Sąd w Poznaniu uniewinnił radców prawnych oskarżonych o oszustwo

Sąd w Poznaniu uniewinnił radców prawnych oskarżonych o oszustwo

Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił w czwartek radców prawnych oskarżonych o oszustwo. Prawnicy - ojciec i córka - mieli doprowadzić niepełnosprawnego intelektualnie rolnika do sprzedaży ziemi, za którą później otrzymano ponad 1 mln zł odszkodowania.

Według sądu prokuratura nie przedstawiła jednoznacznych dowodów, które by wskazywały, że oskarżeni rzeczywiście wykorzystali niepełnosprawność umysłową poszkodowanego. W uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił m.in., że „poszkodowany jest osobą upośledzoną umysłowo w stopniu umiarkowanym, ale jest również osobą zdolną do prawidłowego postrzegania i odtwarzania rzeczywistości”.

Wyrok sądu nie jest prawomocny. Pełnomocnik poszkodowanego Robert Dakowski nie wykluczył złożenia apelacji, po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.

W 1997 r. rolnik spod Szamotuł Tomasz Kaczmarek został wywłaszczony przez urzędników z ok. 1 ha ziemi w Chybach w okolicy Tarnowa Podgórnego. 10 lat później zwrócił się do niego poznański radca prawny oferując pomoc w uzyskaniu odszkodowania. Na podstawie zawartej między stronami umowy, radcy przysługiwało 30 proc. wartości odszkodowania. Kiedy sprawa się przeciągała, a rolnikowi brakowało pieniędzy, radca udzielał mu pożyczek.

W 2009 r. podczas wizji terenu rolnik dowiedział się od urzędników, że nie jest właścicielem ziemi. Okazało się także, że urzędnicy wpłacili już niemal 1,3 mln zł na konto nowego właściciela działki, któremu Kaczmarek miał nieruchomość sprzedać. W toku śledztwa okazało się, że owym nowym właścicielem ziemi jest mąż córki radcy prawnego.

Proces prawników toczył się od marca tego roku. Prokuratura zarzuciła Augustynowi P., że w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, jako pełnomocnik Tomasza Kaczmarka razem ze swą córką Małgorzatą P.-Ż. doprowadził rolnika do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez nakłanianie go do odstąpienia od zawarcia ugody administracyjnej z gminą Tarnowo Podgórne w zakresie uzyskania proponowanego w grudniu 2007 r. odszkodowania na ponad 248 tys. zł. Następnie prawnik miał stopniowo uzależniać rolnika od siebie – przez udzielanie mu pożyczek, aż w końcu doprowadził go do podpisania umowy cesji. Jak podkreślał prokurator, w wyniku działań oskarżonego rolnik poniósł szkodę w wysokości ponad 1,3 mln zł.

Oskarżeni nie przyznawali się do winy. Augustyn P. tłumaczył w trakcie procesu, że poznał Kaczmarka w 2007 r., kiedy prowadził podobną sprawę rolnika, który otrzymał odszkodowanie za ziemię w tej samej okolicy. – To odszkodowanie wydało mi się wtedy za niskie i zwróciłem się z pytaniem do pana Tomasza Kaczmarka o porównanie kwoty odszkodowania (…) okazało się, że on tego odszkodowania nie dostał, więc zaproponowałem mu swoją pomoc – mówił.

Jak dodał, do pierwszego spotkania mężczyzn doszło kilka dni przed 10-letnim okresem przedawnieniem możliwości ubiegania się o odszkodowanie. Rokowania ugodowe nie były pozytywne i Kaczmarek za pośrednictwem pełnomocnika wszczął postępowanie w tej sprawie. Jak mówił Augustyn P. – Kaczmarek był zdeterminowany, by walczyć o to odszkodowanie na drodze sądowej.

Kiedy sprawa się przeciągała, a Kaczmarkowi brakowało pieniędzy zwrócił się do swojego pełnomocnika o pożyczkę. Były to kwoty od 2 do 12 tysięcy. Łącznie Augustyn P. pożyczył Kaczmarkowi 85 tys. zł, a pożyczki miały być kwitowane na odręcznie napisanych oświadczeniach. Kiedy kwota pożyczek była dla rolnika niewystarczająca, bo w tym czasie rozpoczął remont w domu, radca zaproponował mężczyźnie umowę cesji i sprzedaż prawa do odszkodowania.

Do podpisania tej umowy doszło pod koniec listopada 2008 r. Kaczmarek miał wówczas zbyć ziemię za 210 tys. zł na rzecz Adama Ż., męża córki radcy. Z tej kwoty miały być też spłacone pożyczki oraz wypłacone 30 proc. kwoty w ramach honorarium dla pełnomocnika. (PAP)

Anna Jowsa
Data publikacji: 17.11.2017 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również