Ireneusz Betlewicz nie żyje
3 kwietnia zmarł w Ostródzie Ireneusz Betlewicz - wybitny artysta plastyk, literat i poeta z niepełnosprawnością.
Członek Związku Literatów Polskich, Stowarzyszenia Autorów Polskich, uhonorowany odznaką „Zasłużony Działacz Kultury”. Miał 60 lat.
Ireneusz Betlewicz urodził się w 1954 roku w Ostródzie i od wczesnego dzieciństwa borykał się z ciężką dysfunkcją – postępującym zanikiem mięśni.
Od 1992 r. należał do Światowego Związku Artystów Malujących Ustami i Nogami, z Wydawnictwem AMUN był związany od początku jego działalności, czyli od roku 1993. W 1999 roku został laureatem prestiżowego Przeglądu Małych Form Plastycznych w Wenecji. Wyróżniono go także w plebiscycie „Człowiek bez barier 2003″.
Już w młodości parał się twórczością literacką i plastyczną, prezentowaną od lat 80. na wieczorkach poetyckich i licznych wystawach w kraju i za granicą. Swój pierwszy tomik poetycki „ i wszystko nadzieją podparte” wydał w 1999 roku. Kolejne autorskie pozycje – „Toczy się jabłko po trawie”, „Fruwam między upadkami”, „Jednoskrzydły”, „Dożywotnia tajemnica nieba”, ukazały się już w XXI wieku. Ostatnią z nich była wydana przez LSW proza poetycka pt. „Być nie czekaniem” oraz „Popękany od dotknięć” wydana w serii Biblioteka Poezji. Był ponadto twórcą innych form literackich, np. monodramów, a na łamach licznych czasopism publikował felietony m.in. w „Gazecie Olsztyńskiej”, „Stolicy”, „Polityce”, „Mandragorze” i „Integracji .
Swoją twórczość plastyczną prezentował m.in.: W Galerii Polskiej w Wilnie, w Druskiennikach, w Sztokholmie, Galerii Franciszka Kafki w Pradze, Muzeum Narodowym w Warszawie, w Galerii Mariackiej w Gdańsku, czy BWA w Katowicach i Piotrkowie Trybunalskim.
Red.
Irka poznałem na jednym z plenerów w połowie lat 90. ubiegłego wieku, od tego też czasu miałem zaszczyt cieszyć się jego przyjaźnią. Spotykaliśmy się na różnych przedsięwzięciach kulturalnych na terenie całego kraju, zawsze znajdując czas i ochotę na „nocne Polaków rozmowy” – nie tylko o sztuce, częściej miały one charakter rozważań egzystencjalnych, dotyczących ludzkiej kondycji.
Najbardziej utkwiło mi w pamięci jedno z Jego zdań, które też najlepiej charakteryzuje tego wielkiego twórcę i człowieka:
Moje ciało jest jak klepsydra – daje odczuć upływ czasu, kruchość egzystencji, a przede wszystkim uczy pokory, zawężając fizyczne możliwości. Mimo tych ograniczeń mam wrażenie, że życie obdarza mnie nieraz ogromnym bogactwem wrażeń i harmonii natury – chłonąc je nie mam prawa czuć się poszkodowany.
Dysputy te owocowały materiałami prasowymi o Ireneuszu, jego twórczości, poglądach sposobie postrzegania rzeczywistości, które publikowane były na łamach „Naszych Spraw”, odnośniki do kilku z nich (z lat 2003 i 2009) zamieszczamy poniżej.
Szkoda, że tak szybko i niespodziewanie odszedł. Pozostanie w naszej pamięci i sercach, przetrwa też Jego dorobek literacki i plastyczny.
Ryszard Rzebko
Data publikacji: 04.04.2014 r.
Ascetyczny kosmos Ireneusza Betlewicza
Wmadlając się w przestrzeń, którą oddychamy…