Praca zawodowa to element terapii w chorobie przewlekłej
- 22.07.2025

Możliwość wykonywania pracy zawodowej jest dla osób chorujących przewlekle elementem terapii; jednocześnie przynosi korzyści budżetowi państwa – oceniają eksperci. Dlatego warto inwestować w nowoczesną opiekę nad pacjentami z chorobami przewlekłymi, aby pomóc im utrzymać się na rynku pracy – podkreślają.
Dr Michał Sutkowski, prezes elekt Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce, powiedział PAP, że choroby przewlekłe są istotnym czynnikiem mającym wpływ na produktywność społeczeństwa oraz na stan finansów publicznych. Są przyczyną nieobecności w pracy, niepełnosprawności i przerywania aktywności zawodowej oraz przedwczesnych zgonów.
– Dlatego wydatki na wczesne diagnozowanie chorób przewlekłych, jak i ich skuteczne leczenie powinny być uważane za inwestycję, która przynosi korzyści zarówno dla zdrowia pacjentów, jak dla budżetu państwa – podkreślił specjalista.
Z danych Europejskiego Badania Warunków Życia Ludności (EU-SILC) wynika, że w 2020 r. w Polsce blisko co piąta osoba w wieku 30–44 lata deklarowała występowanie długotrwałych problemów zdrowotnych. W grupie wiekowej 45–59 lat dotyczyło to już co trzeciej osoby, a wśród osób w wieku 60–74 lata – aż 60 proc. osób.
Dr Sutkowski zwrócił uwagę, że pośrednie koszty chorób przewlekłych często przewyższają koszty bezpośrednie związane z daną chorobą, a co za tym idzie generują straty dla gospodarki. – Niestety w Polsce wciąż nie analizujemy efektywności różnych terapii oraz kosztów medycznych w powiązaniu z kosztami pośrednimi – ocenił specjalista.
Jego zdaniem w naszym kraju istnieje ogromna potrzeba zwiększenia efektywności leczenia osób chorych przewlekle. – Dzięki temu pacjenci mogliby kontynuować lub podejmować aktywność zawodową, a to z kolei obniżyłoby wydatki w innych obszarach, np. ponoszone przez ZUS – wyjaśnił ekspert. Dodał, że praca zawodowa jest w przypadku pacjentów z chorobami przewlekłymi uważana za element terapii.
W ocenie dr Marioli Kosowicz, kierującej Poradnią Psychoonkologii w Narodowym Instytucie Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie (NIO-PIB) możliwość bycia aktywnym społecznie i zawodowo ma ogromny wpływ na funkcjonowanie psychofizyczne pacjentów. Specjalistka mówiła o tym w maju br. podczas debaty think-tanku Medyczna Racja Stanu. Przytoczyła badania naukowców z Uniwersytetu w Cambridge (Wielka Brytania), z których wynika, że nawet 1-8 godzin aktywności zawodowej w tygodniu ma korzystny wpływ na psychikę człowieka.
– A jak korzystnie wpływa na psychikę, na poczucie własnej wartości, to dana osoba lepiej funkcjonuje też w procesie terapeutycznym. Pacjenci, którzy wracają do pracy mówią, że obniża im się poziom stresu (mimo stresu związanego z pracą), mają większe poczucie przydatności, rośnie aktywność umysłowa, poczucie sensu – wymieniała dr Kosowicz.
Prof. Brygida Kwiatkowska, konsultant krajowa w dziedzinie reumatologii, za przykład chorób, które mogą negatywnie wpływać na aktywność zawodową, podała spondyloartropatie osiowe. Zalicza się tu np. zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa (ZZSK). Choroby te rozpoczynają się przeważnie przed 40. rokiem życia.
Reumatolożka podkreśliła, że pacjentów z chorobami z grupy spondyloartropatii osiowych można bardzo skutecznie leczyć, a przez to długo utrzymywać ich w sprawności. Dzięki temu dłużej są aktywni zawodowo i społecznie. Jest to bardzo ważne, ponieważ 30–50 proc. pacjentów z chorobami reumatycznymi traci zdolność do pracy w ciągu 10 lat od diagnozy.
Zdaniem prof. Kwiatkowskiej, kluczowe dla efektywności terapii jest zlikwidowanie opóźnień diagnostycznych w spondyloartropatiach, które w Polsce wynoszą średnio ponad 7 lat. Konieczne jest też ułatwienie pacjentom dostępu do innowacyjnych terapii, w tym biologicznych, które pozwalają lepiej kontrolować chorobę, a dzięki temu zwiększają możliwości zawodowe i społeczne chorych.
