Wzorem onkologii należy wprowadzić kartę chorego na cukrzycę

Wzorem onkologii należy wprowadzić kartę chorego na cukrzycę

Podobnie jak w onkologii, również w diabetologii należałoby wprowadzić kartę chorego na cukrzycę, by usprawnić leczenie tego schorzenia - powiedział w piątek, 3 października prezes Fundacji „Porozumienie dla zdrowia" Szymon Chrostowski podczas konferencji prasowej w Warszawie.

– U co drugiego chorego ze świeżo rozpoznaną cukrzycą występują powikłania tej choroby, takie jak choroby sercowo-naczyniowe, niewydolność nerek, uszkodzenie wzroku oraz nerwów obwodowych – poinformowała dr Alicja Milczarczyk z kliniki chorób wewnętrznych, endokrynologii i diabetologii Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie. Dodała, że niektórzy chorzy doznają najpierw udaru mózgu lub zawału serca, zanim podczas badań zostanie u nich wykryta cukrzyca. Opóźnienia w wykryciu tej choroby sięgają nawet 10 lat.

Specjalistka dodała, że ważne jest jak najwcześniejsze zdiagnozowanie cukrzycy, bo wtedy można zapobiec niektórym jej powikłaniom, a przynajmniej opóźnić ich rozwój. Obojętnie jednak, na jakim etapie choroba zostanie wykryta, ważne jest, żeby nie dopuścić do dalszego ich nasilania się. Pomogłoby w tym objęcie diabetyków kompleksową i wielospecjalistyczną opieką.

Ekspert ds. zdrowia Uczelni Łazarskiego, dr Jerzy Gryglewicz przyznał, że karta chorego na cukrzycę, wzorowana na karcie pacjentów onkologicznych, pozwoliłaby lepiej skoordynować leczenie diabetologiczne, które jest teraz rozproszone. – Chorzy wymagają indywidualnego leczenie w zależności od etapu rozwoju cukrzycy oraz innych towarzyszących jej schorzeń – dodał.
Według specjalisty na leczenie cukrzycy co roku przeznacza się w naszym kraju ponad 7 mld zł, z tego większość środków pochłania leczenie powikłań. ZUS co roku wydaje ponad 700 mln zł na związane z tą chorobą zwolnienia lekarskie oraz renty. Wprowadzenie karty chorego na cukrzycę pozwoliłoby zatem poprawić skuteczność terapii oraz zmniejszyć koszty leczenia. Można było również lepiej kontrolować wydatki na leczenie chorych, a także bardziej ich motywować do przestrzegania zaleceń lekarzy.

Według dr. Gryglewskiego na razie nie ma możliwości wprowadzenia karty diabetyka. Zwrócił on uwage, że systematycznie poprawiany jest system opieki w poszczególnych dziedzinach naszej służby zdrowia. Zaczęto od kardiologii, w której pod względem dostępności do procedur, szczególnie tych ratujących życie, jesteśmy na drugim po Holandii miejscu w Unii Europejskiej. Wielu diabetyków wymaga natomiast leczenia kardiologicznego. Poprawiono funkcjonowanie ratownictwa medycznego, a od 1 stycznia 2015 r. wprowadzana jest karta pacjenta onkologicznego. Ma ona zapewnić szybką ścieżkę leczenia po wykryciu choroby nowotworowej oraz skoordynowane i wielodyscyplinarne leczenie.

Prezes Stowarzyszenia Edukacji Diabetologicznej Beata Stepanow zaproponowała wprowadzenie finansowania ze środków Narodowego Fundusz Zdrowia edukatorów diabetologicznych, których jest w naszym kraju 1700. – Edukacja chorego oprócz odpowiedniego leczenia ma kluczowe znaczenie w zapobieganiu powikłań cukrzycy, a rola edukatora jest w tym zakresie szczególnie ważna – powiedziała. Zarówno diabetolog, jak i lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, nie mają czasu ani możliwości, by wyjaśniać choremu jak radzić sobie z cukrzycą.

Dr Gryglewicz podkreślił, dobrze wyedukowany pacjent rzadziej przychodzi na wizyty do lekarza i nie trafia do szpitala z powikłaniami, bo lepiej potrafi kontrolować chorobę. Musi być mocno zmotywowany do leczenia, bo wymaga ono zarówno przestrzegania zaleceń, jak i zmiany stylu życia.

Założyciel Fundacji „Wstańmy Razem. Aktywna Rehabilitacja” Dariusz Gnatowski powiedział, że część diabetyków, gdy dowie się o swej chorobie, traktuje ją jak grypę: po zażyciu przepisanych leków wydaje się im, że są wyleczeni. Do lekarza wracają z poważnymi powikłaniami, czasami z udarem mózgu lub zawałem serca. (PAP)

zbw/ mki/ woj/

Data publikacji: 04.10.2014 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również