W sobotę 12 czerwca, w Rybniku (śląskie) przy ulicy Sobieskiego, w pasażu pomiędzy deptakiem a parkingiem przy ul. Brudnioka otwarto nowy lokal – Pub Spółdzielczy. To franczyza społeczna, w której 80 procent zespołu zatrudnionego stanowią osoby z niepełnosprawnościami.
W dniu otwarcia w pubie serwowano przekąski wykonane także przez niepełnosprawnych, w ramach współpracy ze spółdzielnią „Z ikrą”, która w pobliskich Niedobczycach prowadzi bistro.
– Naszym działaniem – jako przedsiębiorstwa społecznego – jest aktywacja zawodowa osób z niepełnosprawnościami. Zatrudniamy takie osoby, póki co, to osoby z problemami psychicznymi, neurologicznymi, Chcemy się otworzyć też na niepełnosprawności ruchowe. W lokalu będzie niebawem zamontowana platforma na dół, która umożliwi nam przyjęcie klientów na wózkach, ale i pracownicy na wózkach będą mogli się pojawić – powiedział właściciel pubu Bartosz Doroszewski, na co dzień mieszkaniec Jankowic w powiecie rybnickim. Otworzył lokal wraz z żoną Mariolą, która jest aktualnie jego menagerem, oraz wspólniczką, Martą Kasińską.
– W zasadzie zbudowaliśmy ten lokal od zera. Było tutaj pusto, tak naprawdę wszystko robiliśmy własnymi rękami, z pomocą okolicznych fundacji, przedsiębiorstw społecznych. Już wówczas pomagali nam nasi pracownicy – opowiadał pan Bartosz.
Cały obszar za barem, a także zaplecze, jest przystosowane dla osób z niepełnosprawnościami. – Mój tata jest osobą na wózku, ma stwardnienie rozsiane. Był testerem wszystkich rozwiązań, w tym sensie, by na przykład dostosować odległości między barem a kranami, wszystkie przejazdy, zaplecze – tłumaczył.
– Zatrudniamy obecnie 7 osób, sześć to osoby z niepełnosprawnościami. Są barmanami, kelnerami, wykonują każdą pracę. Każdego z nich można nauczyć każdej pracy. Przy okazji muszą przyswoić sporo wiedzy o tradycji piw rzemieślniczych – podkreślił właściciel. Dodał, że w naborze pracowników pomogła im Fundacja Imago z Rybnika, która miała swój projekt aktywizacji zawodowej osób z niepełnosprawnościami.
– Weszliśmy z nim wei współpracę, duże poparcie mieliśmy też z miasta. Pokazano nam ten lokal, wprost prezydent Masłowski, bo to lokal miasta, w zarządzie ZGM – stwierdził, dodając, że są pozytywnie nastawieni i mają nadzieję, że to koniec lockdownów.
– Ale jak się pojawi jesienią, to jesteśmy przygotowani, mamy jakiejś pomysły, aby przetrwać ewentualną kolejną falę – podsumował. – Ryzyko oczywiście jest, bo to jest biznes, który musi na siebie zarobić, aby funkcjonować. Ogromne pieniądze zainwestowaliśmy w lokal, sprzęt’. Ale jesteśmy. Nie chcemy się zamykać, chcemy podejmować współpracę z wieloma podobnymi podmiotami. Jesteśmy otwarci – zachęca przedsiębiorca, zapraszając do współpracy.
Oprac. IKa, fot. Lucas Allmann / pexels.com
Data publikacji: 14.06.2021 r.