Nie dla segregacji i dyskryminacji – protest ws. artykułu nt. studenta z Aspergerem

Nie dla segregacji i dyskryminacji - protest ws. artykułu nt. studenta z Aspergerem

Ponad 4 tys. osób podpisało już petycję-protest skierowaną do redakcji "Rzeczpospolitej". Dziennikowi zarzucają promocję postaw dyskryminujących i nawoływanie do selekcji studentów na polskich uczelniach. Redakcja nie podpisuje się pod tezami autora artykułu.

Artykuł pt.: „Czy ludzie niezrównoważeni psychicznie powinni być przyjmowani na uczelnie wyższe” ukazał się 5. stycznia na łamach „Plus Minus”, magazynu „Rzeczpospolitej”. Jego autor, dr hab. Piotr Nowak, posługuje się przykładem studenta z zespołem Aspergera. Używa w jego kontekście określeń: „niepoczytalny”, „chory psychicznie”, „wariat” i opowiada się za potrzebą „ograniczonej dyskryminacji” takich osób w przestrzeni publicznej.

„Do życia między ludźmi wystarczy ostrożność i zdrowy rozsądek. Osoby niezrównoważone są pozbawione obu tych cech, dlatego, odnosząc się do nich z sympatią i ze zrozumieniem dla ich dysfunkcji społecznej, należy trzymać się od nich z daleka” – konkluduje swój tekst prof. Nowak, który jest wykładowcą filozofii na Uniwersytecie w Białymstoku i zastępcą redaktora naczelnego kwartalnika filozoficznego „Kronos”.

Użyte w tekście sformułowania wzbudziły stanowczy protest środowisk pracujących na co dzień z osobami ze spektrum autyzmu.
„Stanowczo protestujemy przeciwko promowaniu w +Rzeczpospolitej+ postaw nie tylko dyskryminujących osoby ze spektrum autyzmu, ale wręcz nawołujących do jawnej selekcji studentów na polskich uczelniach” – głosi petycja do redakcji „Rzeczpospolitej”, rozpowszechniania m.in. przez fundację „Synapsis”. Petycji towarzyszy list otwarty naukowców z UW: prof. Ewy Pisuli i mgr. Joachima Kowalskiego. „Jako ludzie wyrośli w poszanowaniu sprawiedliwości i wolności drugiego człowieka uważamy, że artykuł prof. Nowaka nawołuje do segregacji i dyskryminacji osób z doświadczeniem chorób psychicznych lub niepełnosprawności, czemu z całą mocą się przeciwstawiamy” – napisali.

Podpisana pod petycją dr Joanna Ławicka, pedagog specjalny, prezes Fundacji Prodeste, osoba z zespołem Aspergera powiedziała PAP, że artykułem osobiście dotkniętych poczuły się dziesiątki osób: „ludzie ze spektrum autyzmu, nauczyciele, wykładowcy, prawnicy, lekarze, artyści, pracownicy państwowych urzędów, działacze organizacji pozarządowych”.

Podkreśliła, że nie przypomina sobie podobnego manifestu w polskiej publicystyce. – Rozumiem, że zadaniem czasopism jest budzenie refleksji, także w oparciu o kontrowersyjne poglądy. Są jednak pewne granice prowokacji a jedną z nich jest dobro innych osób – powiedziała.
– Autor ekwiwalentnie używa kolokwialnych obelg z terminami medycznymi, które także dowolnie miesza. A wszystko po to, by uzasadnić tezy, których wydźwięk bardzo mocno przywołuje na myśl klasyczną eugenikę, w myśl której osobnikom „o dodatnich cechach genetycznych”, w tym wypadku „zdrowym i zrównoważonym studentom” należy stwarzać korzystne warunki – pozbawione nierozumnych, szalonych i niezrównoważonych studentów z zespołem Aspergera – uważa dr Ławicka.

Według niej dr Nowak „wyraźnie domaga się prawa do dyskryminacji, będącej jego zdaniem +nieodzownym prawem społecznym+”.

Redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, Bogusław Chrabota powiedział PAP, że redakcja dziennika nie podpisuje się pod poglądami autora tekstu. – Jeśli jest taka wola czytelników, to ja oczywiście nie boję się przeprosić – podkreślił Chrabota dodając jednak, że on sam daleki jest od przekonania, że artykuł dr. Nowaka narusza jakieś elementarne normy czy nawołuje do nienawiści.

– Jesteśmy otwarci na publikację tekstów konfrontujących jego tezy, co zrobimy. Przygotowujemy publikacje, które będą w kontrze do jego tez. Natomiast tekst wydał nam się ciekawy, poruszający. Natomiast absolutnie nie podpisujemy się pod zarzutami, że jest to stanowisko redakcji – jest to wyłącznie prywatne stanowisko tego pana, które zostało upublicznione na łamach „Rzeczpospolitej” w ramach wolności słowa i w ramach wolności debaty publicznej – oświadczył Chrabota.

Na potrzebę dbałości o język, którym mówimy o niepełnosprawności od lat wskazują eksperci zajmujący się problemem. Wiele określeń, które funkcjonują w polskim prawie i są używane publicznie, bo kiedyś uznawane były za neutralne – teraz są wyraźnie stygmatyzujące. Przykładem mogą być określenia inwalida czy kaleka. Językoznawca prof. Jerzy Bralczyk sam przychyla się do sformułowania „osoba z niepełnosprawnością”.

Specjaliści podkreślają podmiotowość tego sformułowania, które zwracają uwagę na to, że ktoś jest przede wszystkim osobą, a niepełnosprawność jest jednym z wielu aspektów, które go dotyczą.

Joanna Balcer (PAP)

Data publikacji: 19.01.2017 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również