Barbara Moskal
Mazurek Dąbrowskiego zabrzmiał w Sydney tylko raz, ale głośno. Barbara Moskal (Podkarpacie Przemyśl) jako jedyna z reprezentacji sięgnęła po złoto. Nasza reprezentantka, rywalizująca z zawodnikami z dysfunkcją wzroku, była najlepsza w konkurencji karabinka pneumatycznego w postawie stojąc. Jej wynik 214.3 punktów to jednocześnie nowy rekord świata, zresztą poprzedni też należał do niej. Radość ogromna, ale nie całkowita – osoby niewidome i niedowidzące nie startują w igrzyskach paraolimpijskich.
– Jestem bardzo szczęśliwa – przyznała Moskal po zdobyciu najwyższego stopnia podium. Spełniają się moje marzenia. Teraz to mistrzostwa świata, ale jeszcze pozostają igrzyska. Będę trenować, by to osiągnąć. Kocham strzelać.
Podstawowy warunek, by strzelectwo niewidomych weszło do programu igrzysk jest liczba 30 krajów, w których uprawiana jest dyscyplina. Na to potrzeba jeszcze czasu, ale Moskal wierzy, że być może już w Paryżu będzie to możliwe.
Barbara Moskal jest stosunkowo młodą zawodniczką z Żyrkowa k. Dębicy. Zaczęła strzelać z tatą, gdy miała 17 lat. Jej pierwszym trenerem był Jan Kot, wielokrotny medalista mistrzostw Polski policjantów. Jako zawodniczka LOK Rzeszów była podopieczną Andrzeja Skwiruta i to właśnie on, gdy zaczęła tracić wzrok zaproponował jej treningi ze Zbigniewem Sebzdą w klubie dla niewidomych i słabowidzących Podkarpacie Przemyśl, w którym zawodniczka jest już od trzech lat. Jej krajowe i międzynarodowe sukcesy przełożyły się na powołanie do kadry narodowej. Złoty medal Moskal nie było niespodzianką, szkoda jedynie, że a ten moment nie przekłada się na kwalifikację paraolimpijską.
Kwalifikację dla Polski zdobyła natomiast startująca wśród widzących zawodniczek Emilia Babska (Legia Warszawa). Babska zrobiła quotę w konkurencji R3 – karabin pneumatyczny 60 strzelanie leżąc.
Medale z Sydney przywiozą również panowie. W konkurencji P4 po srebrny medal sięgnęli drużynowo Szymon Sowiński (Start Zielona Góra), Kacper Pierzyński (Start Gorzów Wlkp.) i Sławomir Okoniewski (Start Szczecin). Sukces na mistrzostwach był podwójny – w konkurencji P3 zajmując piate miejsce drużyna ustanowiła nowy rekord Polski.
Z kolei drużyna w pistolecie pneumatycznym P1 w składzie Filip Rodzik, Szymon Sowiński i Kacper Pierzyński zdobyła brązowy medal. Na brawa zasługuje Filip Rodzik, który uzyskał quotę dla kraju.
O pechu natomiast może mówić Szymon Sowiński, który indywidualnie w konkurencji P5 zajął nielubiane czwarte miejsce. Sowiński może jednak spać spokojnie, gdyż posiada już kwalifikację do Tokio uzyskaną podczas zawodów we francuskim Chateraoux podczas zawodów Pucharu Świata. Również czwarty w Sydney był Krzysztof Ruszkiewicz, zawodnik z dysfunkcją wzroku, który w konkurencji karabinka pneumatycznego leżąc uplasował się tuż za podium.
Z występu Polaków zadowolony był trener kadry Marek Marucha: – To były udane mistrzostwa świata. Dwie quoty i dwa medale. To o 100 proc. więcej niż na poprzednich MŚ. W sumie mamy już 3 quoty. Do tego jeszcze złoto zawodników z grupy niewidomych i niedowidzących.
pr, fot. Marek Marucha
Data publikacji: 19.10.2019 r.