Najlepsza promocja. Paralimpijskie sztafety na zawodach IRONMAN 70.3 w Krakowie
- 05.08.2025

Jedenaścioro reprezentantów rodziny paralimpijskiej wystartowało w zawodach IRONMAN 70.3, które 3 sierpnia br. odbyły się w Krakowie. Po raz pierwszy jedna ze sztafet składała się z trojga sportowców z niepełnosprawnościami.
– Jestem zachwycona, bo mogłam wrócić do życia – mówi uśmiechnięta Katarzyna Czechowska. – Trzy lata temu miałam wypadek, a wcześniej uprawiałam właśnie triathlon. To było dla mnie symboliczne, że znowu mogłam wystartować.
Skorzystała z zaproszenia, by wystąpić na etapie pływackim w sztafecie Polskiego Komitetu Paralimpijskiego. To był pierwszy raz od wypadku.
– Mam niestety takie niedogodności ruchowe, że akurat pływanie mi zostało – mówi. – No i rower musiałam zmienić na handbike. Ale tym razem akurat nie było roweru, tylko samo pływanie. Wyszło tak samo, jak przed wypadkiem, więc jestem mile zdziwiona, że jakaś tam forma dalej jest. Mam motywację, żeby pracować dalej.
Na rowerze w tej sztafecie jechał Rafał Szumiec, który wciągnął Katarzynę do swojej handbike’owej ekipy spod znaku VeloAktiv. Podczas zawodów spotkała zaś starych znajomych z nie tak dawnych przecież triathlonowych startów. Dopingowali ją ludzie, z którymi kiedyś przez 10 lat rywalizowała.
– Byłam zachwycona, że wreszcie znowu mogę startować – nie ukrywa. – Atmosfera zawodów nie była dla mnie niczym nowym, bo ja to wszystko znam, ale ja to po prostu kocham i powrót do tego był świetny. Cieszę się, że wracam do życia i na pewno będę się tego trzymać. A może uda się coś więcej?
Start z misją
Trzecim zawodnikiem sztafety Polskiego Komitetu Paralimpijskiego był Łukasz Wietecki, dawniej średniodystansowiec, który na igrzyskach w Paryżu zajął szóste miejsce w paratriathlonie. Jako osoba z niepełnosprawnością wzroku biegł z przewodnikiem, Bartłomiejem Kolasą. Sztafeta zajęła 42. miejsce na 92 sklasyfikowane ekipy, natomiast 14., jeśli liczyć jedynie sztafety mieszane, a więc złożone z kobiet i mężczyzn.
– Czas na pewno mógł być lepszy, ale myślę, że za rok będzie lepiej – uśmiecha się Łukasz Wietecki. – Zresztą tutaj nie chodziło o czas, były ważniejsze sprawy. Na dobre wyniki przyjdzie jeszcze pora. Powiedzmy, że startowaliśmy z misją zapoznawczą.
Bardzo mu się ta misja podobała, świetnie się przy tym bawił. – Chodziło bardziej o dobrą atmosferę i promocję Polskiego Komitetu Paralimpijskiego i sportu osób niepełnosprawnych, żeby więcej ludzi do nas przychodziło – opowiada. – O promocję najlepiej właśnie poprzez takie wydarzenia, na których jest dużo osób. Mogą nas zobaczyć, spotkać się z nami, porozmawiać.
Łukasz chętnie wystartuje więc ponownie.
Być wśród swoich
Tak samo myśli Witold Skupień, nasz czołowy biegacz narciarski, przygotowujący się do zimowych igrzysk paralimpijskich, które już w marcu przyszłego roku odbędą się w Mediolanie-Cortinie d’Ampezzo. On z kolei zebrał sztafetę złożoną z osób związanych z paranarciarstwem w klubie Zoma-Team. Na etapie pływackim wystartował Bartłomiej Puto, przewodnik paranarciarki Anety Kobryń, rowerem jechał Mateusz Kosiorek, a biegiem kończył wszystko sam Witold. Okazało się, że nie potrzebuje nart, by świetnie biegać.
– Tak to właśnie jest z treningiem biegacza narciarskiego, że cały czas ta kondycja musi być – tłumaczy. – Wszędzie musisz być dobry. I na nogach trzeba biegać, i na rowerze jeździć. Łączę to wszystko i fajnie, że udało mi się dosyć dobrze tę sztafetę zakończyć biegiem.
„Dosyć dobrze” to mało powiedziane. Sztafeta o nazwie „Para Biegacze Narciarscy” zajęła w generalnej klasyfikacji 14. miejsce, a wśród tych złożonych z samych mężczyzn – dziesiąte.
– Byłem w zeszłym roku w Gdyni i spodobało mi się, choć tam akurat jechałem na rowerze – podkreśla Witold Skupień. – Z tym że w Gdyni startowałem na krótszym dystansie, więc tego roweru było tylko 40 km, a w Krakowie mieliśmy pół Ironman, czyli prawie 2 km pływania, 90 km jazdy, no i półmaraton, a 21 km to nie jest przecież mało. Ale ja dużo więcej biegam na treningach, choć to już jest dystans, który daje w kość.
Start w Krakowie potraktował jako pewnego rodzaju sprawdzian obecnej formy. Podobnie było w przypadku czterech kolejnych reprezentantów Polskiego Komitetu Paralimpijskiego: Zbigniewa Maciejewskiego, Jakuba Staszkiewicza, Witolda Miszteli i Krzysztofa Plewy. Wystartowali w sztafetach z pracownikami i klientami Citi Handlowy, by w ramach projektu „Bądź Aktywny” zapewnić lepszy dostęp do treningów sportowych dla dzieci z niepełnosprawnościami.
Starty były też okazją do ciekawych spotkań z ludźmi – głównie podczas Pikniku Paralimpijskiego, zorganizowanego przy okazji zawodów w strefie Expo.
– Ludzie byli ciekawi, pytali, co tu robimy, czy startujemy, a jeśli tak, to w jakiej formule, czy jest dla nas jakiś krótszy dystans – opowiada Witold Skupień. – Jak zacząłem opowiadać, że nie, że to normalna połówka Ironmana, jak dla wszystkich, to byli bardzo zaciekawieni. Profesjonalni zawodnicy dopytywali o życiówki, a potem, gdy mijaliśmy się na trasie, dopingowali. Uwielbiam coś takiego, bo człowiek czuje, że jest zawodowym sportowcem i że jest wśród swoich.
Info i fot. PKPar
Data publikacji: 05.08.2025 r.
