Zaburzenia mikroflory jelitowej mogą wpływać na zachowania dzieci ze spektrum autyzmu
- 23.04.2025

Brak równowagi w mikroflorze jelitowej u dzieci z autyzmem może skutkować zakłóceniem produkcji neuroprzekaźników, które wpływają m.in. na relacje społeczne. Znajduje to odzwierciedlenie w zachowaniach dzieci ze spektrum autyzmu – wynika z badania, które publikuje „Nature Communications”.
Dostarcza ono kolejnych dowodów na związek tzw. osi jelitowo-mózgowej z autyzmem. Jednocześnie otwiera możliwości opracowywania nowych terapii dla pacjentów z tym zaburzeniem rozwojowym.
„Wiadomo, że u dzieci z autyzmem występują różnice w aktywności mózgu – niektóre obszary mózgu są albo mniej, albo bardziej aktywne w porównaniu do mózgów dzieci rozwijających się typowo” – przypomniała pierwsza autorka pracy prof. Lisa Aziz-Zadeh z Uniwersytetu Południowej Kalifornii w Los Angeles (USA). Jak dodała, dzieci z autyzmem często doświadczają też problemów gastrycznych, np. zaparć, bólów żołądka i innych problemów z trawieniem; jednocześnie przejawiają różne zaburzenia zachowania, takie jak czynności powtarzalne czy trudności w relacjach społecznych.
Zespół kierowany przez Aziz-Zadeh przebadał grupę 43 dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu oraz 41 dzieci bez zaburzeń w myśleniu i postrzeganiu (neurotypowych) w wieku od ośmiu do 17 lat. Zebrano dane na temat ich zachowań, wyniki badań obrazowych mózgu oraz próbki kału. W próbkach sprawdzano stężenie metabolitów (produktów przemiany materii) bakterii jelitowych, które rozkładają pokarm w układzie trawiennym.
Badacze skupili się na tryptofanie, aminokwasie obecnym w wielu pokarmach, z którego w wyniku przemian enzymatycznych powstają w jelitach różne związki, m.in. neuroprzekaźnik serotonina, ale też inne substancje neuroaktywne, jak np. kwas kinureninowy. Związek ten ma miedzy innymi działanie neuroprotekcyjne (chroni neurony) i przeciwdrgawkowe; badana jest również jego rola w rozwoju depresji i chorób neurodegeneracyjnych.
Analiza wykazała, że w próbkach kału dzieci i nastolatków ze spektrum autyzmu, poziom niektórych metabolitów tryptofanu, w tym kwasu kinureninowego, był znacznie niższy niż w próbkach pobranych od dzieci neurotypowych. Korelowało to z nasileniem objawów autyzmu, takich jak nadwrażliwość sensoryczna, skłonność do odczuwania obrzydzenia, a także ze zmianami w aktywności kory takich struktur mózgu, jak wyspa i obręcz, które wcześniej powiązano ze spektrum autyzmu.
Innymi słowy, naukowcy wykazali, że zaburzenia równowagi w mikroflorze jelitowej u dzieci z autyzmem mogą powodować zaburzenia poziomu różnych metabolitów w układzie pokarmowym, co ostatecznie zakłóca produkcję neuroprzekaźników i prowadzi do nasilenia objawów autyzmu.
Prof. Aziz-Zadeh zwróciła uwagę, że z perspektywy ewolucyjnej jelita stanowiły prawdopodobnie pierwszy „mózg”. Faktem jest, że liczba neuronów unerwiających jelita jest większa niż liczba neuronów w rdzeniu kręgowym i że większość neuronów unerwiających jelita wysyła sygnały do mózgu, przypomniała. Około 90 proc. sygnałów krążących między jelitami a mózgiem stanowią sygnały wysyłane z jelit do mózgu, sygnały wysyłane w przeciwnym kierunku stanowią jedynie 10 proc. Mówi się o tzw. czuciu trzewnym (tzw. interocepcja), czyli odczuwaniu bodźców płynących z wnętrza naszego ciała, takich jak głód, senność, potrzeby fizjologiczne. Interocepcja jest też powiązana z odczuwaniem emocji i w ten sposób może wpływać na nasze zachowania.
Zdaniem współautorki badania Sofronii Ringold najnowsze wyniki rodzą nadzieję na opracowanie takich metod terapii dzieci z autyzmem, które będą poprawiały komunikację między jelitami a mózgiem, a przez to będą łagodziły niektóre objawy i problemy behawioralne związane z tym zaburzeniem. (PAP)
jjj/ zan/, fot. pexels.com
Data publikacji: 23.04.2025 r.
