Asystencja osobista – fundamentem spersonalizowany plan wsparcia
- 20.03.2024
Rozmowa z Pauliną Malinowską-Kowalczyk – doradczynią Prezydenta RP ds. Osób z Niepełnosprawnościami.
4 marca br. skierowany został do Sejmu prezydencki projekt ustawy o asystencji. Jaka jest historia jego powstania i przygotowania?
– Kiedy przyszłam do pracy w Kancelarii Prezydenta RP jako główne zadanie przyjęłam sobie zmapowanie tych obszarów dotyczących osób z niepełnosprawnościami, które wymagają najpilniejszego opracowania bądź realizacji. Jak wiadomo, Pan Prezydent ma inicjatywę ustawodawczą a kwestia uregulowania asystencji osobistej w sposób systemowy była wcześniej wielokrotnie podnoszona przez stronę społeczną. Fakt, że projekty asystencji osobistej zaistniały w formule programowej sprawił, iż coraz bardziej dotkliwy stał się brak ich ciągłości. Programy i logika projektowa mają swoje plusy i minusy i to jest właśnie jeden z tych minusów. Usługa asystencji kierowana jest do osób, które bardzo jej potrzebują, a my zderzyliśmy się z dwoma problemami. Po pierwsze osoba z niepełnosprawnością ma asystenta tylko przez pewien czas, a potem go traci. Po drugie asystent osobisty również ma pracę przez jakiś czas, w pewnym momencie ją traci i nie wiadomo czy będzie ją miał w przyszłości.
Przedstawiłam Panu Prezydentowi kwestię asystencji jako jeden z tych obszarów, które wymagają uregulowania i dostaliśmy w Radzie ds. Społecznych Narodowej Rady Rozwoju zielone światło, by podjąć prace nad tym zagadnieniem. Powołane zostały 3 zespoły: jeden złożony z członków Rady ds. Społecznych i dwa zewnętrzne – eksperckie, w tym jeden, skład którego stanowiły wyłącznie osoby z niepełnosprawnościami. Zadaniem tych zespołów było opracowanie podwalin do projektu ustawy i koncepcji dotyczącej rozwiązania ustawowego asystencji osobistej.
Została ona zaprezentowana podczas Forum deinstytucjonalizacji w 2021 roku. Późniejsze prace były już kontynuowane międzyresortowo.
Problemem, z którym musieliśmy się zmierzyć była kwestia braku reformy orzecznictwa. Wiadomo, że asystencja osobista nie jest potrzebna każdej osobie z niepełnosprawnością. Brak tej reformy spowolnił nasze prace. Ich kontynuację umożliwiło przygotowywanie projektu ustawy o świadczeniu wspierającym, bo w niej zawarta jest skala oceny potrzeby wsparcia. I ta skala, która pewnie w przyszłości będzie udoskonalana, bo jej ewaluacja jest wpisana w ustawę, jest dla nas podstawą, by asystencja była kierowana do pewnej grupy osób a nie do wszystkich posiadających orzeczenie o niepełnosprawności.
Bardzo się cieszę, że ten projekt powstał, chociaż jego przygotowanie było bardzo trudne i wymagało pracy wielu osób, ogromnego zaangażowania ekspertów, legislatorów, konsultacji społecznych ze środowiskiem osób z niepełnosprawnościami a także ze Związkiem Powiatów Polskich – w naszym bowiem projekcie ta usługa będzie bowiem realizowana z poziomu powiatu.
Jakiego rodzaju wsparcie będzie obejmowała usługa asystencji?
– W samym projekcie ustawy mamy wpisane zakresy, w których będzie realizowana usługa asystencji osobistej, natomiast katalog czynności powinien znaleźć się w rozporządzeniu ministra właściwego do spraw zabezpieczenia społecznego. Jeśli chodzi o te zakresy są to: czynności samoobsługowe, w tym utrzymanie higieny osobistej, prowadzenie gospodarstwa domowego, komunikowanie się z otoczeniem, przemieszczanie się oraz podejmowanie szeroko rozumianej aktywności społecznej i zawodowej. W konsultacjach społecznych bardzo mocno wybrzmiał postulat dotyczący możliwości wykonywania przez asystenta osobistego czynności związanych ze zdrowiem, np. przyjmowania leków, mierzenia ciśnienia itp. Był on jednomyślny i jednogłośny, a my mieliśmy pewność co do jego zasadności. Bez tego usługa asystencji nie miałaby racji bytu.
