Szczecin: podziękowania dla mężczyzn, którzy uratowali życie niewidomemu
Podziękowania za bohaterską postawę 28 lutego otrzymali od komendanta miejskiego policji w Szczecinie dwaj mężczyźni, którzy uratowali życie niewidzącemu mieszkańcowi miasta. Mężczyzna stracił orientację i wpadł do Odry.
– Aby być bohaterem, nie trzeba być jakąś magiczną osobą. Bohater to taki zwyczajny człowiek, któremu czasami przydarzają się niezwykłe rzeczy – powiedział komendant miejski policji w Szczecinie mł. insp. Piotr Makuch, dziękując dwóm mężczyznom, którzy tydzień temu pomogli niewidomemu i częściowo niedosłyszącemu szczecinianinowi wydostać się z rzeki.
Jak relacjonował komendant, około południa jeden z mężczyzn był wówczas na rybach, drugi stał na przystanku komunikacji miejskiej. – Od Mostu Długiego idzie mężczyzna, osoba niewidoma z białą laską. (…) W pewnym momencie traci trochę orientację, zmierza w kierunku wody i do niej wpada – opowiadał Makuch. Dodał, że do kei podbiegł wówczas wędkarz, pan Roman, który przy pomocy podbieraka przyciągnął mężczyznę do brzegu. Drugi z mężczyzn, który wcześniej stał na przystanku, także podbiegł i pomógł wyciągnąć niewidomego z wody. Wezwane zostało pogotowie.
– Dzięki temu mężczyzna dzisiaj żyje i cieszy się bardzo dobrym zdrowiem – zaznaczył komendant.
Wędkarz Roman Orliński powiedział dziennikarzom, że jego obecność nad rzeką była tego dnia właściwie przypadkowa. – Testowałem nową wędkę, o tej porze nigdy nie przebywam na rybach – opowiadał mężczyzna. – Myślę, że każdy by na moim miejscu takie coś zrobił i uratował człowieka. Nic takiego nadzwyczajnego nie zrobiłem – tylko to, co uznałem za stosowne – dodał. Zaznaczył, że był gotów wskoczyć do wody, gdyby nie udało się pomóc mężczyźnie inaczej.
– Zobaczyłem, że pan sięga do wody podbierakiem – myślałem, że złapał rybę. Zauważyłem jednak człowieka w wodzie i od razu podbiegłem. Normalna rzecz, nie wydaje mi się, żeby to było jakieś bohaterstwo – powiedział drugi z mężczyzn, Maciej Stawski.
Obaj podkreślili, że mimo iż wokół znajdowało się wiele osób, nikt inny nie pospieszył z pomocą.(PAP)
Elżbieta Bielecka, fot pixabay.com
Data publikacji: 01.03.2019 r.