Za mało pracy dla osób z zaburzeniami psychicznymi

Za mało pracy dla osób z zaburzeniami psychicznymi

W Polsce pracuje ok. 15 proc. osób ze schizofrenią lub zaburzeniami psychicznymi, na Zachodzie - 50 proc. Wsparcie trenera pomaga takim osobom w znalezieniu i utrzymaniu pracy, wspiera też pracodawców - uważa psychiatra prof. Jacek Wciórka.

Prof. Wciórka, który jest kierownikiem kliniki w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie i mazowieckim konsultantem wojewódzkim ds. psychiatrii, uczestniczył 15 kwietnia w spotkaniu poświęconym pracy osób z zaburzeniami psychicznymi. Spotkanie zorganizowała fundacja „Żyjmy zdrowo”, która prowadzi pilotażowo program trenerski w trzech województwach – wielkopolskim, mazowieckim i kujawsko-pomorskim, we współpracy z lokalnymi stowarzyszeniami.

W ramach programu „Powrót do społeczeństwa. Powrót do pracy. Powrót do zdrowia” trenerzy pracują z osobami z zaburzeniami psychicznymi, przygotowując je do podjęcia pracy. Trener pomaga w znalezieniu odpowiedniego stanowiska pracy, wspiera kontakty z pracodawca i współpracownikami, monitoruje przebieg zatrudnienia – aż do momentu całkowitej samodzielności.

Jeden trener ma pod opieką 5-10 osób. Prowadząc indywidualne wywiady, tworzy profil ich umiejętności, kwalifikacji i predyspozycji, które pozwalają poznać im swoje mocne i słabe strony. Trener pomaga też kontrolować stres przed rozmową kwalifikacyjną i wspiera utrzymanie motywacji do pracy.

Przedstawiciele fundacji podali, że np. w Poznaniu przy wsparciu trenera już w ciągu 2-3 miesięcy udało się znaleźć zatrudnienie dla pierwszych 5-6 osób.

– Chorujących na schizofrenię jest w Polsce ok. 200 tys., ale to liczba osób zarejestrowanych w placówkach. Na świecie szacuje się, że poza systemem może być jeszcze 40-60 proc. chorych, ale nawet licząc tylko oficjalne statystyki, jest to ok. 30 tys. pracujących w Polsce, a to niewiele – podkreślał profesor.

W jego ocenie dla zwiększenia odsetka zatrudnionych potrzebne byłoby wsparcie państwa dla trenerów pracujących w relacji pracodawca – potencjalny pracownik. – Świat zdecydował się zainwestować w taki model, a to przyniosło owoce – praktyka zatrudniania osób z zaburzeniami psychicznymi utrwala się, pracodawcy przekonują się, że nie taki diabeł straszny, i wyniki są rzeczywiście zachęcające – podkreślił.

– Aktywność zawodowa pomaga osobom z zaburzeniami psychicznymi w powrocie do zdrowia. Sens pracy trenera polega na tym, że człowiek, który miał problemy, po pewnym czasie zaczyna pracować we własnym rytmie. Następuje u niego przełamanie bariery – uwierzenie, że może. Pomaga mu świadomość odzyskanej niezależności, autonomii, poczucia własnej godności – że przestał być traktowany jak niepotrzebny – mówił.

Podkreślił, że najczęściej sami chorzy nie wierzą w siebie, ponieważ wdrukowuje się im pojęcia „świr” i również rodzina często tak traktuje dotkniętą chorobą osobę, choć wiele rodzin „bohatersko, heroicznie, umiejętnie przezwycięża ten kryzys”. Prof. Wciórka przekonuje, że najlepszą metodą destygmatyzacji osób z zaburzeniami psychicznymi jest dobra opieka psychiatryczna, żeby ci ludzie nie wegetowali na marginesie.

Uczestnicząca w spotkaniu kierownik działu obsługi osób niepełnosprawnych w stołecznym Urzędzie Pracy Beata Tryc podała, że w Warszawie na zarejestrowanych ponad 3 tys. osób niepełnosprawnych odsetek z orzeczeniem „P” – problemów psychicznych – wyniósł na koniec 2013 r. 14,5 proc.

Według niej jest to jednak grupa, która ma ogromne trudności w znalezieniu zatrudnienia. – Osoby z orzeczeniem „P”, epileptycy, czy osoby ze stwardnieniem rozsianym, to te grupy, których pracodawcy się boją. Pracodawcy zwracają się – często w nieformalnych rozmowach – że jeśli uda się uniknąć osób z takimi schorzeniami, to chętnie to zrobią – zaznaczyła Tryc.(PAP)

ago/ itm/

Data publikacji: 16.04.2014 r

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również