W Polsce Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej po półtorarocznej pracy jest w punkcie wyjścia, bowiem Towarzystwo Pomocy Głuchoniewidomym nie akceptuje jedynie medycznego kryterium definiowania głuchoślepoty. Negatywnie propozycję resortu tak właśnie definiującego osoby głuchoniewidome zaopiniowały także Polski Związek Niewidomych i – co ciekawe – Krajowa Rada Konsultacyjna ds. Osób Niepełnosprawnych przy Pełnomocniku Rządu.
Aby uznać prawnie głuchoślepotę jako rodzaj niepełnosprawności wystarczy – według Grzegorza Kozłowskiego, przewodniczącego TPG – zmiana jednego przepisu w rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Społecznej. O specyfice i odrębności głuchoślepoty decyduje sprzężenie dysfunkcji narządów słuchu i wzroku oraz brak ich wzajemnej kompensacji. Ograniczenia funkcjonalne są według TPG najistotniejsze, a więc definicja musi uwzględniać przede wszystkim ten aspekt – oprócz medycznego – w orzekaniu o głuchoślepocie.
Krzysztof Kosiński, zastępca dyrektora Biura Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych deklaruje otwartość, chęć rozmowy i spotkania w najbliższym czasie ze wszystkimi partnerami społecznymi, już w nowej siedzibie Biura.