Prof. Małgorzata Myśliwiec, kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii, Diabetologii i Endokrynologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego zwróciła z kolei uwagę na negatywny wpływ cukrzycy na długość życia i aktywność zawodową chorych osób. – Pacjent z cukrzycą nadal żyje o 12 lat krócej niż osoba zdrowa – przypomniała. W jej ocenie oprócz dostępu do skutecznych leków w terapii cukrzycy ogromną rolę odgrywa też możliwość korzystania z systemów poprawiających monitorowanie poziomu glukozy. Są to tzw. systemy ciągłego monitorowania glikemii (CGM), które powinny być dostępne dla wszystkich pacjentów z cukrzycą przyjmujących insulinę. Najbardziej zaawansowane technologicznie są pompy insulinowe zintegrowane z systemem ciągłego monitorowania glikemii, które samodzielnie dawkują insulinę w zależności od zapotrzebowania organizmu.
Prof. Myśliwiec podkreśliła, że stosowanie tych urządzeń pozwala na lepsze wyrównanie cukrzycy, a przez to obniża ryzyko powikłań choroby, które skracają życie chorych. Jej zdaniem zwiększenie dostępu do nowoczesnych pomp insulinowych pozytywnie przełoży się na jakość i długość życia pacjentów, a także na ich aktywność zawodową i społeczną. Dzięki temu początkowe wydatki na finansowanie pomp zwrócą się zaledwie w ciągu kilku lat, oceniła specjalistka.
Prof. Leszek Czupryniak, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych Diabetologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, wskazał podczas debaty na konieczność kompleksowego podejścia do leczenia otyłości. – Możliwość farmakologicznego leczenia otyłości to kolosalny przełom w medycynie. Do tej pory jedyną skuteczną metodą w terapii osób otyłych była chirurgia metaboliczna – powiedział. Zwrócił uwagę, że przy 9 mln otyłych osób w kraju operacje bariatryczne nigdy nie będą rozwiązaniem dla wszystkich pacjentów. – W tej chwili zalecenia są takie, aby przed sięgnięciem po możliwość leczenia operacyjnego, zastosować u pacjenta farmakoterapię – podkreślił specjalista.
Według niego efekty, jakie udaje się dzięki nowym lekom uzyskać u większości pacjentów, tj. redukcja 10-20 proc. masy ciała, są porównywalne z chirurgią bariatryczną. – Pacjenci, którzy tak zmniejszą masę ciała, poprawiają swój stan zdrowia w każdym zakresie. Stają się np. bardziej mobilni i mogą sobie zawiązać buty – tłumaczył ekspert. Spada u nich ryzyko zawałów, udarów mózgu, zmniejsza się liczba hospitalizacji.
Dlatego w jego ocenie decydenci powinni podjąć działania, dzięki którym nowe leki mogłyby być szeroko dostępne nie tylko dla chorych na cukrzycę, ale też dla pacjentów z otyłością.
Prof. Sutkowski ocenił dla PAP, że aby zwiększyć efektywność leczenia, a przez to poprawić jakość życia i aktywność chorych, niezbędna jest poprawa tzw. adherencji, tj. przestrzegania zaleceń lekarskich przez pacjentów. Jak przypomniał, z szacunków Komisji Europejskiej wynika, że nawet 50 proc. osób z chorobami przewlekłymi nie przestrzega zaleceń lekarskich. Rocznie prowadzi to do ok. 200 tysięcy przedwczesnych zgonów, tysięcy hospitalizacji i generuje koszty przekraczające 125 mld euro. Z kolei roczne koszty braku adherencji ponoszone przez polski system ochrony zdrowia są szacowane na 6 mld zł.
Dlatego eksperci opracowali propozycje rozwiązań systemowych, które mają zwiększyć adherencję wśród pacjentów z cywilizacyjnymi chorobami przewlekłymi. Dzięki temu poprawi się stan zdrowia społeczeństwa, a obciążenie tymi schorzeniami dla budżetu państwa będzie mniejsze.
Wśród sześciu propozycji dr Sutkowski wymienił: wprowadzenie obowiązkowego przedmiotu „komunikacja z pacjentem” dla studentów medycyny, farmacji, pielęgniarstwa i kierunków pokrewnych; opracowanie inteligentnego, cyfrowego systemu monitorowania i powiadomień dla pacjentów; stworzenie systemu cyfrowej dokumentacji medycznej pacjenta; wprowadzenie ogólnopolskiego programu edukacyjnego opartego na wiedzy, komunikacji i motywacji; wprowadzenie świadczenia „Adherence+” w aptece; płacenie lekarzom za efekty leczenia w chorobach przewlekłych. (PAP)
jjj/ bar/ ktl/, fot. pexels.com
Data publikacji: 22.07.2025 r.
