Być Polką za granicą

W Jodhpur, Indie

Podróżowanie staje coraz popularniejszą formą poznawania świata. Turystyka, jako gałąź przemysłu, rozwija się dynamicznie w wielu zakątkach naszego globu. Wędrujemy, latamy, jeździmy… Każda podróż jest zawsze niespodzianką, serwuje nam sporą dawkę emocji, konfrontuje z wyobrażeniami, rozprawia się ze stereotypami. Poznajemy różne miejsca, inne kultury, ucząc się tym samym tolerancji i szacunku dla wszelkiej odmienności.

Fascynującym doświadczeniem jest bycie cudzoziemcem, kimś obcym dla miejscowej społeczności. W czasie moich licznych wojaży wielokrotnie odpowiadałam na pytanie, które słyszymy za granicą najczęściej: „Where are you from?”. Bycie Polką na obczyźnie pozwoliło mi odkryć w sobie nowe pokłady dumy narodowej, polskość w wyjątkowej postaci. Podróżując dowiadujemy się z czym (lub z kim) kojarzy się Polska, spotykamy zaradnych rodaków, którzy znaleźli swoją życiową przystań gdzieś daleko od kraju. Pośród moich wspomnień szczególne miejsce zajmują polonica, na które trafiłam w czasie pobytu w różnych zakątkach świata. Oto niektóre nich.

Indie, Jodhpur

Podróż po Rajastanie w Indiach wspominam jako jedną z najbardziej egzotycznych wypraw w moim życiu. New Delhi, Taj Mahal, Jaipur …Miejsca, które ze swoją historią, pięknem, kolorami, zapachami na zawsze już zostaną w mojej pamięci. Architektura i sztuka Indii, głęboko osadzone w wielowiekowej tradycji regionu, wydają się tak różne od tej znanej nam w Europie.

Jakże miłym zaskoczeniem było spotkanie z pracami Stefana Norblina w pałacu Umaid Bhawan w Jodhpurze. Artysta urodził się w 1892 w Warszawie, studiował w Dreźnie i Antwerpii. W przedwojennej Polsce był wziętym portrecistą, karykaturzystą, autorem plakatów, projektantem wnętrz i kostiumów teatralnych. W 1941 trafił do Bombaju, gdzie poznał maharadżę Jodhpuru, który zlecił mu namalowanie serii malowideł w stylu art deco. W rezultacie polski malarz udekorował 347 komnat, łącząc europejski styl z motywami zaczerpniętymi z indyjskiej mitologii. Zaprojektował również wnętrza, meble i wystrój pałacu. Jego żoną była znana gwiazda kina przedwojennego – Lena Żelichowska.

Madera

Z tą portugalską wyspą wiecznej wiosny splotły się losy kilku znanych Polaków.
W Funchal przy Rua António José de Almeida znajduje popiersie Józefa Piłsudskiego upamiętniające kilkumiesięczny pobyt Marszałka na wyspie. To ulica, która prowadzi w stronę nadmorskiego bulwaru. Łatwo trafić. Józef Piłsudski mieszkał w willi Quinta Bettencourt przy Caminho do Pilar 20, o czym obecnie informuje tablica pamiątkowa. Wyjazd stał się przedmiotem kpin ówczesnej opozycji. Żartowano, że toast po wyjeździe Piłsudskiego powinien brzmieć: „Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje TAM!”.

Z Maderą wiąże się również postać króla Polski i Węgier Władysława III Warneńczyka, syna Władysława II Jagiełły. Żywa jest tutaj legenda, według której król nie zginął w bitwie z Turkami pod Warną w 1444 roku, ale przeżył i w przebraniu miał dostać się najpierw na dwór w Bośni, potem na Górę Synaj, gdzie został przyjęty do świeckiego zakonu św. Katarzyny. Według tych przekazów w 1454 roku przybył do Lizbony i od króla Alfonsa otrzymał na kolonizowanej właśnie Maderze posiadłość Madalena do Mar. Znany był jako rycerz Henrique Alemao i mieszkał ponoć w swojej nowej ojczyźnie jeszcze 20 lat. Nawet jeśli to tylko legenda, to – przyznacie – że niezwykła, prawda?

Czechy, Karlowe Wary

Karlovy Vary, czyli Carlsbad lub Karlsbad, to jedno z najbardziej znanych i najstarszych uzdrowisk w Europie. Są tu dwa eleganckie deptaki – Stara i Nowa Louka i słynne źródła z leczniczą alkaliczno-słoną wodą skryte pod pięcioma kolumnadami wybudowanymi na przełomie XIX i XX wieku. To misterne arcydzieła architektury. Wtedy też powstały neobarokowe, neorenesansowe, klasycystyczne i secesyjne budynki tworzące charakterystyczną, współczesną zabudowę.

