Placówek zdrowia psychicznego przybywa, ale miejsc brakuje
- 05.11.2025
Przybywa placówek dla dzieci i młodzieży z problemami zdrowia psychicznego, m.in. jest już ponad 500 ośrodków opieki środowiskowej. Niestety, miejsca w nich błyskawicznie się zapełniają – powiedziała PAP krajowa konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży dr Aleksandra Lewandowska.
W Polsce obowiązuje obecnie trójstopniowy model opieki psychiatrycznej nad dziećmi i młodzieżą – od ośrodków środowiskowej opieki, poprzez poradnie i oddziały dziennego pobytu, aż po oddziały szpitalne. Zdaniem ekspertki, na każdym z poziomów przybywa miejsc opieki psychologicznej i psychiatrycznej. Niestety natychmiast zapełniają się one młodymi pacjentami.
– W całej Polsce mamy ponad 500 podmiotów opieki środowiskowej. Takie placówki działają już praktycznie w każdym powiecie, w niektórych – tych większych – uruchomiono ich więcej niż jedną. Rośnie też liczba oddziałów dziennych i poradni zdrowia psychicznego. W miarę potrzeb zwiększa się liczbę miejsc w oddziałach stacjonarnych, m.in. na początku tego roku powstał kolejny oddział psychiatryczny dla dzieci i młodzieży w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie – podkreśliła w rozmowie z PAP dr n.med. Aleksandra Lewandowska.
Ale jednocześnie z rozbudową systemu opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży postępuje też pogorszenie kondycji psychicznej tej grupy wiekowej. Zjawisko ma szeroki zakres i dotyczy nie tylko Polski. Z danych Światowej Organizacji Zdrowia, przytoczonych przez dr Lewandowską, wynika, że w ubiegłym roku z kryzysem zdrowia psychicznego mierzyła się co siódma osoba niepełnoletnia.
– W tym roku jest to już co piąte dziecko i co piąty nastolatek, więc to nie są optymistyczne dane. Zastanawiam się, jak będzie kształtował się 2025 rok w odniesieniu do zachowań samobójczych, bo w ciągu poprzednich dwóch lat na szczęście udało się nam zatrzymać ich skokowy wzrost, chociaż ta liczba nadal jest absolutnie alarmująca – dodała ekspertka.
Informacje, które dr Lewandowska uzyskuje na bieżąco od konsultantów wojewódzkich, czy kierowników podmiotów leczniczych – zarówno tych pierwszego, jak i drugiego poziomu referencyjnego – pokazują, że w każdej z nowo otwartych placówek kalendarze pracujących tam specjalistów zapełniają się błyskawicznie.
– Pomimo prężnie rozwijającej się opieki środowiskowej, w czasie roku szkolnego absolutnie nie ma oddziału w szpitalu, w którym liczba hospitalizowanych pacjentów nie przekraczałaby kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. W niektórych oddziałach przyjmuje się dwukrotnie więcej pacjentów niż wynosi liczba zakontraktowanych miejsc – zaznaczyła.
W opinii ekspertki w Polsce brakuje profilaktyki zaburzeń psychicznych. Powinna ona stanowić fundament trójstopniowego systemu opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży, tymczasem praktycznie nie istnieje. Ogólnie chodzi o działania zwiększające świadomość społeczną dotyczącą zdrowia psychicznego, a w przypadku dzieci i młodzieży o wyposażanie ich w narzędzia, które pomagają radzić sobie z codziennymi trudnościami, wyzwaniami, budować relacje interpersonalne, identyfikować trudności i poszukiwać specjalistycznej pomocy.
– Jako środowisko liczyliśmy, że narzędziem profilaktyki uniwersalnej będzie nowy przedmiot – edukacja zdrowotna. Ale ponieważ jest to przedmiot fakultatywny, więc o profilaktyce uniwersalnej nie ma już mowy i niestety obawiamy się, że właśnie ta grupa dzieci i nastolatków, która najbardziej wymagałaby wsparcia i rozwijania wspomnianych kompetencji, została z edukacji zdrowotnej wypisana przez rodziców – dodała.
