Ten kongres jest nowym otwarciem

Rozmowa z Janem Zającem, prezesem Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.

– Co legło u podstaw Kongresu „Biznes Odpowiedzialny Społecznie”, którego pierwsza edycja odbyła się w lutym bieżącego roku w Warszawie? Dlaczego POPON zdecydował się podjąć tę tematykę?
– Polska Organizacja Pracodawców Osób Niepełnosprawnych promuje wrażliwość społeczną od dawna. Siedemnaście lat temu ogłosiliśmy po raz pierwszy konkurs dla pracodawców wrażliwych społecznie Lodołamacze. W tym czasie zmienił się świat, zmieniło się nasze społeczeństwo, a także sposób postrzegania wrażliwości, odpowiedzialności za innych ludzi, klimat i naszą planetę. W związku z tym także nasza organizacja zmienia i rozwija zainteresowanie tą coraz rozleglejszą tematyką. Nie interesuje nas już więc tylko osoba z niepełnosprawnością, będąca od początku istnienia POPON-u głównym podmiotem działań jako pracodawców w środowisku pracy. Przypomnę, że konkurs Lodołamacze zaczynaliśmy z czterema kategoriami, w których kryterium było tylko i wyłącznie zatrudnianie osób niepełnosprawnych. Laureaci konkursu byli właśnie ludźmi wrażliwymi społecznie, których należało pokazywać jako przykład, po to, żeby inni mogli podobnie ich naśladować. Dzisiaj już tak nie jest – osoby z niepełnosprawnością są normalnymi pracownikami, nikt nie dostrzega nawet, że wymagają oni większej wrażliwości, są naturalnym elementem każdej firmy, która ich zatrudnia od lat. W związku z tym popatrzyliśmy na tę wrażliwość w szerszym kontekście i dostrzegliśmy, że oczekiwania społeczne dotyczące tej wrażliwości są o wiele większe. Potrzebujemy lepszej przestrzeni, wygodniejszej dla osób starszych, matek z dziećmi, ale również dla osób z niepełnosprawnością ruchową. Trzeba zatem dostrzec tych, którzy decydują się na stworzenie takiej przyjaznej dla tych grup przestrzeni. I to właśnie jest ten nowy element wrażliwości. Mamy już w Lodołamaczach kategorię Zdrowa Firma – nagradzamy i doceniamy w niej tych właścicieli, prezesów, dyrektorów i menedżerów, którzy zwracają uwagę na zdrowie swojej załogi, zdrowie fizyczne, ale również psychiczne, co poprawia komfort pracy. I to także jest kolejny nowy element tej biznesowej wrażliwości. Pokazujemy takich pracodawców, żeby dać przykład, że można się otworzyć na inne obszary. Jak widać dzisiejszy kongres jest takim nowym otwarciem, podkreśleniem tego, że zmieniliśmy się jako społeczeństwo i ta nasza wrażliwość jest o wiele szersza. Dzisiaj przecież rozmawiamy też o klimacie, o środowisku, a więc o zupełnie nowych aspektach. POPON będzie się otwierał na te firmy, które wykazują się tą nową wrażliwością.
Jest jeszcze aspekt inny tej społecznej wrażliwości, który dzieli pokolenia – zupełnie inaczej na ratowanie klimatu patrzy 20-latek , inaczej 40-latek a już zupełnie inaczej 60-latek.

– Jakie wnioski płyną z pierwszej edycji kongresu?
– My jesteśmy po to, aby przekazywać pozytywne wzorce i pokazywać ludziom, którzy mają właśnie 40 czy 60 lat tę wrażliwość 20-latków. Pokazywać, że ona ratuje klimat i nasze środowisko. Ja jestem z Krakowa, więc dobrze wiem, jak ważne jest świeże powietrze. Widzę też jak na przestrzeni kilku ostatnich lat zmienił się nasz klimat, powietrze w naszym mieście. Jeden z moich dyrektorów mieszka pod Krakowem i biega w maratonach. Latem ćwiczy u siebie, natomiast zimą biega po krakowskich Błoniach. W jego bowiem okolicy, zresztą przepięknej, nie ma wtedy czym oddychać, bo wszyscy palą jeszcze w tzw. kopciuchach. To najlepszy przykład jak ta wrażliwość przekłada się na lepsze funkcjonowanie we wszystkich aspektach naszego życia. Trzeba tylko te wszystkie działania zebrać w jedną całość, zaprezentować nowe wzorce, zaprosić przedsiębiorców i pokazać im, że to wszystko przekłada się na ten nowy wymiar wrażliwości społecznej.