Od 1946 roku odbywa się w Karlowych Warach słynny festiwal filmowy. Główną nagrodą jest Złoty Glob. Wśród nagrodzonych twórców byli też Polacy, m.in.: w 1948 Wanda Jakubowska (Ostatni etap), w 2005 Krzysztof Krauze (Mój Nikifor), w 2013 Joanna Kos-Krauze i Krzysztof Krauze (Papusza) oraz Tomasz Wasilewski (Płynące wieżowce).

Czeski kurort sam użyczał malowniczych plenerów wielu produkcjom – tu kręcono kolejny film o przygodach Jamesa Bonda Casino Royale z Danielem Craigiem w roli głównej oraz Oliviera Twista w reżyserii Romana Polańskiego. Do tutejszych wód przyjeżdżało wielu sławnych ludzi. Był tu również Adam Mickiewicz. Pomnik autorstwa Břetislava Wernera, upamiętniający pobyt naszego wieszcza w Karlsbadzie, znajduje się na skraju pięknego parku, tuż obok hotelu, w którym się zatrzymałam.

Rosja, Sankt Petersburg

Rosja… To, co się dzieje za naszą wschodnią granicą sprawia, że trudno obecnie postrzegać ten kraj jako atrakcję turystyczną. Kilka lat temu byłam na wycieczce w Sankt Petersburgu. Niezwykłe miasto. Tak się złożyło, że w tym czasie odbywała się w Polsce druga tura wyborów prezydenckich. Większość uczestników naszej wycieczki zgłosiła wcześniej chęć udziału w wyborach głowy państwa wypełniając odpowiedni formularz na stronie MSZ. Pojechaliśmy na własny koszt taksówkami do konsulatu uznając, że uczestnictwo w wyborach w tych okolicznościach to nie tylko obywatelski obowiązek, ale i niezapomniane przeżycie. Frekwencja wyborcza naszej grupy: 90 proc. Pracownicy pomogli wózkowiczom przy wejściu pokonać kilka stopni. W środku od razu rzucał się w oczy najbardziej wzruszający element – godło Polski z orłem w koronie. Miałam wrażenie, że odwiedzając polską placówkę dyplomatyczną w Rosji, kierowaliśmy się nie tylko chęcią oddania głosu, ale również potrzebą zamanifestowania prawa do wolności słowa i podejmowania obywatelskich decyzji.

Gruzja, Batumi

Batumi, ech, Batumi, herbaciane pola Batumi…. Kto by pomyślał, że piosenka Filipinek z 1964 roku stanie się chwytliwym hasłem reklamowym i będzie zachęcać do odwiedzenia Gruzji. Miasto Batumi tętni życiem, jest głośne, kolorowe. Bulwary, ścieżki spacerowe i rowerowe są ciekawie wkomponowane w piękne parki. Dużo tu kontrastów, a nowoczesne budynki ciągle sąsiadują z postkomunistycznymi blokowiskami. Znajduje się tu ulica im. Marii i Lecha Kaczyńskich. Śp. para prezydencka cieszy się w Gruzji ogromną sympatią i estymą. Gruzini z wdzięcznością wspominają wizytę prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 2008 roku, kiedy to razem z przywódcami Łotwy, Litwy, Estonii, Ukrainy przyleciał do ich kraju, który padł wtedy ofiarą rosyjskiej agresji.

W czasie pobytu w Gruzji miałam okazję uczestniczyć w tradycyjnej biesiadzie. Supra odbywała się w malowniczej scenerii przypominającej ruiny zamku. Nie zabrakło wina i typowych gruzińskich potraw, a mocne, męskie głosy zespołu muzycznego na pewno było słychać daleko. W czasie takich uroczystości mistrzem ceremonii jest tamada, który wznosi toasty i dba o dobry nastrój biesiadników. Zaczęło się od wzniosłych akcentów – za pokój na świecie, za przyjaźń. I tu nastąpiło wspomnienie Marii i Lecha Kaczyńskich, by na koniec wypić po prostu za słodkie wspomnienia. Od czasu do czasu rozlegało się gaumardżos, co dosłownie oznacza „zwycięstwo”, a jest odpowiednikiem naszego „na zdrowie”.

