Pjus. Pasja, muzyka i cyfrowy słuch

Pjus. Pasja, muzyka i cyfrowy słuch

Wycięcie guzów z nerwów słuchowych brzmi jak wyrok dla wokalisty. Jednak Karol Nowakowski, czyli Pjus, nie zrezygnował z realizacji muzycznej pasji. Pomaga mu w tym całkowicie sztuczny, cyfrowy zmysł słuchu. 35-latek wydał w listopadzie ub.r. płytę „Słowowtóry".

Pozornie niemożliwe – to słowa obrazujące różne historie osób z niepełnosprawnościami. Również Karola Nowakowskiego, który w 2004 r. nagrywał pierwszą płytę w g-funkowym zespole 2cztery7. Wówczas została zdiagnozowana u niego rzadka choroba genetyczna Neurofibromatoza typu 2 (NF2).

– Wiedziałem, że stracę słuch w wyniku rozrostu nowotworu lub w wyniku operacji wszczepienia implantu. Wtedy postanowiłem, że dopóki słyszę, to chcę tworzyć i żyć pełną piersią – opowiada Pjus.

35-latek ma za sobą już kilka operacji, w tym kilkunastogodzinne. Lekarze wycięli mu dwa duże guzy z nerwów słuchowych oraz jednego guza z kręgosłupa. Łączność ze światem dźwięków zapewniają mu dwa implanty pniowe. Przywracają one 80 proc. zmysłu słuchu.

Karol Nowakowski ma problemy z poczuciem równowagi, jego głos niedomaga, ale wciąż wyraźnie formułuje postanowienia. Jednym z nich był solowy album „Life After Deaf” z 2009 r. Na tym krążku nie brakuje odniesień do trudnej walki z chorobą. Wówczas wiele codziennych czynności, takich jak np. chodzenie, sprawiało Pjusowi olbrzymie trudności. Jednak chciał o tym opowiedzieć. W 2010 r. album otrzymał nawet nominację do nagrody Superjedynki w kategorii „Płyta hip hop”. Po kilku latach przerwy pojawił się kolejny pomysł na powiększenie swojej dyskografii.

Ciarki i duma

„Słowowtóry” znacznie różni się od poprzedniego krążka. 35-latek nie opowiada o sobie, przedstawia swoje myśli i obserwacje, ale z różnych perspektyw. Używa neologizmów, nawiązuje do tekstów innych artystów i symboli kultury.

– Największą zaletą nowej płyty są różnorodność tematów oraz język. Teściowie powiedzieli, że to pierwszy album hip-hopowy, z którego teksty są do posłuchania, a oni je rozumieją. Odszedłem od stricte osiedlowej stylistyki, a zabawa słowem zaprowadziła mnie bardziej w stronę poezji – mówi Karol Nowakowski, który pracuje jako copywriter w agencji kreatywnej. Nie ukrywa inspiracji m.in. Stanisławem Barańczakiem, Marcinem Świetlickim, Kazikiem Staszewskim czy Tymonem Tymańskim.

Pjus przygotował 15 utworów na płytę, ale żadnego z nich nie wykonuje. Do studia zaprosił artystów nie tylko związanych z hip-hopem. Za mikrofonem stanęli m.in. Sobota, Pelson, Vienio, Ras, Ten Typ Mes, Eldo, Pablopavo, Spinache, Kortez oraz Tymon Tymański. Powstały duety wykonawców, którzy wcześniej nie nagrywali razem.

„Słowowtóry” określany jest albumem ghostwriterskim, co stanowi nowatorskie rozwiązanie. Wśród polskich hip-hopowców standardem jest bowiem wykonywanie własnych utworów. – W momencie nagrywania były ciarki, że coś takiego się dzieje. W ostatnich latach tego brakowało, przestałem koncertować, tworzyć, nagrywać. Kiedy teraz słucham już gotowych rzeczy, jestem szczęśliwy i dumny, że wszystko się udało, a to nie był najłatwiejszy projekt. Po raz kolejny pokazałem, nie tylko sobie, że warto i wciąż mogę walczyć o coś naprawdę jakościowego – opisuje Karol Nowakowski.

Muzyka bez barier

Pjus pokonał długą drogę, aby powrócić do muzycznego świata. Wycięcie pierwszego guza, uciskającego pień mózgu, nastąpiło w lutym 2006 r. Koszt operacji wyniósł ok. 32 tys. euro, z czego ok. 24 tys. euro za implant pniowy. Środki zbierano m.in. w trakcie akcji charytatywnej All4Pjus, w którą mocno zaangażowało się środowisko hip-hopowe oraz kibicowskie. – Wszyscy, którzy działali przy tej inicjatywie i wpłacili pieniądze, są ojcami chrzestnymi mojego słyszenia i zdrowia. Bez tego nie byłbym w stanie zrobić tego, co robię i nagrać tej płyty – opowiada Karol Nowakowski.

„Słowowtóry” zbiera pozytywne recenzje, m.in. płyta tygodnia w Trójce i Czwórce. W ramach działań promocyjnych powstały teledyski do utworów „Coffee Paste” (https://www.youtube.com/watch?v=Su51WgBdWVc) oraz „Nasztukafszy” (https://www.youtube.com/watch?v=K6lI2W8R09Y). Prawdopodobnie w 2018 r. zostanie przygotowany kolejny klip.

– Nie zakładam teraz, że będę kolejnym Jackiem Cyganem i zacznę pisać teksty dla wszystkich. Jeśli ktoś zechce, to oczywiście do tego siądę. Osoby niepełnosprawne limitują się: tego nie możemy, tego nie róbmy. Hamują nas granice, które wydają się być bardzo blisko – mówi Karol Nowakowski.

Swoją nową płytą pokazuje jednak, że można i warto sięgać dalej. Również w przypadku pozornie niemożliwych przedsięwzięć.

Marcin Gazda
Data publikacji: 26.01.2018 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również