Z czasem zaczęły tam gościć wystawy czasowe. A tym razem jednak obszerną komorę wypełniły stelaże, na których zawisło 112 plastycznych prac autorstwa 70 twórców powstałych na przełomie czerwca i lipca w czasie XII Międzynarodowego Pleneru Malarskiego Osób Niepełnosprawnych, o czym już donosiliśmy. Pisaliśmy też wtedy o wyjątkowej roli i popularności owych „podziemnych plenerów” i o trwałości tego przedsięwzięcia. Jak się wydaje na stałe weszło ono do kalendarza wydarzeń artystycznych nie tylko w Małopolsce. Można to wnosić po liczbie i miejscu pochodzenia uczestników dotychczasowych plenerów.
Ekspozycję uzupełniało kilkadziesiąt obrazów pochodzących z Europejskiej Kolekcji obchodzącej 20-lecie działalności Fundacji Sztuki Osób Niepełnosprawnych. Natomiast Muzeum ma już 60 lat. Nic więc dziwnego, że ceremonia otwarcia została tym razem wzbogacona o wymianę podarunków. Dyrektor Muzeum prof. Antoni Jodłowski wręczył prezes Fundacji Helenie Maślanej honorową alegoryczną statuetkę wykonaną przez znakomitego artystę prof. Bronisława Chromego. Dokładnie przed rokiem z okazji Roku Chopinowskiego odsłonięto tam pomnik genialnego kompozytora również autorstwa Mistrza. Nie wszyscy wiedzą, że dziewiętnastoletni wówczas „Frycek” zwiedzał wielickie podziemia i pozostawił wpis w księdze gości. Z kolei pani Prezes na ręce Profesora złożyła obraz o tematyce krakowskiej pędzla wybitnego malarza – przyjaciela i nauczyciela twórców niepełnosprawnych, współpracownika Fundacji – Jana Stopczyńskiego. Od lat zakochana w Wieliczce, uczestniczka niemal wszystkich dotychczasowych plenerów, reprezentująca środowisko twórców Zagłębia, Barbara Marzec podarowała gospodarzom pleneru „Antologię Twórców Kultury Zagłębia Dąbrowskiego”. Towarzyszyły temu wszystkiemu kwiaty, uściski i uśmiechy, a atmosfera stała się jeszcze bardziej serdeczna.
A potem aktorka grupy teatralnej „Stańczyk” Alicja Kondraciuk recytowała wiersze utalentowanej poetki (a przy tym autorki książek dla dzieci, malarki i życiowej partnerki znanego z wielu ról teatralnych i filmowych Ryszarda Filipskiego) – Lusi Ogińskiej.
Wreszcie przybyli goście rozeszli się pomiędzy stelaże, by z lampką wina w dłoni, w grupkach bądź pojedynczo oglądać, omawiać i oceniać wystawione prace. Na życzliwą wzmiankę zasługuje też efektowna aranżacja wystawy przygotowana przez Anetę Łapczyńską i Roberta Sagana.
Dodatkową atrakcją wernisażu była obecność, a co ważniejsze aktywność dwóch członków Stowarzyszenia Artystów Malujących Ustami i Nogami: Jerzego Galosa (usta) i Stanisława Kmiecika (stopy). Obecnie przy różnego rodzaju eventach modne są akcje live, zatem i oni demonstrowali biegłość jaką osiągnęli przy użyciu z konieczności niekonwencjonalnych metod.
Wernisaż dobiegł końca, zadowoleni twórcy i publiczność powrócili na powierzchnię, ale obrazy pozostaną w wielickiej komorze jeszcze przez kilka miesięcy. Prawdopodobnie będzie je można tam oglądać jeszcze do końca roku. Zapraszamy zatem do Wieliczki!
(jk)
fot. FSON