Usługa asystencji ma przysługiwać w wymiarze od 40 do 200 godzin miesięcznie. Od czego ma zależeć liczba godzin przyznanych konkretnej osobie z niepełnosprawnością?
– Jeżeli chodzi o liczbę godzin, to postulatów było naprawdę wiele – począwszy od takich, które wskazywały 24 plus, czyli możliwość zatrudnienia 2 asystentów w ciągu jednego dnia, po pozostanie przy liczbie godzin obowiązujących obecnie w programach. Obie te propozycje miały swoje uzasadnienie. Myślę, że 200 godzin, to znacząca zmiana w stosunku do tego, co przysługuje w ramach projektowych programów asystencji. Proponując wcześniej 160 godzin miesięcznie chcieliśmy zapewnić asystentom podjęcie pracy w ramach etatu. Jednym bowiem z postulatów, które do nas napływały w trakcie konsultacji była możliwość zapewnienia asystentom zatrudnienia w ramach umowy o pracę. Chociaż ustawa jest nakierunkowana na zapewnienie asystentom stałego zatrudnienia i przywilejów pracowniczych, to zdajemy sobie sprawę, że będą osoby zainteresowane umową zleceniem a nie o pracę.
Projekt ustawy zakłada się, że usługa asystencji będzie przysługiwała osobom pełnoletnim, których potrzebę wsparcia określono, podobnie jak w świadczeniu wspierającym, na poziomie od 70 do 100 punktów. To bardzo wysoki próg. Czy nie zawęzi on grona potencjalnych beneficjentów do osób starszych, wymagających pomocy w najszerszym zakresie – usług finansowanych np. przez NFZ a nie Fundusz Solidarnościowy?
– Skala oceny potrzeby wsparcia, która funkcjonuje w świadczeniu wspierającym, może ulec zmianie w przyszłości jeśli będzie budziła wątpliwości co do swojego charakteru. Ustawa dotycząca tego świadczenia weszła w życie 1 stycznia i ma wpisaną ewaluację. Nasz projekt jest bezpośrednio powiązany z tą skalą. Jest to tak naprawdę wynik braku odpowiedniego systemu orzeczniczego w naszym kraju. Tym obowiązującym obecnie nie możemy się posłużyć aby w sposób klarowny i bezpośredni wybrać potencjalne osoby, które będą mogły skorzystać z asystencji osobistej. Uważam, że docelowo, kierunkowo powinny istnieć trzy systemy dotyczące asystencji osobistej: jeden skierowany do osób dorosłych między 18. a 65. rokiem życia, drugi dla seniorów i trzeci dla dzieci, dlatego, że każda z tych grup będzie potrzebowała innej asystencji. Kiedy prezentowaliśmy koncepcję asystencji podczas wspomnianego Forum deinstytucjonalizacji mieliśmy wypracowaną granicę 65. roku życia. Otrzymaliśmy jednak bardzo dużo uwag od strony społecznej, które wskazywały na niezgodność takiego ograniczenia z Konwencją ONZ o Prawach Osób Niepełnosprawnych. Gdybyśmy teraz wprowadzili w projekcie górną granicę wieku moglibyśmy zmierzyć się z pytaniem, czy jest to rozwiązanie zgodne z konstytucją. Aby zatem projekt był konstytucyjny w obecnie obowiązującym systemie, nie może określać górnej granicy wieku. Mogłaby ona być wprowadzona, gdyby na przykład powstała ustawa o asystencji senioralnej. Jeżeli taka ustawa powstanie i obejmie wsparciem asystenckim osoby w wieku senioralnym, wówczas będzie można myśleć o wprowadzeniu w naszej ustawie granicy wieku.
Projekt nakłada na powiaty, będące realizatorami usługi asystencji, obowiązek organizowania usługi asystencji na swoim terenie przy pomocy wykonawców usługi asystencji. Czy nie okaże się za chwilę, że więcej będzie osób wymagających wsparcia niż tych, które mogą wydać decyzję o potrzebie wsparcia i go udzielać?
