Mistrzowie blind futbolu z Wrocławia

Pod koniec października informowaliśmy, że zespół Śląska Wrocław Blind Football zdobył tytuł klubowych mistrzów świata w piłce nożnej niewidomych https://naszesprawy.eu/sport-i-turystyka/klubowi-mistrzowie-swiata-z-wroclawia/. Nieco więcej światła na przebieg tego turnieju rzucają wypowiedzi trenera i kapitana tej drużyny, które prezentujemy poniżej.

Lubomir Prask, trener Śląska Wrocław Blind Football
Osiągnięty wynik jest dla nas zaskoczeniem. Do Bułgarii nie pojechaliśmy w roli faworyta, ale to jest sport. Udało nam się wygrać, sprzyjało nam szczęście. Zarówno Zvezda Moskwa, jak i SF BG blista Marburg to są uznane marki w świecie blind futbolu. Jednak to my cieszymy się ze zwycięstwa w Klubowych MŚ.
Turniej był przygotowany na 16 drużyn, ale ostatecznie dotarło 6. Nie przyjechał m.in. klub z Casablanki, który miał walczyć o zwycięstwo. Na nasz sukces złożyło się wiele czynników. To m.in. solidne przygotowania w ostatnich miesiącach, olbrzymie zaangażowanie i pozyskanie Radosława Majdana. On bardzo dobrze wykonał swoją pracę na bramce i w szatni.
Zadałem pytanie gospodarzom, dlaczego IBSA nie chce firmować tego turnieju. Ta federacja nie organizuje imprez dla słabowidzących grających w piłkę nożną w opaskach. Skupia się na reprezentacjach, w których mogą grać tylko niewidomi. Dla nich są ME, MŚ oraz Igrzyska Paraolimpijskie. Nie ma więc konfliktu interesów. Klubowe MŚ to świetny pomysł, aby słabowidzący byli w tym sporcie i grali o cenne trofea

Robert Mkrtchyan, kapitan Śląska Wrocław Blind Football, najlepszy gracz turnieju
Przed wyjazdem do Bułgarii po cichu liczyliśmy na brązowy medal. Po półfinale wiedziałem, że stać nas na zwycięstwo w całym turnieju. Znaliśmy ekipę z Mołdawii, we wrześniu pokonaliśmy ją w Krakowie. W finale strzeliłem bramkę na 3:0 tuż przed przerwą. Musiałem się uspokajać, żeby zachować koncentrację do końca meczu.
Podczas ceremonii wręczenia medali usłyszałem swoje nazwisko. Byłem mile zaskoczony statuetką dla najlepszego gracza turnieju. Strzeliłem mniej bramek niż zwykle, ale miałem inne zadania taktyczne. Prawdopodobnie zostałem doceniony za całokształt, co mnie cieszy.
Przypuszczam, że najmocniejsze i najbardziej prestiżowe kluby z Brazylii czy Argentyny nie chciały ryzykować. Wiedziały, że IBSA nie stoi za organizacją imprezy, dlatego nie przyjechały. Druga edycja będzie już inaczej odbierana.
Zwycięstwo motywuje, ale też nakłada na nas dodatkową presję. Teraz część kibiców będzie oczekiwać, że Klubowi MŚ powinni wygrywać z każdym. Nie jest tak do końca. W Bułgarii były mocniejsze zespoły od Śląska. Wszyscy byliśmy maksymalnie zmobilizowani, chyba mieliśmy formę życia i bardzo pomógł nam Radek Majdan.

Marcin Gazda, fot. fanpage blindwroclaw
Data publikacji: 08.11.2019 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również