Tego typu obawy psychiatrów i psychologów dr Lewandowska uzasadnia obserwowanym w ostatnich latach narastającym kryzysem relacji międzyludzkich i coraz powszechniejszym zjawiskiem wypalenia rodzicielskiego. Z kryzysem odpowiedzialności rodzicielskiej mierzą się wszystkie kraje Unii Europejskiej; eksperci szukają rozwiązań, jak zaangażować rodziców do wspierania swoich dzieci, budowania u nich świadomości dotyczącej zdrowia i zachęcić ich do wzmacniania kompetencji w tym obszarze.
– Bardzo brakuje nam współpracy międzyresortowej dotyczącej opieki nad dzieckiem, nastolatkiem, który wymaga specjalistycznej interwencji. Konieczne wydaje mi się powołanie zespołu, który zająłby się opracowaniem ścieżki opieki nad dzieckiem, bo nie wszystko musi się odbywać po stronie resortu zdrowia. Duża część działań pomocowych, czy terapeutycznych, może się odbywać w poradniach psychologiczno-pedagogicznych, czy na terenie szkoły. To jednak niemożliwe, jeśli nie wypracujemy drogi postępowania uwzględniającej i zasoby kadrowe i podział zadań pomiędzy poszczególnymi resortami – podkreśliła dr Lewandowska.
Ekspertka przypomniała, że żłobki i przedszkola, ale też opieka społeczna, to obszar działania Ministerstwa Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej, szkoły – Ministerstwa Edukacji Narodowej, poradnie i szpitale – resortu zdrowia, jednak w jej opinii we współpracy dotyczącej zabezpieczenia zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży niezbędne byłoby również Ministerstwo Cyfryzacji, czy resort sprawiedliwości.
Wśród spraw wymagających interwencji, czy też zmian legislacyjnych, wymieniła m.in. przedłużające się hospitalizacje młodych pacjentów, spowodowane brakiem miejsca w pieczy zastępczej, przeciągające się w czasie sprawy w sądach związane m.in. z opieką nad dzieckiem, lub z ustawą o wspieraniu resocjalizacji nieletnich, którą wprowadzono w życie bez szerokiej i wnikliwej konsultacji ze środowiskiem psychiatrów dziecięco-młodzieżowych, i która – zdaniem dr Lewandowskiej – zawiera wiele wadliwych zapisów, przyczyniających się do łamania praw dzieci i młodzieży.
– Mówimy tu o zmianach na poziomie legislacyjnym i to nie tylko w jednej ustawie. Nadal np. nie mamy możliwości przekazywania sobie danych, możliwości widzenia ścieżki opieki nad pacjentem. Jeśli rodzic nie przekaże mi informacji o dziecku, to nawet jako lekarz nie mogę sprawdzić, jak często korzysta ono z opieki w POZ, czy miało wykonywane szczepienia, itp. Nie wiem, czy było ono już poddane procesowi diagnozy np. w poradni psychologiczno-pedagogicznej. Tu jest wiele do zrobienia, a są to bardzo ważne, fundamentalne zagadnienia – wyjaśniła.
Psychiatra przypomniała, że środowisko przez kilka lat pracowało nad nowelizacją ustawy, która miała umożliwić młodzieży od 13. roku życia skorzystanie z konsultacji psychologicznej bez zgody opiekuna; odesłanie jej do Trybunału Konstytucyjnego było jedną z ostatnich decyzji b. prezydenta Andrzeja Dudy.
– Chodziło o pomoc tym dzieciakom, które są narażone na przemoc ze strony swoich bliskich, albo takich, których bliscy nie widzą ich cierpienia i potrzeby szukania specjalistycznego wsparcia. Mam nadzieję, że odpowiednie zapisy znajdą się w nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia psychicznego – przekazała dr Lewandowska.
Dodała, że specjaliści zajmujący się zdrowiem psychicznym najmłodszych proponują doprecyzowanie art. 50 w taki sposób, aby osoby wykonujące czynności wynikające z ustawy mogły – w uzasadnionych sytuacjach klinicznych – przekazywać niezbędne informacje psychologom i pedagogom szkolnym, udzielającym pomocy psychologiczno-pedagogicznej. – Celem tej zmiany jest umożliwienie skutecznej współpracy między systemem ochrony zdrowia psychicznego a systemem edukacji, bez naruszania zasady poszanowania prywatności pacjenta, a jednocześnie z zachowaniem ciągłości i skuteczności wsparcia dziecka – zaznaczyła. (PAP)
Agnieszka Grzelak-Michałowska, fot. freepik.com
Data publikacji: 05.11.2025 r.




