Farma Życia, czyli strzał w dziesiątkę
3 października Fundacja Wspólnota Nadziei zorganizowała Piknik Integracyjny Dzień Farmera. Wydarzeniu w Więckowicach pod Krakowem towarzyszyły nie tylko liczne atrakcje, ale też jubileuszowa atmosfera. W 2005 r. został wzniesiony pierwszy budynek mieszkalny na Farmie Życia, ośrodku pobytu stałego oraz pracy, terapii i rehabilitacji dla młodzieży i dorosłych osób z autyzmem.
Piknik rozpoczął się od części oficjalnej. W trakcie niej nastąpiło wręczenie tytułu Dobroczyńca Fundacji Wspólnota Nadziei, przyznawanego od 2000 r. Do listy uhonorowanych dołączył wojewoda małopolski Jerzy Miller. Zarząd Fundacji docenił jego wieloletnią życzliwość oraz stałe i niezawodne wspieranie stale rozwijanej Farmy Życia, która służy kilkudziesięciu osobom z autyzmem i ich rodzinom.
– Czuję się nieswojo, ponieważ pani prezes [Alina Perzanowska, prezes Zarządu Fundacji Wspólnota Nadziei – przyp. red.] z panem rektorem Musiołem nieraz mnie odwiedzali. Różne plany snuliśmy na przyszłość. Może 30 procent się spełniło, a 70 procent, rozumiem, że to jest ta nadzieja, którą państwo dalej pokładają w mojej nadziei – podziękował Jerzy Miller.
Pionierskie działania
Do Więckowic przybyli liczni goście. Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że Fundacja Wspólnota Nadziei dotknęła niezwykle trudnego obszaru działalności. Wprawdzie przez lata świadomość Polaków zmieniała się w tym zakresie, ale wciąż jest wiele do wspólnego zagospodarowania.
– W szczególności w odniesieniu do osób starszych, osób dorosłych z autyzmem. Tego nie było 25 lat temu, tego nie było 15 lat temu, to wyrasta stąd. Dzisiaj są inne fundacje, organizacje w całej Polsce, które budują podobne miejsca, podobne domy na rzecz wsparcia rodziny – powiedział.
Senator Bogdan Klich pogratulował Fundacji Wspólnota Nadziei dorobku. Zwrócił uwagę, że radzi sobie ona, pomimo czasem niewystarczającej hojności ze strony darczyńców. – Realizujecie tak fantastyczne projekty, o których my pamiętamy i którymi się szczycimy, że dzięki znajomości z wami możemy po prostu o nich wiedzieć i je wspierać – stwierdził.
Czym Farma bogata
Organizatorzy tradycyjnie już przygotowali liczne atrakcje, m.in. kiermasz, warsztaty, loterię fantową czy grę terenową. Historia pikników sięga 4 października 2003 r., kiedy kardynał Franciszek Macharski dokonał poświęcenia kamienia węgielnego pod budowę Centrum Nauki i Życia „Farma”.
– Trwała uroczystość w szczerym polu, pokazywałam makietę farmy i wtedy powiedziano mi, że kardynał ma imieniny. To było jak znak z niebios, szczególnie że otrzymaliśmy wtedy kamień z Asyżu przywieziony na tę okoliczność. Wtedy uwierzyliśmy, że budowa będzie możliwa. W 2004 r. rozpoczęliśmy ją, w 2005 r. powstał dom i od tej pory robimy pikniki jesienne – opowiedziała prezes Alina Perzanowska.
Na stoiskach nie zabrakło płodów rolnych z Farmy Życia. Sporym zainteresowaniem cieszyły się przetwory. Robione są one metodą chałupniczą, a celem pozostaje bardziej profesjonalne przetwórstwo. Od czterech lat jest do tego odpowiednia kuchnia, odebrana przez Sanepid. Jednak nie ma w niej sprzętu, który kosztuje 200 tys. zł. – Nie stać nas na taki wydatek. Może się nastawimy, że np. najbliższy rok poświecimy urządzaniu jej po kawałeczku i zdobędziemy elementy wyposażenia – planowała Alina Perzanowska.
Droga do przyszłości
Farma Życia jest wzorowana na irlandzkich rozwiązaniach. Na razie funkcjonują dwa domy, drugi z nich został otwarty w 2011 r. Docelowo ma działać pięć budynków mieszkalnych. – Nie wyznaczyliśmy żadnych konkretnych dat. Zanim powstanie trzeci dom, powinniśmy zrobić drogę przeciwpożarową, która jest bardzo kosztowna. Mamy pozwolenie na budowę, ale nie widzę żadnych środków w perspektywie – opisała Alina Perzanowska. Dodała, że jest 30 osób chętnych na liście do zamieszkania. One są gotowe sprzedawać nawet różne nieruchomości, lecz Fundacja Wspólnota Nadziei nie umawia się z nimi wiążąco.
W najbliższych dniach nastąpi poświęcenie kapliczki, ufundowanej przez rodziców pierwszych dziesięciu mieszkańców Farmy Życia. Uroczystość odbędzie się w kameralnym gronie. W trakcie pikniku doszło do złożenia kwiatów obok tej niewielkiej budowli.
– Rzeźba w kapliczce, wykonana przez profesora Janusza Karwackiego, jest z pnia lipy w całości. Dostaliśmy ją w darowiźnie z okazji dziesięciolecia. Pan Janusz bardzo nas wzruszył tym gestem – powiedziała Alina Perzanowska.
Tekst i fot. Marcin Gazda
Data publikacji: 06.10.2015 r.