Puchar Polski w goalball

Puchar Polski w goalball

Puchar Polski w goalball z niespodziankamiPrzez trzy dni Chorzów był miastem goszczącym najlepsze drużyny goalballowe kraju. Od 21 do 23 listopada w hali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 37 odbywał się turniej o Puchar Polski. Startowało siedem z Białegostoku, Bierutowa, Lublina, dwie drużyny z Wrocławia i dwie drużyny gospodarzy – Startu Katowice.

Było ciekawie…
Jeszcze przed oficjalnym otwarciem turnieju padły pierwsze bramki. Bierutów pokonał Wrocław I – 6:4, Katowice II sprawiły niespodziankę wygrywając z Katowicami I – 18:12 a późniejszy zwycięzca turnieju trochę pomęczył się z Lublinem wygrywając tylko 16:14. Rozegrano 21 meczy w trakcie których okazało się, że tylko jedna drużyna wygrywa wszystko, czasami deklasując rywali – Białystok. Bilans jej spotkań jest imponujący: z Lublinem 16:14, z Bierutowem 14:4, z Katowicami I – 12:9, z Katowicami II – 17:7, z Wrocławiem I -15:12, z Wrocławiem II – 17:13.
Pozostałe drużyny grały ze zmiennym szczęściem a przyczyny były różne, o czym mówi Robert Prażmo, trener kadry narodowej i drużyny Lublina: – Turniej dość nieprzewidywalny; prawie wszystkie drużyny mają w składach zawodników kontuzjowanych, po jakichś wypadkach. Tak jest u nas – część zawodników nie dojechała z powodu wypadku samochodowego, poszkodowany jest np. nasz podstawowy środkowy. Mimo wszystko gramy o miejsce na podium. Ta dyscyplina się rozwija, niektórzy zawodnicy robią ogromne postępy.
Na inny aspekt turnieju zwraca uwagę Piotr Szymala, trener i prezes Startu Katowice: – Działo się bardzo wiele, takiego turnieju jeszcze chyba nie było, świadczą o tym wyniki. Zespoły słabsze wygrywały z silniejszymi jak Katowice II z drużyną Katowice I; na 21 meczy tylko trzy zakończyły się timeballem, przed czasem – z powodu różnicy 10. i więcej bramek. W innych zawodach takich przypadków mamy często dwa razy więcej. Poziom się podniósł.
Podobnego zdania jest zawodnik tradycyjnie mocnego Bierutowa, Piotr Kazimierski: – Świetnie prowadzony turniej, bez żadnych problemów. Myślę, że ta dyscyplina się rozwija jeśli chodzi o technikę rozgrywania i dynamikę gry. Wzorujemy się na najlepszych, gra jest teraz znacznie bardziej ruchliwa, nie tak statyczna jak dawniej. Zmieniamy pozycje, piłka jest szybsza, coraz lepiej jesteśmy przygotowani fizycznie. Dla mnie wzorem są Czesi z ciekawą techniką i poczuciem organizacji przestrzeni. Można powiedzieć, że to gra integracyjna, bo każdy zakładając ciemne okulary może wziąć w niej udział. We Wrocławiu planujemy zrobić turniej open – pełnosprawnych studentów AWF z drużynami z naszej ligi.

Plany i wspomnienia
Jak zwykle na tego typu turniejach nie brakowało nie tylko emocji ale też okazji do spotkań, refleksji i rozmów.
– Bogate plany mamy na przyszły rok – mówi prezes Piotr Szymala. – Będziemy organizować trzy turnieje eliminacyjne do Mistrzostw Polski, choć nie wiadomo dlaczego Ministerstwo Sportu i Turystki chce przyznać środki tylko na jeden turniej – finał. My planujemy eliminacje w ośrodkach szkolno-wychowawczych Dąbrowy Górniczej, Wrocławia i Lublina a finał w Chorzowie. Będzie też kolejny Silesia Cup, turnieje o puchar Śląska, puchar Polski, mistrzostwa kraju juniorów. Osobna sprawa to wyjazdy kadry. W tym roku zdobyła piąte miejsce na mistrzostwach Europy w Budapeszcie, powtarzając wynik sprzed dwóch lat, z Włoch. Kadra jest bardzo odmłodzona, a znajduje się w niej po dwóch zawodników z Katowic, Lublina i Wrocławia. Naszym celem jest awans do grupy A, która otwiera nam furtkę do Mistrzostw Świata i Paraolimpiady. Czy tak się stanie? Nie wszystko zależy od zawodników, bo przyznawane są coraz uboższe środki finansowe. Np. turnieje eliminacyjne sfinansowane zostaną przez organizatorów i lokalne urzędy.
Każda dyscyplina sportowa ma swoje legendy a jedna z nich Jerzy Czarnociński, nie opuściła również i tego turnieju. Wzór dla młodzieży, wielokrotny mistrz i wicemistrz kraju z drużyną Startu Katowice. – Dla mnie bardziej wartościowy jak Ronaldo, bo my nie pobieramy za grę żadnych pieniędzy a Jurek w swej karierze goalbollowej był równie znakomity jak najlepsi piłkarze – uważa Piotr Szymala.
Jerzy Czarociński, zawodnik pochodzący z Świętochłowic ma 61 lat i… receptę na młodość: – Czuję się młodo właśnie przez to, że ponad 30 lat gram w goalball! W początkach, w latach 80. grało się jeszcze w piłkę bramkową czyli torbal, stare czasy. Jak zaczynałem, to mieliśmy z żoną małe dzieci, bywały kłopoty z wyjazdami, potem doszłw występy w kadrze, ale żona nigdy się nie sprzeciwiała, nawet się cieszy – mówi że ma w domu dużo metalowych szklanek… Ja całkowicie nie widzę i gram dla zdrowia, samopoczucia. Jak się zmęczę i spocę, jest lepiej. Teraz jestem po poważnych przejściach; był i zawał i nowotwór, ale gram dalej. Wiek nie ma tu większego znaczenia, jeszcze niektórzy się obawiają mojego rzutu, bo przecież nie raz byłem w przeszłości królem strzelców.
Listopadowa edycja Pucharu Polski w Chorzowie została zorganizowana ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki, Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego i WSSiR Start Katowice.
Wyniki: 1. Białystok, 2. Bierutów, 3. Wrocław I, 4. Katowice I, 5. Lublin, 6. Katowice II, 7. Wrocław II.

Zobacz galerię…

Marek Ciszak
fot: autor, Ryszard Rzebko

Data publikacji: 28.11.2014 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również