Wdówik: podmioty usługowe powinny być bardziej otwarte na osoby z niepełnosprawnościami

Wiceminister Paweł Wdówik

Podmioty usługowe powinny być świadome, że obywatel z niepełnosprawnością to osoba, dzięki której także mogą zarobić – powiedział PAP wiceminister rodziny Paweł Wdówik. Dodał, że sklepy powinny podnosić jakość szkoleń pracowników pod kątem otwartości na klienta.

W tym tygodniu Paweł Wdówik, który jest także pełnomocnikiem rządu ds. osób niepełnosprawnych, opisał w mediach społecznościowych incydent, do którego doszło w jednym ze sklepów z elektroniką.

„W sklepie RTV EURO AGD odmówiono mi dzisiaj możliwości zakupu na raty, ponieważ jestem osobą niewidomą. Pani poprosiła, abym przyszedł z kimś dorosłym” – napisał na Twitterze Wdówik. Według relacji wiceministra, pracownicy sieci tłumaczyli, że żaden z banków, z którymi współpracuje sklep, czyli Alior Bank i Santander Consumer Bank nie daje zgody na zawarcie umowy z osobą niewidomą.

„A teraz finał: te same raty, których mi odmówiono w sklepie, bez najmniejszego problemu otrzymałem, dokonując zakupu przez internet. Prawo do poprawki!”– dodał w swoim wpisie Wdówik.

W rozmowie z PAP wiceminister zaznaczył, że nie zamierza wykorzystywać swojego stanowiska do załatwiania swoich spraw, jednak sytuacja wymaga zastanowienia m.in. pod kątem egzekwowania prawa bankowego, a także szkolenia w firmach usługowych.

Wiceminister przekazał też, że nie zamierza wchodzić na drogę sądową ze sklepem.

– Nie podejmowałem więcej żadnych działań. Dostałem propozycję pomocy od rzecznika praw obywatelskich oraz od pełnomocnika rządu ds. równego traktowania. Natomiast niewątpliwie przeglądu wymaga prawo bankowe, żeby zobaczyć, czy tam rzeczywiście są jakieś sformułowania, które pozwalałyby bankom na działania wykluczające – powiedział Wdówik.

Jego zdaniem problem tkwi jednak w przestrzeganiu już istniejących zapisów prawnych. Wiceminister podkreślił, że bardziej niż na przeprosinach zależy mu na podniesieniu jakości szkolenia pracowników.

– Moje wrażenie było takie i tak też mój 16-letni syn mi relacjonował, że cały język ciała pani, która nas obsługiwała sugerował, że jest ona przerażona, wycofana i niechętna do wyjścia naprzeciw, do szukania porozumienia w tej sytuacji – powiedział Wdówik.

Zaznaczył, że w całej sprawie zawiniła firma i jej procedury, a nie konkretna osoba.

Wiceminister przyznał, że takich spraw może być całym kraju dużo więcej. – Musimy obligować także instytucje komercyjne, oferujące usługi publiczne do zapewniania dostępności, tak jak obligujemy np. przewoźników. Z drugiej strony podmioty usługowe powinny mieć w świadomości, że obywatel z niepełnosprawnością to jest osoba, dzięki której także mogą zarobić – powiedział.

Do sprawy odniósł się także sklep RTV EURO AGD. „Jest nam bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Chcielibyśmy jednak poinformować, iż działania pracowników sklepu wynikały jedynie z troski o formalne bezpieczeństwo klienta zawierającego zobowiązania finansowe” – napisali przedstawiciele sieci w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze.

Firma podkreśliła, że zgłoszenie wiceministra potraktowano bardzo poważnie. „Skontaktowaliśmy się już z naszymi partnerami bankowymi, żeby tak zmodyfikować procedury udzielania kredytów, aby w ramach obowiązujących przepisów prawnych wprowadzić dodatkowe ułatwienia dla osób ze specjalnymi potrzebami, które planują zaciągnięcie kredytu w naszym sklepie (…) Raz jeszcze przepraszamy za zaistniałą sytuację” – dodał sklep.

Sprawę skomentował także Santander Consumer Bank SA. W oświadczeniu przesłanym PAP bank podkreślił, że udziela kredytów ratalnych wszystkim osobom, które spełniają warunki kredytowe, a więc również niewidomym.

„Santander Consumer Bank zdefiniował specjalne zasady, które mają na celu najwyższą jakość obsługi klientów z niepełnosprawnościami, jakimi są m.in. brak wzroku czy słuchu. Dbając o komfort i interes klienta, umowa musi być dla niego odczytana, a żeby miał pewność zgodności podpisywanych dokumentów z wersją odczytywaną, rekomendujemy przy tym obecność osoby trzeciej – może to być osoba zaufana, wskazana przez klienta lub inny niż odczytujący umowę pracownik sklepu” – wskazano w oświadczeniu.

„Oczywiście skontaktowaliśmy się z naszym partnerem RTV EURO AGD, aby upewnić się, że powyższe zasady są znane wszystkim pracownikom sklepu, którzy zajmują się obsługą klientów pod kątem sprzedaży kredytów ratalnych. Zakładamy jednak, że opisana sytuacja miała charakter incydentalny, a informacje przekazane przez obsługę zostały niezrozumiane lub przekazane w niewłaściwy sposób” – dodano.

Santander Consumer Bank zaznaczył, że bez względu na to – jeśli klient wyrazi na to zgodę – skontaktuje się z nim, aby ustalić szczegóły tego incydentu i pomóc w załatwieniu wszystkich formalności teraz lub w przyszłości. (PAP)

Karolina Kropiwiec, fot. MRiPS

Data publikacji: 11.09.2020 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również