W trakcie debaty 30 września senatorowie zgłosili po południu poprawki do ustawy o Funduszu Medycznym. Komisja Zdrowia ma się do nich ustosunkować i przygotować sprawozdanie.
Senatorowie dyskutowali nad ustawą w dwóch częściach – przed południem i po południu; pomiędzy nimi izba rozpatrzyła informację Ministra Spraw Zagranicznych na temat stanu polskiej dyplomacji.
Powołanie funduszu prezydent Andrzej Duda zapowiedział w marcu, pod koniec czerwca złożył w Sejmie projekt. Sejm uchwalił ustawę o Funduszu Medycznym 17 września.
Senacka komisja zdrowia na posiedzeniu 24 września opowiedziała się za wniesieniem do ustawy poprawek. Przewidują one m.in. zwiększenie z 4 do 4,2 mld zł maksymalnego limitu rocznych wydatków z budżetu państwa na Fundusz Medyczny oraz zagwarantowania minimalnych nakładów na Fundusz – nie niższych niż 4 mld zł rocznie.
Przychody funduszu mają pochodzić m.in. z wpłat z budżetu państwa w wysokości określonej w ustawie budżetowej na dany rok. W ustawie – w kształcie, w którym wyszła z Sejmu – zapisano, że maksymalny limit wydatków z budżetu na Fundusz nie może być w tym roku wyższy niż 2 mld zł, a w kolejnych latach (do 2029 r.) – nie wyższy niż 4 mld zł rocznie.
W trakcie debaty niektórzy z senatorów m.in. KO zgłaszali wątpliwości dotyczące celowości powoływania funduszu; dociekali też, czy regulacja ma szansę realnie zaradzić problemom służby zdrowia i pytali o kwestię konstytucyjności zapisów. Senatorowie PiS mówili zaś m.in. o możliwościach, jakie ustawa niesie. Część senatorów złożyła wystąpienia na piśmie. Padły deklaracje o złożeniu poprawek.
Wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha podkreślał, że celem funduszu jest zapewnienie dodatkowych źródeł finansowania, m.in. profilaktyki, wczesnego wykrywania i leczenia chorób nowotworowych i rzadkich. To też – jak mówił – finansowanie modernizacji szpitali, wprowadzenie bezlimitowych świadczeń szpitalnych i specjalistycznych dla dzieci i dofinansowanie leczenia za granicą.
Przypominał, że Fundusz Medyczny ma być funduszem celowym. Jego dysponentem będzie minister zdrowia. W ramach funduszu wyodrębniono cztery subfundusze: infrastruktury strategicznej, modernizacji podmiotów leczniczych, rozwoju profilaktyki oraz terapeutyczno-innowacyjny.
– Ustawa służy realizacji zasad wyrażonych w konstytucji, w szczególności prawa do ochrony zdrowia, szczególnie wsparciu dzieci, które na gruncie art. 68 konstytucji są wskazane jako szczególna kategoria pacjentów, których potrzeby powinny być zaspokojone – powiedział wiceszef Kancelarii Prezydenta.
Paweł Mucha akcentował w Senacie, że żadne środki, które dzisiaj są w dyspozycji ministra nie będą wydatkowane po to, by realizować cele wyrażone w ustawie o Funduszu Medycznym. – Mówimy o dodatkowych środkach. Dodatkowych środkach ściśle dedykowanych na kwestie związane z chorobami rzadkimi, onkologicznymi, leczenie za granicą, świadczenia bezlimitowe dla dzieci – mówił. – Oczywiście te dodatkowe środki nie ograniczają tego, co w budżecie na rok 2020 miał zaplanowane już minister zdrowia, i czym dysponuje w ramach swojego budżetu – zaznaczył.
– Od roku 2021, jakie to będą konkretnie kwoty zależeć będzie od ustawy budżetowej, przy czym założenie ustawowe było takie, że te kwoty są w ramach limitu wydatków do 4 mld zł. Mówimy o absolutnie dodatkowych środkach z punktu widzenia całego systemu, dedykowanych na szczególne potrzeby – dodał.
Mucha wskazywał, że ustawa była bardzo szeroko konsultowana, a prace trwały ze współudziałem ekspertów, przy zaangażowaniu ministerstwa zdrowia i NFZ. Zwrócił uwagę, że wypracowane rozwiązania powstały m.in. w oparciu o potrzeby zgłaszane przez pacjentów.
– Utworzenie Funduszu Medycznego wychodzi na przeciw oczekiwaniom i potrzebom społecznym dotyczącym poszerzania dostępu do nowoczesnych metod leczenia i leków, zapewniających skuteczną diagnostykę i terapię. Pozwoli na uzyskiwanie przez dzieci oraz innych pacjentów cierpiących na choroby rzadkie i nowotworowe świadczeń opieki zdrowotnej w nowoczesnych szpitalach, w razie konieczności także poza granicami Polski – podkreślił wiceszef kancelarii.
Beata Małecka-Libera (KO) w popołudniowej części debaty mówiła m.in., że fundusz to „program, który w niektórych obszarach niektórym ma zagwarantować pieniądze”. Jej zdaniem fundusz na pewno nie poprawi sytuacji ochrony zdrowia ale zapowiedziała że poprze regulację.
Senator Ewa Matecka (KO) wskazywała zaś, że zapewnienie dodatkowych środków na ochronę zdrowia jest konieczne i oczekiwane ale propozycja utworzenia funduszu budzi szereg wątpliwości. Zwracała uwagę, że fundusz został zapowiedziany w marcu, w czasie kampanii wyborczej. Oceniła, że „ustawa w tym kształcie jest nie do zaakceptowania” i poinformowała, że składa poprawki.
Alicja Chybicka (KO) stwierdziła z kolei, że ma obawy „środki się rozmyją”, a pacjenci onkologiczni nie zyskają. – Będę głosowała za funduszem, ale powiemy potem sprawdzam – zapowiedziała.
Dorota Czudowska (PiS) zwracała z kolei uwagę, że to kolejna dobra ustawa z inicjatywy prezydenta Andrzeja Duda. – Każda możliwość pomocy chorym jest przyjmowana z olbrzymią nadzieją – zaznaczyła. Z wielką nadzieją przyjmujemy ten fundusz. (…) Chcę wnieść poprawkę – poinformowała.
Wojciech Konieczny (Lewica) mówił m.in., że jest za przyjęciem ustawy, bo „służbie zdrowia tak bardzo brakuje pieniędzy, że każda forma dofinansowania jest bardzo potrzebna”. (PAP)
Katarzyna Lechowicz-Dyl
Data publikacji: 01.10.2020 r.