Rozpoczął się sezon wakacyjnych wyjazdów. Polacy coraz częściej i liczniej wyjeżdżają do krajów egzotycznych, z których przywożą wiele pozytywnych wrażeń ale niestety coraz częściej również tropikalne choroby.
Statystyki podają, że ponad 7 proc. polskich turystów wraca z tropików zarażonych malarią, a 4,8 proc. takich przypadków kończy się śmiercią. Dodać należy, że tylko 30 proc. z nich stara się zabezpieczyć przed chorobami tropikalnymi. Malaria to pasożytnicza choroba krwi roznoszona przez komary, a na jej najcięższą odmianę są narażeni turyści w Afryce, Azji (głównie Indochiny i Indonezja) oraz w Ameryce Południowej (Wenezuela). Niestety nie ma szczepionki na malarię, skutecznym sposobem ochrony przed tą chorobą jest kuracja lekami przeciwmalarycznymi, którą należy rozpocząć tydzień przed wyjazdem i zakończyć cztery tygodnie po przyjeździe. Oczywiście należy w miarę możliwości zabezpieczyć się przed ukąszeniem komarów.
W krajach tropikalnych łatwiej również o infekcje pokarmowe. Najczęstszą z nich jest tzw. biegunka podróżnych. Aby jej uniknąć należy pić wodę butelkowaną i jeść potrawy ugotowane.
Przed wyjazdem obowiązkowe jest szczepienie przeciwko zółtej gorączce. Inne, m.in. przeciw żółtaczce pokarmowej i wszczepiennej, wściekliźnie, tężcowi są jedyne przez Światową Organizację Zdrowia zalecane, tym samym bagatelizowane.
Jednak przed wakacyjnym wyjazdem w tropiki wyznacznikiem powinien być rozsądek i troska o własne zdrowie.