„Więcej niż cały świat”

Stowarzyszenie Rodzin i Przyjaciół Osób z Zespołem Downa „Szansa" z Katowic dla uczczenia 10-lecia swojej działalności oraz z okazji Światowego Dnia Osób z Zespołem Downa (21 marca) zorganizowało wystawę prac i fotografii pt. „Więcej niż cały świat". Swoje miejsce znalazła w Muzeum Miasta Mysłowice, uroczyste otwarcie odbyło się 5 marca.

Aby dotrzeć do wystawy trzeba przejść przez całe muzeum. Zabytkowe wozy strażackie, wyposażenie śląskich domów sprzed wieku i nagle… duże, malarskie niemal fotografie. Piękne portrety. Portrety dzieci z zespołem Downa.

– To chyba zdjęcia robione przez profesjonalistów? Zawodowych fotografików? – Nie, to amatorskie, rodziców. Z miłości… Tak odpowiedziała Beata Malina, prezes stowarzyszenia, która przywitała uczestników i gości wystawy, a zaraz potem zapowiedziała występy małych artystów z grupy terapeutycznej logorytmiki. Przedstawili widowisko „Chmurka”, potem zatańczyli menueta, a na koniec, w zabawie „Tulipan”, pokazali kolejne etapy życia tego kwiatka, akompaniując sobie przy tym za pomocą kilku prostych instrumentów.

Na wystawę składały się nie tylko portrety dzieci, ale również ponad 200 fotogramów obrazujących różne ważne i codzienne momenty ich życia, przedstawiające ich pasje, zdolności i zainteresowania, które rozwijają na miarę swoich możliwości. Zdjęcia pogrupowane w tematy – „Teatralnie”, „Na sportowo”, „Radośnie”, „Nasze przyjaźnie”, „W plenerze”, „Nasze zwycięstwa”, „Tanecznie”, „W wolnym czasie”, „Zasłuchani, zapatrzeni”…

I prace dzieci – obrazy malowane pastelami, wydzieranki. Lepione z gliny dinozaury. Przedział wieku ogromny – pod pracami podpisy 19-latków, ale i najmłodszych autorów – Mirona, który ma zaledwie 3 latka, Dominiki – 5 lat.

Obejrzeliśmy też krótki pokaz multimedialny o historii, celach, misji i działalności stowarzyszenia. Fotografie z bali przebierańców, zajęć, obozów, które z początku, w 2003 roku, były rehabilitacyjne, potem stopniowo – integracyjne.

– Jakieś 20 lat temu nikomu nie przyszło do głowy, że dzieci z zespołem Downa mogą się nauczyć czytać, czy pisać, już nie mówiąc o tym, że nauczą się jeździć na koniu, na nartach czy pływać – mówi Beata Malina. – Nasze dzieci, przy naszym wsparciu, odpowiedniej opiece, te wszystkie umiejętności osiągają. Wiadomo, że w różnym stopniu, jedne lepiej, drugie słabiej, są takie, które się pewnych rzeczy nie nauczą. Natomiast każde z nich ma coś, czym się może pochwalić, dziedzinę, w której odnosi sukcesy i właśnie chodzi o to, żeby wzmacniać te ich pozytywne strony. Chcemy pokazać, że jesteśmy z nich bardzo dumni, że miłość naszych dzieci znaczy dla nas więcej, niż cały świat i że więcej niż cały świat chcemy im zaoferować. Mamy nadzieję, że wystawa będzie okazją do lepszego poznania dzieci z zespołem Downa i spojrzenia na nie z tej najpiękniejszej strony.

W folderze Stowarzyszenia „Szansa” czytamy: „Narodziny dziecka z zespołem Downa są dla rodziców ogromnym wstrząsem psychicznym. Brak dostatecznej informacji oraz poczucie osamotnienia potęgują ból i lęk przed niewiadomym, utrudniając zaakceptowanie swojego nowonarodzonego dziecka. Właśnie dlatego powstało Stowarzyszenie Rodzin i Przyjaciół Osób z Zespołem Downa „Szansa”.”

Wystawę można było zwiedzać do końca marca. Być może jest ona jedną z pierwszych w całej serii tego rodzaju ekspozycji. Śląski poseł na Sejm, Marek Plura powiedział nam, że aktualnie zabiega o umożliwienie zorganizowania podobnej wystawy Stowarzyszeniu Rodziców Dzieci z Porażeniem Mózgowym. Odbyłaby się na terenie Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej. Krąg odbiorców być może niewielki, ale jakże ważny…

 

Ilona Markowa

 

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również