Polacy na czwartym miejscu ME w goalball dywizji B

Polacy na czwartym miejscu ME w goalball dywizji B

24 września rozpoczęły się w Chorzowie Mistrzostwa Europy dywizji B w Goalball. Rywalizowało w nich 10 drużyn męskich i 9 kobiecych, które walczyły o awans do dywizji A. W finale, rozgrywanym 29 września, najlepsze okazały się drużyny z Ukrainy, które wygrały zarówno turniej pań, jak i panów. Reprezentacja Polski mężczyzn była blisko awansu, ale ostatecznie uplasowała się tuż za podium.

Polacy w swojej grupie B rywalizowali ze Słowenią, Wielką Brytanią, Hiszpanią i Portugalią. W grupie A znajdowały się zespoły z Ukrainy, Izraela, Węgier, Grecji i Czarnogóry.

W meczu otwarcia polska reprezentacja w składzie: Adrian Piotrowicz, Marek Mościcki, Marcin Lubczyk, Marcin Lisowski, Krzysztof Suchocki i Damian Hortecki pokonała Wielką Brytanię 10:7. Jest to niewątpliwie ogromny postęp, bo na ME w 2016 r. to Brytyjczycy, którzy do niedawna występowali w dywizji A, pokonali Polaków aż 19:9.

Kolejny mecz z faworytem grupy – Słowenią był popisem umiejętności polskiego zespołu, wygrali ze Słoweńcami aż 13:3.

Mecz z Hiszpanami decydował kto zajmie pierwsze miejsce w grupie. Trudno było wyznaczyć faworyta. Hiszpanie pokonali Polaków dwa lata temu, ale już na czerwcowym turnieju przed ME w Madrycie był remis 6:6. W swoich poprzednich meczach Hiszpanie wysoko wygrali 7:1 ze Słowenią oraz 12:5 z Portugalią. Jednak w pojedynku na tegorocznych mistrzostwach Polacy okazali się lepsi – wygrali 4:3.

Ostatni mecz w grupie reprezentacja Polski rozegrała z Portugalczykami. Mecz był wyrównany o czym świadczy remisowy wynik 8:8. Widać w nim już było słabszą postawę naszych zawodników, którzy popełniali coraz więcej błędów w obronie.

Polacy z pierwszego miejsca w grupie awansowali do ćwierćfinałów, gdzie 27 września zmierzyli się z Czarnogórą, którą pokonali nie bez pewnego trudu uzyskując wynik 9:7. Jednak ich zwycięstwo nie było zagrożone.

W tym momencie mieli dwie szanse na spełnienie marzeń. Meczu z silnym zespołem greckim nikt nie bagatelizował, wszak w czerwcu , na turnieju w Madrycie Polacy wysoko z nim przegrali 5:14. W pełnym emocji półfinale nie sprostali Grekom, ulegając im 8:10. Pozostała druga szansa, czyli mecz o trzecie miejsce z Hiszpanami.

Finał i spotkanie o trzecie miejsce rozgrywane były w sobotę, 28 września. Nasz zespół prowadził z Hiszpanią na początku drugiej połowy 5:2 i wydawało się, że od pełni szczęścia dzieli go zaledwie kilka minut. Niestety, później bramki zdobywali już tylko rywale i zdobyli ich aż osiem! Hiszpanie zaskakiwali Polaków, którzy zaczęli popełniać coraz więcej błędów. Ostatecznie biało-czerwoni przegrali 5:10.

Medalu i awansu nie wywalczyli. Nie może dziwić, że odczuwają spory niedosyt. Ich celem, który wydawał się już tak bliski, było miejsce w czołowej trójce, gwarantujące awans do grupy A.
Do dywizji A awansowały ostatecznie Ukraina, Grecja i Hiszpania, a do dywizji C spadły Węgry, Słowenia i Czarnogóra.

Na mistrzostwach polska reprezentacja kobiet w składzie: Dominika Czuj, Anna Miotk, Paulina Frączek, Dorota Niewiadomska i Katarzyna Janczura w grupie X rywalizowała z Finkami, Węgierkami, Hiszpankami i Holenderkami. Swój pierwszy mecz na ME rozegrały z reprezentacją Hiszpanii, który przegrały wynikiem 2:8. Kolejny mecz z drużyną z Węgier polskie zawodniczki wygrały 4:3.

W meczu z Finlandią – faworytem do awansu do dywizji A – Polki dzielnie rywalizowały z doświadczonymi zawodniczkami. Potrafiły przełamać ich obronę jednak musiały uznać wyższość przeciwniczek i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 5:10 dla zespołu fińskiego.

W kolejnym meczu Polki uległy Holenderkom 3:6 i zajęły 4 miejsce w grupie, ostatnie premiowane awansem do pucharowej fazy zawodów. W nim na Polki czekał bardzo mocny zespół z Ukrainy, który rozgromił je 1:11.

Niestety, w kolejnych spotkaniach bardzo młodym i niedoświadczonym dziewczynom z Polski również się nie wiodło – przegrały swoje kolejne mecze: z Hiszpanią 0:6 i Francją 1:8. W turnieju kobiet Polki zajęły ostatecznie ósme miejsce.

Turniej zakończył się zwycięstwem reprezentacji Ukrainy, która w finale pokonała Finlandię, a do dywizji A awansował również żeński zespół Szwecji.

Oto co męska reprezentacja Polski napisała po turnieju na swoim facebook’owym profilu:
Emocje powoli opadają, więc warto coś napisać.
Przede wszystkim dziękujemy wszystkim serdecznie za wszystko – za wsparcie na trybunach, za wsparcie wirtualne, miłe słowa, pomoc przy organizacji, i dosłownie wszystko.
Zajęliśmy 4 miejsce, i nie możemy się tego wstydzić, to przecież najlepszy wynik od dawien dawna, a nasza gra (szczególnie w fazie grupowej), powodowała że wszyscy rywale obawiali się meczu z nami. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego 4 miejsce traktujemy jako porażkę, jesteśmy ambitnym zespołem, jednak teraz do nas dochodzi – to nie jest koniec świata, i nie można być zbyt pazernym, i może trzeba robić powoli krok po kroczku, żeby dostać się na sam szczyt?
Wielu z nas (zawodników), jest smutnych, załamanych, i ciężko nam się pogodzić z tym 4 miejscem, ale to może tylko nam pomóc – postaramy się tę sportową złość przekuć w jeszcze większą pracę, i chcemy wrócić silniejsi…
Jeszcze raz wielkie dzięki za wsparcie.
Na pociechę należy dodać, że królem strzelców ME został Marcin Lubczyk.

Strzelcy bramek podczas Mistrzostw Europy w kadrze Polski:
Imię i nazwisko – liczba bramek – miejsce w ogólnej klasyfikacji strzelców ME
Mężczyźni:
Marcin Lubczyk – 30 bramek (1 miejsce)
Marcin Lisowski – 14 bramek (13 miejsce)
Marek Mościcki – 7 bramek (21 miejsce)
Adrian Piotrowicz – 5 bramek (24 miejsce)
Damian Hortecki – 1 bramka (38 miejsce)
Kobiety:
Katarzyna Janczura – 10 bramek (10 miejsce)
Dorota Niewiadomska – 4 bramki (21 miejsce)
Dominika Czuj – 1 bramka (35 miejsce)
Ania Miotk – 1 bramka (35 miejsce)

Zobacz galerię…

Oprac. Ryszard Rzebko, fot. autor, organizatorzy

Data publikacji: 02.10.2018 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również