RPO zwrócił się do prezydenta ws. praw wyborczych osób ubezwłasnowolnionych
- 07.10.2015
RPO zwrócił się do prezydenta ws. praw wyborczych osób ubezwłasnowolnionych
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar poinformował 7 października, że zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy ws. praw wyborczych osób ubezwłasnowolnionych. Według niego, konstytucja nie powinna automatycznie pozbawiać tych osób możliwości głosowania.
– Zwróciłem się do pana prezydenta Andrzeja Dudy; problem, na który zwracam uwagę w moim wystąpieniu, to jest problem pozbawienia praw wyborczych ok. 80 tys. osób w Polsce – według nas to jest właśnie liczba osób ubezwłasnowolnionych w naszym kraju – powiedział na konferencji w Warszawie Bodnar.
Te osoby – przypomniał – są z automatu pozbawione praw obywatelskich, ponieważ tak mówi konstytucja. Według art. 62 ustawy zasadniczej „prawo udziału w referendum oraz prawo wybierania nie przysługuje osobom, które prawomocnym orzeczeniem sądowym są ubezwłasnowolnione lub pozbawione praw publicznych albo wyborczych”.
– To rozwiązanie nie jest zgodne z orzecznictwem sądów międzynarodowych, jest też niezgodne z konwencją ONZ o prawach osób z niepełnosprawnościami, które Polska ratyfikowała, konkretnie z art. 29 Konwencji – wskazywał Bodnar.
Przypomniał, że kluczowym wyrokiem, od którego rozpoczęła się w Europie dyskusja na ten temat był wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Alajos Kiss v. Węgry. Według Bodnara ETPC zwrócił wtedy uwagę, że nie można „automatycznie blankietowo pozbawiać praw wyborczych, a tego rodzaju decyzja powinna opierać się o zindywidualizowane zbadanie stopnia niepełnosprawności, by jakiś organ – a najlepiej sąd – zweryfikował, czy obywatel jest w stanie rozeznać się w sytuacji politycznej i dokonać racjonalnego aktu wyborczego”.
Bodnar zaznaczył, że Węgry dostosowały zwoje prawo do wytycznych ETPC. Zauważył, że w niektórych krajach nie ma ograniczeń, jeśli chodzi o dostępność aktu głosowania dla ubezwłasnowolnionych, bo uznaje się, że sądy nie mają dobrych narzędzi, by zbadać tę kwestię.
Rzecznik powiedział, że dla polskiego prawa widzi dwa rozwiązania w tej sprawie: albo likwidację instytucji ubezwłasnowolnienia i zastosowanie innych przepisów wspierających niepełnosprawnych, albo po prostu wykreślenie osób ubezwłasnowolnionych z art. 62 konstytucji.
Pytany o to, jakiego działania ze strony prezydenta oczekuje, Bodnar powiedział, że przede wszystkim chciał zwrócić jego uwagę na problem; dodał, że prezydent może zaproponować wprowadzenie stosownych zmian w konstytucji.
Bodnar zwrócił też uwagę na problem dotyczący dostosowania lokali wyborczych do potrzeb wyborców niepełnosprawnych. Poinformował, że pracownicy Biura Rzecznika Praw Obywatelskich przeprowadzili w tym roku przed wyborami prezydenckimi i przed referendum inspekcję wybranych lokali obwodowych komisji wyborczych. Zaznaczył, że podobne kontrole odbywały się w poprzednich latach.
Według Bodnara, na 144 skontrolowanych lokali przed wyborami prezydenckimi mające status dostosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych, w 127 z nich (czyli 88 proc.) stwierdzono uchybienia w stosunku do wymogów, jakie zawiera w tej sprawie rozporządzenie ministra infrastruktury. Chodzi m.in. o oznaczenie krawędzi schodów, oznaczenie elementów szklanych, w tym drzwi i ścianek, antypoślizgową posadzkę, przygotowanie stanowisk umożliwiających pisanie na odpowiednich wysokościach, dodatkowe oświetlenie w miejscu głosowania oraz rozmieszczenie informacji i obwieszczeń PKW.
Niewiele lepiej było w przypadku lokali, w których było przeprowadzane referendum – w 80 proc. z nich stwierdzono uchybienia. Najczęściej powtarzającymi się uchybieniami są m.in.: niedostosowanie miejsca zapewniającego tajność głosowania (zła wysokość blatów), nieoznakowane krawędzie stopni schodów, brak dodatkowego oświetlenia w miejscu głosowania, złe wymiary miejsca zapewniającego tajność głosowania i zbyt wysokie progi w drzwiach.
Jak mówił Jarosław Zbieranek z BRPO, zdarzało się, że pracownicy biura nie byli wpuszczani do lokali wyborczych i nie mogli dokonać kontroli. Ponadto – wskazywał Zbieranek – często członkowie komisji nie znali rozporządzenia ministra infrastruktury lub nie wiedzieli, że mogą zgłosić problemy z dostosowaniem lokali wójtowi lub prezydentowi miasta, który odpowiada za ich przygotowanie.
Zbieranek podkreślał, że to niepokojące – tym bardziej, że według przeprowadzonych przez CBOS badań pytani deklarują, że chcą głosować właśnie w lokalach wyborczych i na ogół nie wiedzą, że mogą też głosować korespondencyjnie czy przez pełnomocnika.
Na problem głosowania osób niepełnosprawnych intelektualnie zwracała uwagę także Monika Zima-Parjaszewska z Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną. Mówiła, że państwo polskie „idzie na łatwiznę” skłaniając do ubezwłasnowolniania obywateli zamiast zaproponować im ułatwienia. Jak mówiła, przy okazji głosowania w wyborach wystarczyłoby przygotować jasne instrukcje tłumaczące, czym jest głosowanie i dotyczące jego przebiegu oraz na przykład piktogramy. (PAP)
wni/ as/
Data publikacji: 07.10.2015 r.