– Czy będą następne Kongresy „Biznes Odpowiedzialny Społecznie”?
– Będą, ten pierwszy kongres cieszył się dużym zainteresowaniem, wystąpienia panelistów z różnych instytucji były interesujące i myślę, że to jest początek drogi. Zamierzamy organizować cyklicznie takie kongresy i w oparciu o wiedzę z nich pozyskana ewoluować nasz konkurs Lodołamacze dodając do niego nowe kategorie, które pokażą te nowe obszary wrażliwości społecznej i ich liderów.

– Chciałabym jeszcze zapytać Pana o zatrudnianie osób z niepełnosprawnością. Jak z perspektywy wieloletnich doświadczeń pracodawców zrzeszonych w POPON ocenić można obecną sytuację na rynku w tym zakresie? W jakim kierunku ten rynek powinien ewoluować?
– Dzisiaj z zatrudnianiem osób z niepełnosprawnością nie ma takiego problemu, jaki istniał jeszcze kilkanaście lat temu. Poszukujący pracy nie mają kłopotów ze znalezieniem zatrudnienia jeśli chcą pracować. Pracodawcy również poszukują takich osób i można by rzec, że problem zniknął. Jednak tak nie jest, wiele osób z niepełnosprawnością nadal nie pracuje a przyczyn tego jest kilka. Jedna z nich to lęk przed wejściem na rynek pracy wynikający często z bardzo prozaicznej przyczyny. Te osoby mają świadczenia rentowe lub z pomocy społecznej a w momencie wejścia na rynek pracy otrzymają wynagrodzenie, które może pozbawić ich tych świadczeń. To jest taka pułapka na nich zastawiona. My z tym walczymy, staramy się przekonać naszych legislatorów, władze, aby to zmienić. Łączenie świadczeń z pensją podniosłoby standard życia tych osób i ich rodzin, a jednocześnie płacone przez nich podatki zwiększyłyby wpływy do budżetu państwa. Przykład uprawnienia do takich podwójnych poborów mamy przecież w starej ustawie o służbach mundurowych. Funkcjonariusze tych służb, po przejściu w młodym wieku na emeryturę, mogą nadal pracować bez ograniczeń. Dlaczego zatem nie zrobić takiego ukłonu w stosunku do osób z niepełnosprawnością pobierających rentę i nie pozwolić im na zarabianie dodatkowych pieniędzy pozostawiając to podstawowe świadczenie, które ma dla nich przede wszystkim znaczenie mentalne, bo nie są to duże środki. Jako społeczeństwo stać nas na to, by wspomóc te osoby.

– Od wielu lat toczy się dyskusja na temat potrzeby zmian w systemie orzecznictwa o niepełnosprawności, jej efektów jednak na razie nie widać. Co, oprócz zmian w prawie do świadczeń należy zdaniem Pana zrobić, by rynek pracy był przyjazny dla wszystkich osób z niepełnosprawnością?
– Zmiana systemu orzekania to kolejny problem na naszym rynku pracy, który wymaga pilnego rozwiązania, ale aby było to możliwe trzeba przede wszystkim zmienić sposób patrzenia na niepełnosprawność. Wszelkie zmiany muszą być poparte badaniami, tak aby znów nie wylać dziecka z kąpielą.
Problem zatrudniania osób niepełnosprawnych zawsze będzie istniał. Teraz mamy rynek pracownika, za kilka lat to się zmieni i będzie istniał rynek pracodawcy. Myślę jednak, że kolejne działania w kierunku dostosowywania miejsc pracy spowodują, że osoby nawet ze złożoną niepełnosprawnością będą mogły wejść na ten rynek pracy. I to jest chyba właściwy kierunek.

– Bardzo dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała dr Halina Guzowska, fot. autorka

Data publikacji: 24.02.2023 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również