzić. Nie ma też twardych zaleceń, by je w ogóle w czasie terapii antybiotykami stosować. Prof. dr hab. n. med. Katarzyna Dzierżanowska-Fangrat, kierowniczka Zakładu Mikrobiologii i Immunologii Klinicznej Instytutu – „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” wyjaśnia, czemu w CZD dzieciom nie podaje się w ogóle probiotyków w takiej sytuacji. Zaleca, by jeść kefiry, jogurty oraz kiszonki.

Mamy pełnię sezonu zakażeń układu oddechowego wywoływanych przez wirusy. I to wystarczające przeciwwskazanie do zastosowania antybiotyku. Jednak, gdy infekcja przedłuża się, wielu pacjentów w Polsce ma pokusę wymuszenia od lekarza odpowiedniej recepty. A jak antybiotyk, to koniecznie osłonowo tzw. dobre bakterie, czyli probiotyki.

Oczywiście, przy infekcjach wirusowych nie ma żadnych wskazań do stosowania antybiotyków. Niestety, w Polsce stosujemy je w ogromnym nadmiarze, w zakażeniach, które nie mają etiologii bakteryjnej.

Generalnie większość zakażeń dróg oddechowych, zwłaszcza górnych dróg oddechowych, a także zapaleń oskrzeli, jest wywoływana przez wirusy. W Polsce, w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, w lecznictwie otwartym stosujemy 2,5 razy więcej antybiotyków, niż w Austrii i dwa razy więcej niż w Holandii.

Konsekwencją nadmiarowej antybiotykoterapii jest narastanie lekooporności. Oporność bakterii na antybiotyki jest w tej chwili dramatyczna. W Polsce jest jedną z najwyższych w Europie.

Na niektóre zakażenia bakteryjne nie ma skutecznych leków, bo część drobnoustrojów jest oporna na wszystkie dostępne antybiotyki. Gdy pacjent ma ciężkie zakażenie wywołane przez taką oporną na wszystko bakterię – umiera, bo nie ma go czym leczyć. W tej chwili Światowa Organizacja Zdrowie zalicza antybiotykooporność do jednego z 10 największych zagrożeń dla zdrowia publicznego.

Jest też druga bardzo istotna  konsekwencja nadmiarowej antybiotykoterapii. Antybiotyki uszkadzają naszą mikrobiotę, czyli naturalne drobnoustroje zasiedlające m.in. jelita i skórę.

Mikrobiota stanowi naturalną barierę przed patogenami. Uszkodzenie mikrobioty wiąże się z wieloma innymi chorobami, które uznajemy za schorzenia cywilizacyjne, m.in. zwiększa ryzyko chorób autoimmunizacyjnych, zapalnych, w tym nieswoistego zapalenia jelit, zespołu metabolicznego, czy otyłości.

Tak więc nadmiarowa antybiotykoterapia skutkuje zwiększonym ryzykiem zakażeń i  uszkodzeniem mikrobioty, które może mieć następstwa w późniejszym życiu.

Musimy mieć również świadomość, że stosowany w trakcie antybiotykoterapii probiotyk nie zawsze wpływa pozytywnie na naszą mikrobiotę. efekt wywierany przez probiotyk jest szczepozależny.  Oznacza to, że jeśli probiotyk w ogóle ma jakieś działania, to zależą one nie tylko od gatunku zawartego w preparacie  drobnoustroju, ale od tego, jaki konkretnie szczep został użyty i w jakiej ilości.

Ponadto większość preparatów probiotycznych dostępnych na rynku to  suplementy diety. Zaledwie kilka jest lekami. Między tymi grupami  są ogromne różnice. Suplement diety nie podlega rygorystycznym badaniom rejestracyjnym. Przed pierwszorazowym wprowadzeniem na rynek musi być jedynie zgłoszony do Głównego Inspektoratu Sanitarnego – producent deklaruje, co to za preparat i co zawiera. Lek natomiast musi mieć potwierdzone dane na temat właściwości i bezpieczeństwa, czyli przed rejestracją i dopuszczeniem do obrotu musi być przebadany.

Z kontroli NIK przeprowadzonej kilka lat temu wynika, że większość przebadanych preparatów probiotycznych będących suplementami diety, nie zawierała deklarowanej liczby  żywych drobnoustrojów –  wraz z upływem czasu zawarte w nich mikroorganizmy ginęły, mimo aktualnego terminu ważności. A zgodnie z definicją probiotyki to żywe drobnoustroje, które podawane w odpowiednich ilościach wykazują korzystny efekt zdrowotny.  Przyjmując więc probiotyk – suplement diety – nie mamy pewności, co rzeczywiście zawiera.

Ponadto z przeprowadzonych kilka lat temu badań wynika, że jeśli stosujemy probiotyki, mikrobiota potrzebuje więcej czasu, nawet o kilka miesięcy dłużej, żeby wrócić do stanu sprzed antybiotykoterapii.

Ostatnie rekomendacje Europejskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci (ESPGHAN) mówią, że jeżeli dziecko przyjmuje antybiotyk, można rozważyć zastosowanie probiotyku, podano dokładnie jakiego i w jakiej ilości, w trakcie antybiotykoterapii, by zapobiec biegunce poantybiotykowej. U niektórych pacjentów, zwłaszcza ciężko chorych, z zaburzeniami odporności, nowotworami, czy cewnikami centralnymi, istnieje ryzyko translokacji, czyli przemieszczenia się drobnoustrojów probiotycznych z przewodu pokarmowego do krwi – u nich probiotyków nie należy stosować.

Zamiast tabletek można przyjmować produkty pochodzące z naturalnej fermentacji, czyli naturalnie fermentowane kefiry i jogurty oraz różnego rodzaju kiszonki. To zwiększa różnorodność mikrobioty, którą zubaża antybiotyk, niszcząc bakterie znajdujące się w jego spektrum działania. Co do zasady, żeby mieć zdrową mikrobiotę, należy prowadzić zdrowy tryb życia, na który składają się zbilansowana dieta z przewagą produktów roślinnych, aktywność fizyczna (zwłaszcza na świeżym powietrzu), odpowiednia ilość snu oraz prawidłowa regulacja emocji – stres również uszkadza naszą mikrobiotę.

Od 2017 roku u pacjentów hospitalizowanych w Centrum Zdrowia Dziecka nie stosujemy probiotyków w ogóle. Wycofaliśmy je z powodu wątpliwych korzyści zdrowotnych. Mieliśmy powikłania, o których już mówiłam – w ciągu kilku lat kilkanaście przypadków zakażeń krwi wywołanych przez drobnoustroje probiotyczne. To bardzo poważna konsekwencja wymagająca intensywnej antybiotykoterapii. Co gorsza, bakterie probiotyczne są bardzo oporne na antybiotyki. Nasz komitet terapeutyczny podjął więc decyzję o wycofaniu probiotyków po uprzedniej analizie ryzyka i korzyści. U nas w szpitalu ich nie stosujemy – podsumowuje prof. Katarzyna Dzierżanowska-Fangrat.

Rozmawiała Beata Igielska, zdrowie.pap.pl

Info: Serwis Zdrowie / PAP MediaRoom, oprac. tuk/, fot. freepik.com

Data publikacji: 20.02.2023 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również