Do ślubu na wózku, czy bez?

Panna młoda pokłóciła się z przyszłą teściową. Kobieta używa wózka, lecz ma częściową mobilność, przez co może przez pewien czas poruszać się również bez niego. Właśnie takie rozwiązanie zasugerowała jej przyszła teściowa na dzień ślubu. Jej głównym argumentem było to, że wózek inwalidzki będzie „źle wyglądał na zdjęciach”.

Dzień ślubu, choć powinien być tym najpiękniejszym w życiu, często bywa również najbardziej stresującym. Niejedna osoba wie, że organizacja wesela zamienia się w prawdziwy koszmar, gdy w jej szczegóły zaczynają wtrącać się członkowie rodziny. I choć w większości przypadków mają szczere intencje, a na uwadze dobro pary młodej, to jednak powinna ona mieć prawo zorganizowania tej ważnej uroczystości na własnych zasadach. Często w takich sytuacjach rodzą się konflikty. Szczególnie, gdy inni wtrącają się w jego organizację. Panna młoda usłyszała od przyszłej teściowej, że w dniu ślubu ma wstać z wózka do zdjęć.

– Za cztery miesiące biorę ślub. Jestem ambulatoryjnym użytkownikiem wózka inwalidzkiego. Mam pewną mobilność, która jednak nie jest świetna, więc pomyślałam, że oszczędzę sobie kłopotu i bólu i tego dnia będę korzystała z wózka inwalidzkiego – powiedziała przyszła panna młoda. – Tymczasem moja przyszła teściowa próbuje mnie od tego odwieść. Mówi, że będę tego potem żałować, oglądając zdjęcia i że jeśli mogę, to powinnam spróbować wstać z wózka przynajmniej na część dnia, żeby wyglądało to ładnie – relacjonuje.

– Ta rozmowa była dla niej bardzo przykra, a propozycja teściowej wręcz niedorzeczna. Jestem tym bardzo zdenerwowana. Nie będę kłamała, przez jej zachowanie poczułam się, jakby mój wózek był czymś do ukrycia, czymś brzydkim skoro mówiła, że bez niego będzie lepiej i ładniej. (…) Jestem wrażliwa na punkcie mojego wózka. Gdy dorastałam, zmagałam się w związku z nim z problemami dotyczącymi mojego wyglądu. Więc kiedy zasugerowała, że będę wyglądać lepiej bez niego, to mnie dobiło – wyjaśnia.

Mama pana młodego próbowała się bronić. Zapewniała, że nie chce atakować swojej przyszłej synowej. Jej rada wynikała z faktu, że się o nią troszczy i chce dla niej jak najlepiej. Na koniec teściowa uznała, że jej przyszła synowa jest zbyt drażliwa i nierozsądna.

Przyszła panna młoda powiedziała teściowej żeby pilnowała własnego nosa i zrobi to, co będzie uznawała za najlepsze dla siebie. Teściowa usłyszała od kobiety, że to jej wesele, sama zapłaciła za fotografa i to ona będzie decydować o tym, jak chce wyglądać na zdjęciach.

Całą sprawa szybko dotarła do pana młodego.  – Narzeczony nazwał mnie koszmarną panną młodą. Uznał, że byłam agresywna wobec jego matki.

Ostatecznie przyznał jej rację i powiedział, że może używać swojego wózka w dniu ślubu. Jednak nadal nie podobało mu się to, jak potraktowała jego matkę.

Ewa Maj, fot. pexels.com

Data publikacji: 21.04.2022 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również