Malowanie sercem

Malowanie sercem

3 września w Wieliczce odbył się już 17. Plener Artystów z Niepełnosprawnością. Tegorocznej edycji towarzyszyło hasło „Zabytki Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka". Wydarzenie jak co roku zostało zorganizowane przez Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka oraz Fundację Sztuki Osób Niepełnosprawnych z Krakowa.

W plenerze uczestniczyło ponad 60 osób, nie tylko z Małopolski. – Artyści przychodzą tutaj z pewnym wysiłkiem, ale są zadowoleni z pobytu. Nasi ludzie pomagają im na różne sposoby: z podjazdem czy oprowadzaniem. Widać, że nie robią tego z obowiązku. To jest podwójna rola terapii, zarówno dla uczestników, jak i dla nas pracowników – mówi Wacław Jaworski, wicedyrektor ds. administracyjnych w Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka.

Plenery są organizowane od 1999 r. W pierwszym wzięło udział ponad 120 osób z całej Polski. Tegoroczny regulamin zakładał limit miejsc, który ostatecznie został przekroczony. Tradycyjnie już Wieliczka przyciągnęła nie tylko stałych bywalców. Nie zabrakło artystów po raz pierwszy uczestniczących w tym wydarzeniu. – Nigdy nie ma problemów z frekwencją. Reklama szeptana chyba odgrywa największe znaczenie. Często się zdarza, że ktoś przychodzi do naszej galerii w Krakowie i mówi: „O plener, już byłam”. Druga osoba pyta: „Co tam było?” itp. To najlepsza zachęta, że ktoś uczestniczył, jest zadowolony i chciałby jeszcze raz pojechać – opisuje Helena Maślana, prezes Fundacji Sztuki Osób Niepełnosprawnych.

Sztuka spokoju
W plenerach biorą też udział osoby tworzące od niedawna. – Cieszę się, że swoim doświadczeniem mogę dzielić się z innymi, tak na żywo. Widzę zainteresowanie w chęci zdobywania wiedzy. To jest wspaniałe, bo świadczy o wrażliwości. Ja odbieram, że większość ludzi maluje sercem – mówi Edward Ciołczyk, plastyk, rzeźbiarz, projektant, który w plenerze uczestniczył po raz trzeci. Jego zdaniem artystyczne spotkania stanowią bardzo dobrą terapię. Codzienny pośpiech można zamienić na tworzenie w spokoju i odkrywanie nowych miejsc.

Alicja Kondraciuk skupia się na występach w Teatrze Stańczyk działającym przy Fundacji Sztuki Osób Niepełnosprawnych. Do Wieliczki przyjeżdża bardzo chętnie, ponieważ realizuje się na warsztatach malarskich. – Tutaj po kilku wskazówkach, po podpatrzeniu, jak to robią mistrzowie, mogę coś namalować. To, co nie jest dla niektórych wielkim dziełem, dla mnie stanowi dzieło przez duże d, bo zostało stworzone przeze mnie. Poza tym bardzo lubię spotkania z ludźmi, zwłaszcza ludźmi sztuki, a teatr też składa się ze scenografii – wyjaśnia.

Malowanie pod ziemią
Tegoroczny plener był jednodniowy. – Ze względu na ograniczone środki zorganizowaliśmy go tylko w naszym muzeum oraz w podziemnej ekspozycji, stąd tytuł „Zabytki Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka”. W ostatnich latach wyjeżdżaliśmy, również na Słowację – mówi Barbara Tworzydło z Muzeum w Wieliczce. Wstępne plany na 2016 r. zakładają powrót do plenerów wyjazdowych. Dotychczas rozpoczynały się one w Wieliczce, a następnie artyści odwiedzali ośrodki, których zabytki zostały wpisane na listę UNESCO.

W tym roku nie zabrakło atrakcji i nowości. Wśród nich były warsztaty plastyczne z Urszulą Tatrzańską. Uczestnicy, którzy zdecydowali się malować w kopalni soli na głębokości 135 m, mieli okazję odwiedzić nowoczesną kaplicę pod wezwaniem św. Jana Pawła II. Powstała ona w odrestaurowanej Komorze Aleksandrowice II, a jej poświęcenia dokonał 21 listopada 2014 r. kardynał Stanisław Dziwisz. – Tam jest piękny obiekt, kartka z makularza, dziennika konklawe kardynała Karola Wojtyły z pierwszym jego podpisem jako papieża Jana Pawła II – informuje Wacław Jaworski.

Wystawa na horyzoncie
Tradycyjnie już prace uczestników pleneru zostaną zaprezentowane w Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka. – Chcemy, żeby również osoby niepełnosprawne współtworzyły kulturę. Nie jesteśmy postrzegani tylko jako placówka naukowo-badawcza. Dzięki dwustronnej współpracy mamy piękne wystawy w komorze w kopalni, którą zwiedzają turyści z kraju i zagranicy – mówi Magdalena Waśniowska-Nowak, kierownik działu obsługi zwiedzających wielickiego muzeum.

Taka możliwość zaprezentowania prac szerokiej publiczności jest ograniczona w klasycznej galerii. Obrazy artystów z niepełnosprawnością są nie tylko podziwiane, ale też kupowane w sklepikach jako pamiątki lub prezenty.

Uczestnicy pleneru doceniają bardzo dużą wartość wystawy. – Ludzie nie są pewni, czy namalowali dobrze, czy to się podoba. Kiedy widzą swój obraz w tym miejscu, to inaczej go odbierają. To jest bardzo miłe zakończenie – uważa Małgorzata Chwiałkowska, grafik, malarz i architekt.

Zobacz galerię…

Tekst i fot. Marcin Gazda
Data publikacji: 09.09.2015 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również