W 2018 roku głośno było o przypadku turysty, który podczas podziwiania obrazu Sandra Botticellego „Narodziny Wenus” w Galerii Uffizi we Florencji doznał zawału serca. Wtedy wiele osób po raz pierwszy usłyszało o syndromie Stendhala, bo to z nim powiązano zdarzenie.
Zaliczany jest do zaburzeń psychosomatycznych. Zaburzenia te tłumaczy się jako dolegliwości somatyczne (cielesne), które mają podłoże w psychice. Syndrom Stendhala, zwany również florenckim, to reakcja psychiczna i fizyczna doświadczana podczas „stawiania czoła estetycznemu pięknu” – występuje na skutek obcowania z różnymi niezwykłymi dziełami sztukami – zabytkowymi budowlami, malowidłami czy rzeźbami.
Dlaczego zaburzenie to nazywa się syndromem Stendhala? Francuski pisarz Marie-Henri Beyle, szerzej znany właśnie jako Stendhal, który tworzył w pierwszej połowie XIX wieku, opisał swoje wrażenia z wizyty m.in. w bazylice Santa Croce we Florencji i uczucie przytłoczenia otaczającym go pięknem i bogatą historią. Miał odczuwać przyspieszone bicie serca i mdłości. Ponad sto lat później odwiedzający Florencję mieli cierpieć na podobne objawy.
Dolegliwości psychiczne i fizyczne mogą pojawić się w wyniku podziwiania wschodu słońca czy też spoglądania na góry lub z ich szczytów. Według badań z 2020 roku inne czynniki ryzyka obejmują przebywanie w miejscu o znaczeniu historycznym lub kulturowym, a także myślenie o ważnych wydarzeniach z przeszłości.
W badaniach zauważano również, że posiadanie „osobowości podatnej na wpływy” w połączeniu ze stresem i podróżami też może wywołać objawy typowe dla syndromu Stendhala. Naukowcy jednocześnie podkreślają, że nie jest jasne, czy występowanie jakichkolwiek podstawowych schorzeń może predysponować do rozwoju tego zaburzenia.
Badacze wymieniają też inne możliwe czynniki związane z podróżowaniem, które mogą zwiększać ryzyko wystąpienia syndromu Stendhala. Poza stresem są to: problemy ze snem, zmęczenie spowodowane zmianą strefy czasowej, odwodnienie, a także ekspozycję na słońce.
Syndrom Stendhala jest uważany za niezwykle rzadki. Konkretne wyzwalacze tego stanu mogą się różnić, gdyż, jak zwracają uwagę badacze, postrzeganie piękna jest bardzo indywidualne. Najczęściej syndrom Stendhala występuje u osób samotnych w wieku od 26 do 40 lat.
Objawy syndromu Stendhala ustępują zwykle samoistnie. Gdy są jednak bardziej nasilone i nie mijają z czasem, potrzebna jest specjalistyczna pomoc. W niektórych przypadkach lekarz może zdecydować o przepisaniu leków – np. przeciwlękowych, przeciwdepresyjnych lub innych, które mogą pomóc regulować nastrój i emocje. Stosowanie leków może być połączone z psychoterapią.
Warto zaznaczyć, że nie wszyscy ze świata nauki i medycyny są przekonani, że takie kontrowersyjne zaburzenie faktycznie istnieje.
Oprac. em/, fot. freepik.com
Data publikacji: 07.08.2023 r.