Na 830 DPS w Polsce, problem jest w dwudziestu
- 16.04.2020
Jednostkowe dramaty są bardzo poważne, ale też skala zjawiska na szczęście jeszcze nie jest tak drastyczna, jak by się wydawało – mówił minister zdrowia Łukasz Szumowski o zachorowaniach na COVID-19 w DPS. Według niego, na 830 DPS-ów w Polsce, problem jest w 20 placówkach.
Pytany 15 kwietnia w TVN24 o dramatyczną sytuację epidemiologiczna w wielu domach pomocy społecznej oraz opinie lekarzy, którzy alarmują, że brakuje im tzw. wymazówek, Szumowski przyznał, że DPS-y są „trudnym tematem”, gdyż przebywają w tych placówkach osoby bardzo chore.
– Ale przypominam, że na ponad 80 tys. osób, które są w DPS-ach, chorych jest teraz około 240 osób. To pokazuje skalę (problemu), na 830 DPS-ów w Polsce, 20 tylko ma problem – gdzie pomagamy, gdzie wojsko rozwozi pacjentów, gdzie przyjmujemy tych pacjentów do szpitali, gdzie dostarczyliśmy sprzęt ochrony osobistej – relacjonował.
Szumowski mówił, żeby pamiętać, iż wspomniana przez niego skala zagrożenia oddaje rzeczywistość, ale – jak przyznał – „są dramaty pacjentów”, których przewożono z DPS-ów do szpitali także w Święta Wielkanocne. – Tam są osoby starsze, chore, które są już w okresie bardzo późnym swojego życia, z wielochorobowością. Więc na pewno te jednostkowe dramaty są bardzo poważne, ale też skala zjawiska, na szczęście jeszcze – i mam nadzieję, że ona się nie rozszerzy gwałtownie – nie jest tak drastyczna, jak by się wydawało z potocznej wieści – zaznaczył.
Na uwagę, że osoby obdarzające go zaufaniem, proszą, aby „nie zawiódł ich ludzkiego zaufania”, podejmując decyzję o swojej rekomendacji w sprawie wyborów prezydenckich, a niektórzy księża mówią, że „prezydentura nie jest warta ani jednego życia”, minister zapewnił, że w pełni zgadza się z tym, że „żaden urząd, żadna funkcja nie jest warta żadnego życia”.
– Gdyby ktoś tak myślał, to znaczy, że jest albo chory – ma chorą osobowość, albo jest człowiekiem złym – podkreślił.
– Niestety musimy się przygotować, że ten rok, czy półtora, czy dwa (lata), będziemy funkcjonować w czasach epidemii, dopóki nie będzie szczepionki, dopóki nie zaszczepimy wszystkich Polaków.
Szumowski przypomniał też, że podpisał się pod propozycją lidera Porozumienia Jarosława Gowina, dotyczącą przedłużenia kadencji obecnego prezydenta o dwa lata. – Uważam, że to jest z punktu widzenia medycznego, ludzkiego bardzo dobra propozycja – ocenił.
Dopytywany, czy jego zdaniem wiosną przyszłego roku koronawirus jeszcze będzie, minister odparł: – Na pewno będzie wczesną wiosną przyszłego roku, bo wszystkie dane wskazują na to, że szczepionka będzie prawdopodobnie na samym początku przyszłego roku wynaleziona, jeżeli w ogóle (będzie). To są naprawdę prognozy łagodne, bo zwykle taka szczepionka powstaje „w latach”, a tutaj chcemy w ciągu 18-15 miesięcy ją uzyskać. (PAP)
Mieczysław Rudy, fot. pixabay.com
Data publikacji: 16.04.2020 r.