Ubezwłasnowolnienie winno być ostatecznością

Ubezwłasnowolnienie winno być ostatecznością

I Kongres Praw Obywatelskich, który odbył się w Warszawie w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN jeszcze w grudniu ubiegłego roku, zajął się m.in. instytucją ubezwłasnowolnienia. Jego inicjatorem był rzecznik praw obywatelskich we współpracy z Biurem Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE (ODIHR).

W Polsce jest 80 tys. osób ubezwłasnowolnionych, a w samym tylko roku 2016 wpłynęło 13 tys. nowych wniosków o ubezwłasnowolnienie. Ogółem 1/3 liczby osób ubezwłasnowolnionych w Europie przypada na Polskę. To dużo, bardzo dużo…

Zdaniem Moniki Zimy-Parjaszewskiej, prezes Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną oraz Henryka Walczewskiego, głównego specjalisty w Departamencie Nadzoru Administracyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości – uczestników Kongresu, należy zmienić myślenie o ubezwłasnowolnieniu i całkowicie zreformować poprzez np. wprowadzenie wspieranego podejmowania decyzji.

Walczewski uważa, że ten termin i hasło wypierają zbitkę pojęciową, że ubezwłasnowolniony coś traci. – Nie można rozwiązywać czyichś problemów odbierając im coś, trzeba im coś dać i tym jest właśnie wsparcie – przekonywał.

Zgodnie z ratyfikowaną i obowiązującą w Polsce od 2012 roku Konwencją ONZ o prawach osób z niepełnosprawnościami obowiązkiem państwa jest zagwarantowanie im środków wsparcia w korzystaniu ze zdolności do czynności prawnych.

Ubezwłasnowolnienie to śmierć cywilna dla osoby, wobec której się je stosuje – przekonywała Zima-Parjaszewska. To jest m.in. utrata praw wyborczych, utrata możliwości podjęcia pracy, dysponowania swoim majątkiem, utrata władzy rodzicielskiej nad dziećmi, niemożność zawarcia związku małżeńskiego, podejmowania jakiejkolwiek znaczącej czynności prawnej, a nawet decydowania o leczeniu.

O ubezwłasnowolnieniu decyduje sąd, któremu pomagają biegli psychiatrzy i psycho- lodzy, oceniający zdolność osoby do decydowania o jej życiu osobistym. – Wszystko byłoby dobrze, gdyby ta ocena mogła być rozłożona w czasie i polegała na tym, że można by sprawdzić, jak ta osoba funkcjonuje na co dzień. A często sprowadza się to do jednorazowego badania, do opinii wydanej w ciągu godziny – powiedziała prezes Parjaszewska.

Możliwość zastąpienia instytucji ubezwłasnowolnienia modelem wspieranego podejmowania decyzji to zdecydowanie lepsze rozwiązanie i dobre wyjście z sytuacji, przede wszystkim wysoce krzywdzącej osoby starsze, chore i z niepełnosprawnością intelektualną.

Oprac. IKa
Data publikacji: 04.01.2018 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również