Deklaracja na Farmie Życia. Między katastrofą a stabilizacją

Rozpoczną się prace na rzecz standardów dotyczących Wspomaganych Społeczności Mieszkaniowych (WSM). Zadeklarował to sekretarz stanu w MRiPS Paweł Wdówik, który odwiedził Farmę Życia w Więckowicach (woj. małopolskie). Ten ośrodek dla dorosłych osób z autyzmem jest pokazywany jako wzorzec, ale od kat zmaga się z problemami. Fundacja Wspólnota Nadziei nie przyjmuje do niego kolejnych mieszkańców, żeby nie powiększać deficytu finansowego.

Zapowiedź sekretarza stanu w MRiPS Pawła Wdówika to promyk nadziei na lepsze jutro – słychać w Więckowicach. 4 grudnia pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych odwiedził podkrakowską miejscowość, gdzie od 2005 r. funkcjonuje Farma Życie. Ośrodek powstał z myślą o osobach dorosłych z autyzmem. Jego podstawowymi strukturami są Małopolski Dom Pomocy Społecznej „Na Farmie Życia” oraz Dzienne Centrum Aktywności (DCA) wraz z gospodarstwem ekologicznym.

– Wiceminister Paweł Wdówik w nowoczesny sposób podchodzi do zagadnień niepełnosprawności, co nas bardzo cieszy. Na Farmie Życia zadeklarował, że rozpocznie prace na rzecz standardów dotyczących Wspomaganych Społeczności Mieszkaniowych i kwestii związanych z ich finansowaniem. Dla nas to dużo i wierzymy w to, że powstaną rozwiązania systemowe dla osób z autyzmem – komentuje Edward Bolak z Fundacji Wspólnota Nadziei, która prowadzi Farmę Życia.

W spotkaniu w Więckowicach wzięli też udział wicestarosta krakowski Arkadiusz Wrzoszczyk oraz dyrektor OM PFRON Marta Mordarska. Ponadto w gronie gości znalazł się zastępca dyrektora Departamentu Zdrowia, Rodziny, Równego Traktowania i Polityki Społecznej w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego Radosław Grochal. Na Farmę Życia przyjechali również dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie Witold Kramarz oraz kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zabierzowie Stanisław Myjak.

– Od początku mamy życzliwość i poparcie wszystkich po kolei władz. Ale to nie przysporzyło nam środków finansowych na prowadzenie ośrodka, a koszty są olbrzymie. Jak podkreślili nasi goście, to sukces, że tyle lat trwamy przy różnych niekorzystnych zapisach. Staramy się, żeby nie doszło do zamknięcia, bo to byłaby katastrofa. Całe środowisko patrzy na nas jako na pewien wzorzec – opisuje Alina Perzanowska, prezes zarządu Fundacji Wspólnota Nadziei.

Edward Bolak podkreśla, że osoby o dużych potrzebach wsparcia znajdują się poza systemem, a środowisko oczekuje zmian. Natomiast zapowiedź wiceministra mogłaby oznaczać utworzenie w Więckowicach WSM-u zamiast DPS-u. Zostałoby zagwarantowane finansowanie na miarę potrzeb podopiecznych. Fundacja Wspólnota Nadziei zyskałaby poczucie stabilności, której obecnie brakuje.

Wzorzec dla innych
W MDPS-ie mieszka 10 niesamodzielnych osób. Funkcjonują dwie wspólnoty mieszkaniowe, w każdej po 5 osób. Jak zaznacza Alina Perzanowska, wiceministrowi Pawłowi Wdówikowi spodobało się takie rozwiązanie, ponieważ jest zgodne z koncepcją deinstytucjonalizacji.

– Nasza fundacja jako strona społeczna uczestniczy, w mojej skromnej osobie, w konsultacjach dotyczących nowej formy mieszkalnictwa. Optymalne jest tworzenie placówek małych, przyjaznych, nowoczesnych, zgodnych ze standardami Konwencji ONZ. Taki system powinien funkcjonować nie tylko na Farmie Życie, ale na większą skalę – mówi Edward Bolak.

Natomiast Alina Perzanowska podkreśla, że mieszkańcy czują się świetnie w Więckowicach. O ich bezpieczeństwo dba w sumie 20 opiekunów. Oznacza to wskaźnik zatrudnienia 2,0. Jednak to nie jest wymarzony standard przez Fundację Wspólnota Nadziei, na co wpływ mają problemy finansowo-kadrowe. Nie brakuje opinii, że ww. wskaźnik powinien wynosić 3,0, a nawet 3,5.

– Od wielu lat jesteśmy w jakiś sposób wzorcem dla innych. Na Farmie Życia jest grupa osób, która nie komunikuje się i nie jest w stanie bezpiecznie poruszać się w przestrzeni. Ale ci mieszkańcy odzyskali stabilność psychiczną, nie trafiają do szpitali psychiatrycznych – opisuje Edward Bolak.

Walka o budżet
W kolejce do MDPS-u czeka ok. 40 osób. Natomiast aktualnie wolne są 3 miejsca. Ale szybko nie zostaną obsadzone. Mimo że nie brakuje zdeterminowanych rodzin, które od dawna chciałyby oddać swoje dorosłe dzieci do Więckowic.

– Przy obecnym finansowaniu, przyjęcie każdej następnej osoby pogłębi i tak spory już deficyt finansowy. Jeśli pojawia się nowy mieszkaniec, to przez pierwszy rok potrzebna jest praktycznie opieka jeden do jednego. A jak tak sobie policzyliśmy przy naszych gościach, to nie wiadomo, czy nam pieniędzy wystarczy na jeden kwartał przyszłego roku – wyjaśnia Alina Perzanowska.

Na Farmie Życia głównym, a zarazem dość znaczącym, kosztem jest opieka całodobowa. Jak podkreśla Edward Bolak, w dużym domu pomocy społecznej łatwiej można znaleźć tańsze rozwiązania. Zwłaszcza kiedy jest sporo mieszkańców. Ale dodaje, że osoby o dużych potrzebach wsparcia nie nadają się do tego typu placówek. Tam jest nadmiar bodźców sensorycznych i kontaktów społecznych. To z kolei skutkuje m.in. nasileniem leczenia farmakologicznego lub pobytami w szpitalach psychiatrycznych.

– Opiekunom nie jesteśmy w stanie zaproponować atrakcyjnych wynagrodzeń ze względu na trudną sytuację finansową. Z końcem roku zamierza odejść część tych pracowników. Od stycznia będzie podwyżka płacy minimalnej, co wpłynie na nasze koszty – mówi Alina Perzanowska.

Wiosną br. fundacja pozyskała ok. 85 tys. zł dzięki aukcji charytatywnej Artyści dla Farmy Życia. Licytacja 130 prac odbyła się na portalu aukcyjnym OneBid (https://naszesprawy.eu/kultura-i-sztuka/artysci-dla-farmy-zycia-sztuka-pomagania-online/). Wstępne plany zakładają, że tego typu przedsięwzięcie zostanie też zorganizowane w 2022 r. Zebrane środki pozwolą na zmniejszenie dziury budżetowej.

Zobacz galerię…

Marcin Gazda, fot. Fundacja Wspólnota Nadziei

Data publikacji: 16.12.2021 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również