Jerzy Jernas
Zdobyli medale Letnich Igrzysk Paraolimpijskich, ale ich sukcesy przeszły praktycznie bez echa. Na pierwszym planie pojawiają się w filmie „Olimpijczycy" w reżyserii Jerzego Jernasa. Dwudziestominutowa produkcja powstała w 2015 r., a w niedalekiej przyszłości powinna zagościć na festiwalach filmowych.
Kilka lat temu Jerzy Jernas poznał Krzysztofa Paterkę, który Letnie Igrzyska Paraolimpijskie w Atenach w 2004 r. zakończył z brązowym medalem. Poznański reżyser zamierzał nakręcić film tylko o pływaku ze Swarzędza, ale jednak z czasem rozszerzył listę bohaterów. Wpływ na decyzję miały kolejne odrzucone wnioski o sfinansowanie projektu. Uznał, że ciekawsza będzie produkcja o trzech postaciach z Wielkopolski. Wybór padł na medalistki Letnich Igrzysk Paraolimpijskich w Londynie w 2012 r. Podczas tej imprezy Karolina Kucharczyk z Rawicza zdobyła złoto w skoku w dal, a Milena Olszewska z Czarnkowa sięgnęła po brąz w łucznictwie.
– To było dla mnie pewnym wyzwaniem, bo nie jestem związany z tą tematyką. Bardziej zajmuję się sprawami muzyki, współczesnej historii Polski, zrobiłem też film o Arkadym Fiedlerze. W dzisiejszych czasach sport jest praktycznie tylko zawodowy, liczą się w nim przede wszystkim pieniądze. Osoby niepełnosprawne są najbliższe starożytnej idei olimpizmu, to mnie bardzo zainteresowało – opisuje Jerzy Jernas, reżyser i scenarzysta „Olimpijczyków”. Za cel postawił sobie ukazanie sportu osób z niepełnosprawnością jako sposobu na życie, hartowanie charakteru i przezwyciężanie swoich słabości.
– Moi znajomi byli pod wrażeniem, że w końcu ktoś zajął się paraolimpijczykami. Bo nie ukrywajmy, jesteśmy w cieniu, ciężko nam się przebić. Nie mamy szans wypowiedzieć się na temat naszych dysfunkcji. Nie rozumiem, dlaczego my pokrzywdzeni przez los mamy być w kącie. Też się staramy, trenujemy mocno i nie jest to zbytnio dostrzegane – mówi Karolina Kucharczyk.
Akcja i… kontrola antydopingowa
Producentem „Olimpijczyków” jest Fundacja Obywatelska Czas Jaszczurów. Efekty pracy ekipy filmowej można było obejrzeć już pod koniec 2015 r. m.in. dzięki wielkopolskim telewizjom. – Mam kontakt z ogólnopolskimi kanałami, ale one przeżywają zapaść i niechętnie kupują filmy z zewnątrz – informuje Jerzy Jernas. Reżyser zamierza zgłosić „Olimpijczyków” do udziału w 13. Europejskim Festiwalu Filmowym Integracja Ty i Ja w Koszalinie (6-10 września). Być może zgłoszenie trafi też do organizatorów 20. Międzynarodowego Festiwalu Filmów Dokumentalnych Off Cinema w Poznaniu (16-20 listopada).
Do twórców i bohaterów dotarło już wiele pozytywnych opinii o tej produkcji. Widzowie zwrócili uwagę m.in. na przedstawienie niezwykłych osób oraz pokazanie emocji w dyskretny sposób. – Bardzo podoba mi się konwencja, że jesteśmy zaprezentowani nie od strony osób niepełnosprawnych, które niewiele potrafią, są biedne i wszystko im się należy. Często lepiej sobie radzimy z różnymi rzeczami niż osoby pełnosprawne, szczególnie w naszych dyscyplinach. To zostało fajnie przedstawione – opisuje Krzysztof Paterka. Jego zdaniem „Olimpijczycy” starają się zmieniać stereotypy dotyczące osób niepełnosprawnych, w tym uprawiania sportu.
Zdjęcia zostały zrealizowane jesienią 2015 r. w Poznaniu, Rawiczu, Czarnkowie i Gorzowie Wielkopolskim. Plan zakładał, że ekipa filmowa popracuje po dwa dni z każdym z bohaterów. – Moja sytuacja nieco się skomplikowała, ostatecznie byłam dostępna tylko przez jeden dzień i to niecały. Kiedy kręciliśmy końcowe sceny na stadionie, na chwilkę wyszłam do samochodu, w którym zostawiłam telefon. Wówczas ktoś zadzwonił i okazało się, że do mojego domu przyjechała kontrola antydopingowa – opowiada Milena Olszewska.
Nie obyło się też bez awarii kamery. W efekcie Krzysztof Paterka musiał powtórnie odpowiadać na część pytań. – Wypowiedzi osób o różnych temperamentach trzeba było połączyć w logiczną całość. Montaż zajął ok. trzy tygodnie, ale najwięcej czasu, bo blisko miesiąc, poświęciłem na poszukiwanie muzyki. Chciałem, żeby odgrywała ona istotny element – mówi Jerzy Jernas.
Sposób na życie
Milena Olszewska ma nadzieję, że „Olimpijczycy” zainspirują osoby z niepełnosprawnością. Zwłaszcza te, które poszukują odpowiedniej drogi dla siebie. – Można realizować się i spełniać swoje marzenia. Mimo że pewne ograniczenia wydają się barierą nie do pokonania. Sport paraolimpijski jest nie tylko zabawą i rehabilitacją, ale również zmierza do pełnego profesjonalizmu, co uświadamia ten film – mówi łuczniczka.
Dla niej awans do najlepszej ósemki Letnich Igrzysk Paraolimpijskich w Rio de Janeiro jest celem minimum. Dzięki temu chce sobie zapewnić stypendium, umożliwiające dalsze trenowanie. Zawodniczka Startu Gorzów Wielkopolski myśli o zakwalifikowaniu się do czołowej czwórki i walce o medale. Zdaje sobie sprawę, że konkurencja jest mocniejsza niż cztery lata temu w Londynie, ponieważ grupy w łucznictwie zostały połączone. Jest więcej silniejszych zawodniczek, ale Milena Olszewska też czuje się mocniejsza.
Karolina Kucharczyk marzy o przywiezieniu złotego medalu z Brazylii. W ostatnich tygodniach sporo trenuje pod kątem najważniejszej tegorocznej imprezy. Ma za sobą obozy w Szklarskiej Porębie i Spale. – Na treningach fajnie szło, szykujemy się pełną parą. Staram się ze wszystkich sil, żeby moja forma była super – mówi lekkoatletka.
Krzysztof Paterka zrezygnował już ze startów na arenie międzynarodowej. – Przez 3-4 lata próbowałem godzić sport z pracą, miałem 3-4 treningi w tygodniu. Początkowo wyniki jeszcze były na poziomie, ale później dostrzegłem, że świat idzie do przodu – opowiada 29-latek.
Uznał, że mógłby mieć problem z zakwalifikowaniem się do finału w Rio de Janeiro. Ustąpił więc miejsca młodszym zawodnikom. Teraz skupia się na karierze zawodowej w charakterze programisty-informatyka.
Film „Olimpijczycy” jest dostępny na:
https://www.youtube.com/watch?v=CgP8hPXKRpc
Marcin Gazda
fot. kadry z filmu „Olimpijczycy”, archiwum Jerzego Jernasa
Data publikacji: 22.04.2016 r.