– Zdajemy sobie sprawę z tego, że skala zainteresowania usługami asystenckimi będzie bardzo duża – wystarczy nawet spojrzeć na liczbę osób korzystających z asystencji w ramach programów. W pierwszym roku realizacji programu to było 112 osób, trzy lata później – prawie 38 tysięcy. Wiemy także, że asystentów nie ma zbyt wielu – w tej chwili jest to około 40 tysięcy osób – tyle pracuje w projektach realizowanych w ramach Funduszu Solidarnościowego, ale są przecież też i inne realizowane np. ze środków PFRON czy unijnych. Jeżeli nie będzie ciągłości usługi, to nie będzie wzrastać liczba tych asystentów. Próg wejścia w system asystencji dla osób z niepełnosprawnością także spowoduje, że nie będziemy mieli nagle potrzeby jej zapewnienia kilkuset tysiącom osób. Będzie ich przybywało stopniowo. W projekcie ustawy zapisano ten próg wejścia w najbliższych dwóch latach dla osób, które mają między 85 a 100 punktów w skali wsparcia. W kolejnych dwóch latach będzie to 84-70. To daje nam pewną perspektywę dojścia do zapewnienia asystenta i usług asystenckich wszystkim potrzebującym.
Nie mamy też żadnych wymogów dotyczących asystentów, np. w zakresie wykształcenia. To czego od nich wymagamy, to przeszkolenie dotyczące zasad asystencji osobistej przed przystąpieniem do świadczenia usług, podstawowej znajomości aktów prawnych a także instruktażu szczegółowego prowadzonego już przez osobę z niepełnosprawnościami, wobec której ma być świadczona ta usługa. Dodatkowo istnieje możliwość, żeby to właśnie ta osoba mogła wskazać swojego kandydata na asystenta osobistego i to będzie klucz do sukcesu.
Mamy świadomość, że rynek potencjalnych asystentów oczekujących na pracę nie jest ogromny, a wręcz odwrotnie – będziemy musieli ich szukać. Jeśli jednak damy im możliwość stabilnej pracy, to istnieje szansa, że funkcja asystenta osobistego będzie się w naszym kraju rozwijała. Rozwiązanie systemowe, gwarantujące stabilizację zawodową, to jedyna możliwość, by asystencja osobista w ogóle się rozwijała. Robimy pierwszy duży krok, by miała ona szansę się rozwinąć, oczywiście o ile ustawa wejdzie w życie, bo na razie jest to projekt złożony do prac parlamentarnych.
Podczas briefingu dotyczącego skierowania projektu do Sejmu powiedziała Pani m.in.: Chcemy, by była to usługa „szyta na miarę”. Jakie narzędzia mają temu służyć?
– Najważniejsze w tej ustawie jest zapewnienie usługi spersonalizowanej. Służyć ma temu przede wszystkim autodiagnoza potrzeb przeprowadzona przez osobę z niepełnosprawnością, a jeśli to jest niemożliwe, dokonana przez osobę na co dzień udzielającą jej wsparcia. Chodzi o to, by w ramach rozpoznania potrzeb dowiedzieć się czego dana osoba potrzebuje i w jakim zakresie. Każda z osób z niepełnosprawnością ma inny rytm dnia, inne potrzeby wynikające z niepełnosprawności i inne plany, które być może będą mogły być zrealizowane jeżeli asystencja osobista się pojawi.
W kwestionariuszu autodiagnozy potrzeb są różne obszary i zadaniem osoby z niepełnosprawnością jest wskazanie tych obszarów, którymi jest zainteresowana. I aby te jej potrzeby spotkały się z właściwym odzewem drugiej strony.
Fundamentalnym elementem jest spersonalizowany plan wsparcia będący częścią trójstronnego kontraktu zawieranego pomiędzy asystentem osoby niepełnosprawnej, tą osobą i pracodawcą, czyli zgodnie z projektem np. gminą czy organizacją pozarządową. Ten plan uwzględnia miejsce wykonywania usług, czas i zakres wykonywanych przez asystenta osobistego czynności. Myślę, że to szycie na miarę jest podstawą dobrej asystencji osobistej.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała dr Halina Guzowska, fot. Przemysław Keler / KPRP
Data publikacji: 20.03.2024 r.