Choroba lub niepełnosprawność zbyt często eliminują z rynku pracy
Co czwarty Polak w wieku produkcyjnym nie pracuje ze względu na chorobę przewlekłą lub niepełnosprawność – wynika z danych przedstawionych 7 grudnia na konferencji w Senacie. Jej uczestnicy zastanawiali się, jak wspierać aktywność zawodową seniorów i osób z niepełnosprawnością.
Konferencję „Zdrowie, aktywność i zdolność do pracy. Wyzwania polityki zdrowotnej i społecznej wobec osób niepełnosprawnych” zorganizowali: marszałek Senatu Stanisław Karczewski, przewodniczący Koalicji na Rzecz Zdrowego Starzenia prof. Bolesław Samoliński i prezes PFRON Robert Kwiatkowski.
Z przedstawionych danych wynika, że przedwczesne opuszczenie rynku pracy na skutek choroby lub niepełnosprawności prowadzi do znacznych obciążeń budżetu państwa z tytułu m.in. zwolnień lekarskich, wypłacania wcześniejszych emerytur czy rent. Według zaprezentowanych badań łączne, roczne koszty budżetu państwa związane z utratą możliwości pracy jedynie przez osoby chorujące na trzy wybrane choroby przewlekłe: reumatoidalne zapalenie stawów, łuszczycę oraz chorobę Leśniowskiego-Crohna, wynoszą ponad 9,5 mld zł rocznie.
Prezes PFRON wskazywał, że w Polsce istotną barierą ograniczającą prowadzenie skutecznej polityki wobec takich osób jest sektorowe podejście do problemów osób z niepełnosprawnością. – Mamy olbrzymi kłopot w Polsce, że wszystkie instytucje, które zajmują się osobami niepełnosprawnymi, są bardzo zadowolone z siebie: uważają, że są aktywne, wszystko robią; jedyna grupa, która w większości jest niezadowolona, to osoby niepełnosprawne, ponieważ oni dostają pomoc silosową – powiedział Kwiatkowski.
– Zdrowie zajmuje się osobami niepełnosprawnymi w momencie choroby (…), PFRON zajmuje się osobami niepełnosprawnymi, które otrzymają orzeczenie – czasami otrzymanie orzeczenia to są dwa, trzy lata (…). Edukacja zajmuje się osobami niepełnosprawnymi, kiedy trafią do systemu; system jest na tyle źle skonstruowany, że rodzina jest bardzo zainteresowana, żeby dziecko do oporu było uczone, powiat i gmina są zainteresowane, żeby dziecko jak najdłużej było w szkole, ponieważ przeliczniki są dziesięć razy większe, ale niespecjalnie są zainteresowane, żeby tę osobę nauczyć żyć i funkcjonować – mówił prezes PFRON, podkreślając, że powinien powstać kompleksowy system wsparcia osób niepełnosprawnych.
Według przytoczonych przez Kwiatkowskiego danych w Polsce zatrudnienie osób niepełnosprawnych jest na poziomie 24 proc., podczas gdy w UE – 45 proc.
Zdaniem prezesa PFRON trzeba stworzyć system, który zlikwiduje bariery na rynku pracy, bo zatrudnienie jest na „skandalicznie niskim poziomie”, ale nie można obarczać całym kosztem tego procesu pracodawców.
Przewodniczący Koalicji na rzecz Zdrowego Starzenia prof. Bolesław Samoliński zwracał z kolei uwagę na konieczność wypracowania programu aktywnego, zdrowego starzenia się, by zmniejszyć ryzyko niepełnosprawności w wieku podeszłym.
Jak przypomniał, obecnie w Polsce cztery osoby w wieku produkcyjnym przypadają na jedną osobę w wieku poprodukcyjnym. – W ciągu najbliższych 50 lat, jeśli nie nastąpią istotne zmiany demograficzne, będziemy mieć sytuację jeden do jednego – na jednego seniora przypadał będzie jeden człowiek, który pracuje i produkuje dobro narodowe – mówił prof. Samoliński.
Jak dodał, senior średnio kosztuje NFZ trzy razy więcej niż osoba w wieku produkcyjnym. Jeśli zatem „dziś nie przyjmiemy pewnego programu, który będzie prowadził do tego, że rynek osób w wieku poprodukcyjnym będzie zdrowszy, to sobie nie damy rady (…) i grozi nam negatywne zjawisko, również ekonomicznie” – podkreślił prof. Samoliński.
Wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas podkreślał, że „niepełnosprawni powinni być najlepiej traktowani przez cały system”. – To smutna konstatacja, ale najlepiej zaopatrzeni są ci, którzy są najskuteczniejsi w staraniach o to, żeby być zaopatrzeni. Niepełnosprawni tacy nie są. I dobrze, że jesteśmy na tej sali i o tym mówimy – stwierdził Pinkas.
Odnosząc się do tezy, że pomoc dla niepełnosprawnych udzielana jest sektorowo, ocenił, że coś w tej sprawie już się zmieniło. Jako przykład podał projekt „Za życiem”, który powstaje na styku ministerstw zdrowia i rodziny.
Karczewski podkreślał, że w sprawie wsparcia osób niepełnosprawnych bardzo ważna jest świadomość istnienia problemu wśród polityków, bo bez wsparcia państwa nie rozwiąże się ich problemów. – I dlatego nasza konferencja odbywa się tu, w Senacie, po to, żeby jak najwięcej informacji docierało do polityków – podkreślił.
Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Krzysztof Michałkiewicz zapewnił, że temat osób niepełnosprawnych jest bardzo ważny dla polskiego rządu, parlamentu, polskiego społeczeństwa. Podkreślił, że w tej chwili, „po latach, gdy dawaliśmy osobom niepełnosprawnym szansę na jakąkolwiek pracę” i dopiero tworzyliśmy instytucje wspierające osoby niepełnosprawne, jesteśmy krok dalej. – Zaczynamy mówić o dobrej pracy dla osób niepełnosprawnych, zaczynamy mówić o jakości życia osób niepełnosprawnych (…) – mówił Michałkiewicz.
Wskazał, że obecnie jest też widoczny proces deinstytucjonalizacji opieki i wsparcia dla osób niepełnosprawnych. – W tej chwili dyskutujemy z osobami niepełnosprawnymi, jak oni mogą funkcjonować w społeczeństwie, jak mogą funkcjonować na otwartym rynku pracy, jak mogą korzystać ze swoich praw tak, jak inni obywatele naszego kraju. (PAP)
js/ akw/
Data publikacji: 08.12.2016 r.