Prof. Karol Badyna i dyrektor Marcin Dębski
Marek Jakubowski odnalazł mapy tyflograficzne z XIX i początku XX wieku, które powstały w Alzacji i Gdańsku. One były intensywnie użytkowane przed drugą wojną światową. Po niej trafiły do ośrodka dla dzieci niewidomych i słabowidzących w Krakowie. Dyrekcja placówki przewiduje prace konserwatorskie we współpracy z Biblioteką Jagiellońską. Ponadto zbiory przy ul. Tynieckiej powiększyły się o makietę witrażu „Bóg Ojciec – Stań się!”.
Znalezisko obejmuje kilkanaście map tyflograficznych. Autorem kilku z nich jest szwajcarski tyflolog Martin Kunz. One zostały wyprodukowane w Illzach w 1886 r. i 1890 r. Natomiast kolejne powstały dzięki dyrektorowi szkoły dla niewidomych w Gdańsku, a wytłoczono je w latach 1910-1915.
– W XIX wieku mapa dotykowa w ośrodku dla niewidomych, czy jak kiedyś mówiono – w zakładzie dla ciemnych, to był prawdziwy skarb. Odnalezione egzemplarze mają niesamowitą wartość historyczną. Te tłoczone w Illzach wydawano w nakładzie 300-500, a niekiedy 1000 sztuk. Takie eksponaty znajdują się w Europie, ale to nie jest tak, że są ich setki – komentuje Marek Jakubowski, twórca Muzeum Tyflologicznego w Owińskach.
Mapy powstały na grubym kartonie i zastosowano na nich niemiecki zapis brajlowski. Przedstawiają m.in. Amerykę Północną i Niemcy, w tym ziemie polskie pod zaborami. Są na nich wybrane miasta, góry czy rzeki. Te ostatnie zostały wytłoczone z matryc, do tworzenia których wykorzystywano m.in. sznurek.
– Nawet nie wiedzieliśmy, że mamy taki skarb u siebie. Sprawa jest zawiła, ale najważniejsze, że eksponaty wróciły na Tyniecką. Najprawdopodobniej były u nas przez jakiś czas, a potem wypożyczono je pani doktorantce, zanim zostałem dyrektorem – mówi Marcin Dębski, dyrektor Zespołu Szkół i Placówek pn. „Centrum dla Niewidomych i Słabowidzących” w Krakowie.
Droga do Krakowa
Pod koniec XIX i na początku XX wieku mapy funkcjonowały we wszystkich ważnych ośrodkach dla niewidomych na terenie Europy. I na tych odnalezionych widoczne są ślady użytkowania. To naddarcia, zagniecenia, a także brud dziecięcych rąk.
– Na pewno te egzemplarze były intensywnie użytkowane przed drugą wojną światową. W Gdańsku ośrodek został zamknięty po zdobyciu miasta przez Armię Czerwoną. Przy tej placówce funkcjonowała też drukarnia, gdzie tłoczono książki. Po wojnie ten sprzęt przyjechał do Warszawy do Polskiego Związku Niewidomych – informuje Marek Jakubowski.
Ze stolicy materiały edukacyjne trafiły do Krakowa, gdzie w 1948 r. powstała Publiczna Szkoła Specjalna dla Dzieci Niewidomych. Placówka znajdowała się przy ul. Józefińskiej. Po dwudziestu latach nastąpiła przeprowadzka do nowego obiektu przy ul. Tynieckiej.
Jak podkreśla Marek Jakubowski, mapy były pozwijane w rulony. Ale jakość materiałów pozwala je wyprostować i eksponować. Krakowskie Centrum zamierza je wystawiać podczas ważnych wydarzeń, np. Dnia Otwartego czy Forum Edukacji Osób z Niepełnosprawnością Narządu Wzroku.
– To jest historia naszej placówki i w ogóle tyflopedagogiki. Mówimy o dokumentach mających ponad 100, a nawet przeszło 130 lat. Specjaliści z Biblioteki Jagiellońskiej widzieli je i za jakiś czas zaczniemy prace konserwatorskie. Chcemy je zabezpieczyć, żeby można było je oglądać jeszcze przez długie lata – podkreśla Marcin Dębski.
Czas na miniatury
W kwietniu zbiory ośrodka powiększyły się o makietę witrażu „Bóg Ojciec - Stań się!”. Dzieło wykonane z brązu przekazał autor – prof. Karol Badyna. Rzeczywisty witraż, według projektu Stanisława Wyspiańskiego, znajduje się nad głównym wejściem do kościoła Franciszkanów w Krakowie. Natomiast oryginalna makieta jest zamontowana w Pawilonie Wyspiańskiego. Została wykonana w ramach projektu „Droga Królewska dla Niepełnosprawnego Turysty”. Dzięki niemu osoby niewidome i słabowidzące mogą w dwunastu miejscach łatwiej poznawać historię i zabytki Krakowa.
– Pan profesor Badyna współpracuje z nami od lat. Mamy wykonaną przez niego Damę z łasiczką. Dzieło stoi na korytarzu, więc uczniowie mogą poznać je dotykiem. Z miastem prowadzimy rozmowy o tym, żeby powstały miniatury wszystkich makiet z Drogi Królewskiej. Chcielibyśmy je umieścić w naszym parku – zaznacza Marcin Dębski.
To byłaby promocja Krakowa. Nie tylko wśród wychowanków ośrodka. Również wśród turystów, którzy docierają na Tyniecką. Plany zakładają, że miniatury pojawiają się w tym miejscu po wakacjach.
Marcin Gazda, fot. Zespół Szkół i Placówek pn. „Centrum dla Niewidomych i Słabowidzących” w Krakowie
Data publikacji: 30.04.2021 r.