System jest nieefektywny, wymaga przemodelowania
Z Jarosławem Dudą, sekretarzem stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, pełnomocnikiem rządu ds. osób niepełnosprawnych rozmawia Ryszard Rzebko
– Panie ministrze, chciałbym poprosić o ocenę skutków znowelizowanej ustawy o rehabilitacji, której zasadnicze zapisy weszły w życie z początkiem kwietnia tego roku, ale mam obawy czy to nie za wcześnie?
– Rzeczywiście, nieco za wcześnie, precyzyjne dane na temat stanu zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami, dotyczące jego poziomu na zakończenie drugiego kwartału, będą dostępne w sierpniu. W mojej opinii nie sprawdzą się zapowiedzi niektórych organizacji pracodawców, że w efekcie zmian 100 tys. pracowników z niepełnosprawnością miałoby zostać zwolnionych. Jestem przekonany, że pracodawcy cenią pracę wykonywaną przez swoich pracowników, a nie kierują się wyłącznie poziomem dofinansowania do ich pensji. Pewnie pojawią się pewne zmiany w poziomach dofinansowywanych miejsc pracy, ale nie powinny być one znaczące. Należy podkreślić, że zatrudnienie osób z niepełnosprawnościami systematycznie rośnie, głównie, co nie jest bez znaczenia, na otwartym rynku pracy.
– Czy nie ma Pan obaw, że rynek pracy chronionej, który poniósł główne konsekwencje zmian, poprzez znaczne ograniczenie kwot dofinansowań, ulegnie drastycznemu zmniejszeniu?
– Nie stawiałbym takiej tezy o drastycznemu zmniejszeniu. On na pewno będzie ewaluował i będzie mniej zakładów pracy chronionej, ale będzie w nich większa koncentracja osób z niepełnosprawnością, bo takie są tendencje. Zatrudnienie chronione powinno być alternatywą dla zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami, a nie modelem dominującym. Obecnie w SODiR, co oczywiście nie odpowiada całemu rynkowi pracy osób z niepełno-sprawnościami, jest zarejestrowanych około 245 tys. pracowników, na których pracodawcy pobierają dofinansowanie. Można powiedzieć, że gdybyśmy wszystkie środki PFRON, czyli 5 mld zł przeznaczyli wyłącznie na system dofinansowań, nie realizując żadnych innych zadań, to wzrost zatrudnienia nie byłby drastyczny i pewnie wyniósłby tylko ponad 300 tys. osób. Jest to system drogi i mało efektywny, który wymaga radykalnego przemodelowania, ale to trzeba robić bardzo spokojnie. Może warto zastanowić się czy nie należy rozłożyć inaczej akcentów kładąc większy nacisk na przygotowanie pracownika z niepełnosprawnością i jego pracodawcy do zatrudnienia, pozwalać na dostosowanie przedsiębiorstw, na wykorzystanie nowoczesnych narzędzi wsparcia zatrudnienia, jak trener pracy, czy wsparcie w dostosowaniu stanowisk pracy. W ten sposób moglibyśmy przejść do koncepcji dostosowania form wsparcia na rynku pracy do indywidualnych potrzeb pracownika z niepełnosprawnością i jego pracodawcy.
– Wracając do pierwszego wątku. Czy niektóre podmioty, np. spółdzielnie inwalidów, które mają dość specyficzną strukturę funkcjonowania i zatrudnienia, nie powinny być trochę inaczej traktowane niż pozostałe firmy ze statusem ZPCh? Prócz gospodarczych pełnią wszak one wiele innych funkcji społecznych, a działalność większości z nich, jeszcze przed wdrożeniem zmian, była na styku opłacalności. Tymczasem w małych miejscowościach, jak np. Milicz czy Twardogóra, te spółdzielnie, poza urzędem samorządowym i szkołą, są największymi pracodawcami…
– Powinno nastąpić przemodelowanie systemu wsparcia w miejscach, w których mamy do czynienia ze zwiększoną koncentracją zatrudnienia, w tym przykładowo w odniesieniu do spółdzielczości osób z niepełnosprawnościami. Myślę głównie, ale nie tylko, o spółdzielczości osób niewidomych. Sytuację tych podmiotów do jakiegoś stopnia poprawia art. 22 ustawy o rehabilitacji, tzn. możliwość udzielania kontrahentom ulg we wpłatach na PFRON, których wysokość wynika z liczby i stopnia niepełnosprawności zatrudnionych osób. Z kolei inni mówią, że ten artykuł narusza zasady konkurencji i jest źródłem nadużyć, musimy zatem szukać jakiegoś złotego środka.
– Pan minister wspomniał, że jest w przygotowaniu projekt nowej ustawy dotyczącej orzecznictwa. Kiedy zostanie on upubliczniony i w jakim kierunku mają pójść zasadnicze zmiany?
Tak ,jak mówiłem nie możemy dyskutować o całościowym systemie wsparcia osób z niepełnosprawnościami bez odniesienia do samej definicji niepełnosprawności. W tej chwili trwają prace w podzespole w ramach okrągłego stołu, które pozwolą nam odpowiedzieć, np. na pytanie czy orzeczenie ma wprost uruchamiać instrument wsparcia czy być podstawą do dokonania pogłębionej oceny realnych potrzeb. Należy również zadać pytanie: na ile to, co obecnie obowiązuje może i powinno być wykorzystywane do przypisanych do orzeczenia różnorakich celów. Kluczowym wydaje się zniwelowanie wielości sprzecznych ze sobą dokumentów, co możliwe jest przez zbudowanie tego, co było zawsze moim marzeniem, ale niesłychanie trudnym do zrealizowania, jednego orzecznictwa do różnych celów.
Profesjonalne orzecznictwo to również odpowiednie środki na realizację zadania.
– W momencie, kiedy to orzecznictwo byłoby bardziej precyzyjne, określało możliwości i miejsce osoby na rynku pracy i inne możliwe do podjęcia przez nią formy aktywności, to wydaje się, że zarówno liczba osób, które byłyby w systemie dofinansowań, jak i sposób oceny ich możliwości byłby zupełnie inne…
– To prawda i myślę, że byśmy zniwelowali strach przed pułapką rentową. Musimy zmienić filozofię, nie mówić tylko o ograniczeniach, ale zwracać uwagę na możliwości ich kompensowania i dostosowywać do nich poziom i rodzaj wsparcia.
– Poza tym przy ocenie możliwości tej osoby należy wziąć pod uwagę inne czynniki, jak wykształcenie, otoczenie lokalne w którym funkcjonuje…
– To trzeba też wziąć pod uwagę przy orzekaniu i wskazaniu perspektywy aktywności czy form wsparcia. Myślę, że nie uciekniemy od dwóch rzeczy: funkcjonowania i mocnego rozpowszechnienia asystenta osoby niepełnosprawnej i trenera pracy. Powiedzmy sobie otwarcie – dzisiaj państwo kupuje pracę u pracodawców. Jest pytanie czy to jest optymalny i docelowy model, czy nie powinniśmy indywidualizować tego wsparcia? Moim zdaniem należy wzmacniać rolę instrumentów wsparcia w większym stopniu nakierowanych bezpośrednio na osobę z niepełnosprawnością, przez wspomaganie jej np. w kosztach dojazdu, a w stosunku do pracodawcy w przygotowaniu miejsca pracy oraz nie wykluczać, adekwatnie do potrzeb, innych np. instrumentów finansowych, nadając im charakter uzupełniający.
– Dziękuję bardzo za rozmowę.
Rozmowa miała miejsce 19 maja br.
Data publikacji: 26.05.2014 r.