Niepełnosprawność nie musi być barierą

Miłosz Krawczyk prowadzi bardzo fascynujące życie. Niepełnosprawność nie stanowi dla niego żadnej bariery. – Sposób w jaki radzimy sobie z niepowodzeniami, świadczy o tym, jak daleko zajdziemy, bo to, że przedsiębiorcy będą doświadczać niepowodzeń jest pewne. Jedni się załamią i zrezygnują, gdy tylko pojawi się mała przeszkoda, a drudzy zacisną zęby i będą ulepszać produkt, aż osiągną cel – mówi.

Od kilkunastu lat porusza się na wózku inwalidzkim, jednak nigdy nie stanowiło to dla niego przeszkody by w pełni korzystać z życia: podróżować, zwiedzać i cieszyć się pięknem natury. Miłosz w młodym wieku miał wypadek samochodowy, lecz zanim to się stało był bardzo aktywny – uprawiał sport, podróżował i poznawał świat. Jego dążenie do niezależności, wolności i życia pełnią nie zostało ograniczone. Miłosz jest absolwentem Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. W trakcie swojej kariery zawodowej był m.in. lektorem języka angielskiego, kontrolerem lotów oraz analitykiem ryzyka w międzynarodowej korporacji.

Od kilku lat skupia się na projekcie elektrycznego wózka inwalidzkiego opartego na technologii Segway / Ninebot oraz Airwheel, który jest odpowiedzią na potrzeby ponad 600 tys. osób ze znaczną niepełnosprawnością ruchową w Polsce i ponad 100 milionów na całym świecie. Praca nad Blumil wymaga ścisłej współpracy z zespołem konstruktorów i specjalistów różnych dziedzin.

Jednak nawet tak skomplikowany projekt nie wyczerpuje jego energii i pomysłów – Miłosz jest również inicjatorem akcji Turystyka bez Barier, której celem jest umożliwienie zwiedzania najatrakcyjniejszych miejsc w Polsce osobom poruszającym się na wózkach inwalidzkich. Aby jeszcze mocniej ugruntować tę ideę powołał fundację „Razem po zdrowie”, której celem jest propagowanie rozwiązań wspierających rehabilitację oraz szeroko pojętą aktywizację osób z niepełnosprawnościami.

Miłosz współpracuje również z Politechniką Warszawską oraz Akademią Wychowania Fizycznego w Warszawie w zakresie badań naukowych nad mobilnością osób niepełnosprawnych oraz rehabilitacyjną funkcjonalnością pojazdu Blumil.

Najpierw stworzył wózek na gąsienicach, co w ogóle się nie sprawdziło. Później był wózek z napędem spalinowym i to też się nie sprawdzało. Oglądał dużo filmów na YouTube, jak ludzie poruszają się stojąc na Seagway’u, czyli na pojeździe poruszającym się tylko na dwóch kołach, w które ma wbudowane żyroskopy powodujące, że on jest stabilny. To pojazd elektryczny i cichy, ma wspaniałe właściwości. Wymyślił więc aby to ten pojazd przystosować tak, żeby można było jeździć siedząc.

Miłosz Krawczyk nie krył zadowolenia z faktu, że wiele osób nie postrzega pojazdu, który stworzył jako wózka inwalidzkiego i przyznaje: – Ten wózek nie tylko pomaga, on totalnie zmienia styl życia. (…) Ten wózek pozwala mi podróżować i być wszędzie.

– Gdy znajomi idą na rower, to też mogę z nimi się wybrać. Ma taki zasięg, że można nim cały dzień podróżować, przemieszczać się – ok 35 km

W podróżach Miłoszowi Krawczykowi towarzyszy pies asystent, który zarówno lata z nim samolotem, jak i radośnie bierze udział w długich spacerach, które umożliwia wózek Blumil. Miłosz Krawczyk wyznał, że czuje ogromną zmianę, gdy odwiedza miejsca, w których był na klasycznym wózku, a teraz przyjeżdża do nich na swoim pojeździe elektrycznym.

Blumil to jednak nie pierwszy biznes, który przedsiębiorca uruchomił. W wieku dwudziestu lat postawił na kawiarenkę internetową. W tamtym czasie to były popularne punkty. Nic jednak nie wyszło z tego biznesu, bo zbankrutował po trzech miesiącach. To była prawdziwa lekcja pokory.

– Później zdecydowałem się uruchomić centrum fitnessu. Zanim jednak do tego doszło, pracowałem jako kontroler ruchu lotniczego w Holandii. Wiele rzeczy spotyka nas w życiu przez przypadek. Tak samo było tym razem. Przez długi czas uczyłem języka angielskiego, najpierw jako korepetytor w liceum, a potem jako lektor w szkole językowej. Uczyłem między innymi kontrolerów z agencji ruchu lotniczego, którzy opowiadali mi o swojej pracy i zaprosili do wieży, żebym mógł przyjrzeć się ich obowiązkom. Na tyle spodobało mi się to zajęcie, że zdecydowałem się złożyć CV. Nie było łatwo o tę pracę, ale się dostałem. W związku z tym, że kontrolerzy ruchu lotniczego nie poruszają się na wózkach, miałem problemy, żeby zdobyć taką pracę w Polsce. Zgłosiłem się więc do ogólnoeuropejskiej organizacji, która nieco inaczej podeszła do tematu.

Rekrutacja na kontrolera ruchu lotniczego zwykle przebiega w dwóch etapach. W moim przypadku było tych etapów pięć, bo pracodawca chciał sprawdzić, czy z medycznego punktu widzenia nadaję się do tej pracy. Po badaniach poradziłem sobie z testem językowym, widzeniem przestrzennym, pracą w grupach, okazało się, że jestem odporny na stres i zostałem kontrolerem ruch lotniczego.

Blumil to młoda firma. Po początkowym okresie dużej ekspansji przyszła stagnacja. 600 tys. niepełnosprawnych osób w Polsce porusza się na wózkach. Wydaje się więc, że to olbrzymi rynek; że można wypuścić dowolny produkt i znajdzie on swoich odbiorców. Ale badając temat głębiej okazuje się, że tylko około tysiąca elektrycznych wózków jest dofinansowywanych rocznie. Wiedząc o tym trzeba się zastanowić, jaki produkt skierować do konkretnej grupy klientów.

Podczas podróży po świecie wiele osób zatrzymywało się i pytało o pojazd, którym się przemieszczał. Pomyślał wówczas, że to dobry pomysł na biznes. Lubi przechodzić od pomysłu do etapu sprzedaży gotowego produktu. Kolejna rzecz, jaka sprawia radość, to informacje zwrotne od klientów. Czasami przysyłają zdjęcia lub filmy, na których widać, jak Blumil zmienił ich życie. Daje mu to dużą satysfakcję.
Lubi czytać historie ludzi, którzy osiągnęli sukces. Widzi wówczas, że także mieli ciężko, ale zaszli daleko.

Oprac. Ewa Maj, fot. blumil.pl

Data publikacji: 08.04.2022 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również