Egipt, Deir el-Bahari

Egipt to kraj, który cieszy się ogromną popularnością wśród Polaków. Przyciąga zarówno klimat, jak i bogata historia, więc i polskich śladów jest tu bez liku. Nasi rodacy pracują w biurach podroży, w sklepach, w centrach nurkowych. Ale i sami Egipcjanie związani z turystyką uczą się języka polskiego, by ułatwić sobie kontakty z dużą grupą turystów. W czasie kilku pobytów w ojczyźnie faraonów spotkałam egipskich przewodników oprowadzających po polsku, ale bywało, że ta polszczyzna była dość osobliwa („W Egipcie uczniowie mają darmowe ręczniki. Ręczniki? Nie! Podręczniki!”), co też stanowiło pewną atrakcję.

Z odkryciami w Egipcie nieodłącznie kojarzy się postać profesora Kazimierza Michałowskiego, który prowadził wykopaliska w Edfu, odkrył katedrę koptyjską z pięknymi wczesnochrześcijańskimi freskami w Faras, był również twórcą polskiej szkoły archeologii śródziemnomorskiej i niekwestionowanym międzynarodowym autorytetem. W 1961 roku rozpoczął prace w Deir el-Bahari, gdzie znajduje się jeden z zabytków, który szczególnie mnie urzekł w Egipcie – świątynia Hatszepsut, kobiety-faraona. W grobowcu pod tą monumentalną budowlą polscy archeolodzy niedawno okryli …starożytny śmietnik. Mnóstwo cennych artefaktów sprzed 3500 lat znaleziono pod kaplicą bogini Hathor, patronki nekropoli w Deir el- Bahari.

Francja, cmentarz Père Lachaise

Francja to kraj, z którym Polska ma bliskie związki od wieków. Polsko-francuskie relacje to historia licznych sojuszy i wielu aliansów o charakterze artystycznym, politycznym, społecznym. Francuski był językiem polskiej arystokracji, czego ślady są obecne w polszczyźnie do dziś. Francja była celem emigracji, a Paryż na wiele lat stał się mekką polskich artystów. Już Adam Mickiewicz pisał: „A co Francuz wymyśli, to Polak polubi”.

Polonica związane z tym krajem są więc liczne i stanowią materiał na niejedną książkę. Dla każdego Polaka odwiedzającego Paryż miejscem szczególnym jest cmentarz Père Lachaise i grób Fryderyka Chopina. Jest widoczny z daleka dzięki kwiatom i biało-czerwonym flagom. Na białym cokole stoi marmurowa figura płaczącej muzy Euterpe, patronki muzyki, pochylonej nad złamaną lirą. Miejsce budzi ogromne wzruszenie, choć w grobie leży… kompozytor bez serca. Znajduje się ono w warszawskim kościele św. Krzyża. Wygląd kompozytora na nagrobnej płaskorzeźbie dobrze oddają słowa George Sand: „Raczej żywe niż rozmarzone oczy; lekko orli nos; bardzo delikatny uśmiech”.

Izrael, Droga Krzyżowa w Jerozolimie

Izrael od lat jest w stanie wojny, ale turyści podróżują do Ziemi Świętej z niezachwianą wiarą, że działania wojenne nie mogą przeszkodzić w odkrywaniu tego niezwykłego kraju. Państwo Izrael formalnie powstało w 1948 roku. Trzon kadrowy pierwszych rządów Izraela oraz kilku pierwszych składów parlamentu izraelskiego – Knesetu – stanowili Żydzi z Polski, tym samym polszczyzna była językiem często używanym przez ówczesne elity.

Co ciekawe, znajomość języka polskiego przez izraelskich żołnierzy przydała się podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku; Izraelczycy zorientowali się, że porozumiewanie się po polsku to świetna forma szyfru, którego Arabowie nie potrafili złamać.

Polskie ślady obecne są w wielu miejscach. Natrafimy na nie m.in. na Drodze Krzyżowej. Dwie stacje – trzecia i czwarta – są po trosze „polskie”. Obie znajdują się przy ruchliwej ulicy El-Wad. Stacja III zawdzięcza swój obecny wygląd (od 1947 r.) składkom Polaków okresowo przebywającym podczas II wojny światowej w Ziemi Świętej. Kaplicę zdobią typowo polskie symbole, a główne rzeźby stacji III i IV są dziełem żołnierza II Korpusu, Tadeusza Zielińskiego. Mensę ołtarza IV stacji podtrzymują dwa polskie orły.

Zobacz galerię…

Lilla Latus, fot. z archiwum autorki

Data publikacji: 16.03.2023 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również