Ok. 400 obiektów w Polsce ma certyfikat poświadczający brak barier

Ok. 400 obiektów w Polsce ma certyfikat poświadczający brak barier

Ok. 400 certyfikatów „Obiektów bez Barier" przyznała od 2009 r. Fundacja Integracja. Mają je Sejm, Belweder, niektóre centra handlowe i banki. Certyfikat daje pewność, że w tym miejscu osoba niepełnosprawna może samodzielnie i swobodnie skorzystać z usługi czy załatwić sprawę.

Integracja przyznaje certyfikaty od 2009 r. Pierwszym obiektem, który go otrzymał, był Sejm. O sprawdzenie budynku pod kątem potrzeb niepełnosprawnych poprosił ówczesny marszałek Bronisław Komorowski.
– Osoby z niepełnosprawnościami stanową mniejszość w społeczeństwie. Nie chcemy robić rewolucji, ale dążymy do tego, by każda osoba miała prawo do skorzystania z danej usługi. To jednak nie oznacza, że nagle cały budynek, wszystkie jego elementy muszą być do niej dostosowane – powiedział PAP kierownik ds. kluczowych klientów Integracji Rafał Chmura.

Przy sprawdzaniu obiektu audytorzy biorą pod uwagę potrzeby osób z trzema głównymi rodzajami niepełnosprawności: poruszających się na wózkach inwalidzkich, niewidomych i słabo widzących oraz niesłyszących. – W ciągu tych 5 lat staliśmy się w temacie barier architektonicznych ekspertami. Instytucje same się do nas zgłaszają po rekomendacje. Są dwa czynniki, dla których to robią. Pierwszy to po prostu wrażliwość. Dużo firm, korporacji ma w strategię wpisane różnorodność i otwartość na niepełnosprawność, dlatego chcą się zmieniać. Drugi czynnik to korzyść biznesowa, bo osoby z niepełnosprawnościami to też klienci. W Polsce jest ich 5 mln, ok. 12 proc. społeczeństwa. Jeśli firma nie jest na nich otwarta, może dużo stracić – wyjaśnił Chmura.
Dodał, że rozwiązania użyteczne dla niepełnosprawnych, są też pomocne innym osobom – rodzicom z dziećmi, seniorom. – Przy starzejącym się społeczeństwie takie zmiany są potrzebne, by żyło nam się wygodniej – podkreślił.

W jego ocenie przez ostatnie lata w Polsce wiele się zmieniło, jeżeli chodzi o usuwanie barier, zmieniły się przepisy prawne i architekci muszą w projektach dostosowywać budynki do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Jednak przepisy nie odzwierciedlają wszystkich ich problemów.
– Stan idealny to sytuacja, gdy zgłasza się do nas firma, która chce wybudować budynek albo rewitalizować swoje placówki. Wówczas działamy na etapie planów. Nasi architekci siadają nad dokumentacją i wskazują błędy, rekomendują zmiany. Na tym etapie zmiany są mało kosztowne – podkreślił.

Gdy budynek jest już gotowy i firma prosi o audyt, oceniają go testerzy Integracji, czyli osoby z niepełnosprawnościami. – Wszystko zależy od tego, co to za obiekt, do czego i komu ma służyć. Zawsze staramy się, by było trzech testerów plus audytor koordynujący, architekt specjalizujący się w danym temacie. Zwracamy uwagę na przestrzeń zewnętrzną, parkingi, wejścia do budynku, pochylnie, schody, windy – wyjaśnił Chmura. Zaznaczył, że w windach ważne są udogodnienia, np. lustra, które osobom na wózkach pomagają z niej wyjechać.
Kolejnym etapem audytu jest raport, który zawiera informacje o uchybieniach i rekomendacje dobrych rozwiązań. – Przekazujemy dokumentację do firmy i powinna ona – nie zawsze się to dzieje – wprowadzić zmiany. Jeżeli to zrobi, odbywa się ostateczna kontrola i po niej możemy przyznać certyfikat – poinformował Chmura. Nie oznacza to – zaznaczył – iż budynek nie ma żadnych uchybień, ale że osoba z niepełnosprawnością może się w nim swobodnie poruszać. Certyfikat to dyplom; Integracja chce wprowadzić też naklejki na drzwiach informujące o tym, że budynek jest bez barier. W 60-70 proc. firmy występujące o audyt otrzymują certyfikat i spełniają wymogi.
Audyt jest płatny, jego koszt to kilka tysięcy złotych, w zależności od wielkości i charakteru obiektu. Środki są przeznaczane na statutowe cele Integracji.

bos/ akw/ pz/

Data publikacji: 03.11.2014 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również