Przewlekła białaczka limfocytowa to choroba ludzi starszych

Przewlekła białaczka limfocytowa to choroba ludzi starszych

Na przewlekłą białaczkę limfocytową (PBL) chorują głównie ludzie starsi, po 65. roku życia, choć zdarzają się pacjenci również w średnim wieku - powiedziała PAP hematolog Uniwersytetu Medycznego w Lublinie prof. Iwona Hus.

PBL jest najczęstszą białaczką występującą u dorosłych, stanowi ona około 30 proc. wszystkich przypadków tej choroby. Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że w 2015 r. chorowało na nią 10 tys. Polaków. Najczęściej były to osoby starsze: 70 proc. przypadków tej choroby wykrywanych jest u osób między 60. i 70. rokiem życia.

Fundacja Razem w Chorobie przypomina te dane z okazji rozpoczęcia kampanii „Życie mamy we krwi. Zjednoczeni na rzecz chorych z przewlekłą białaczką limfocytową”. – Chcemy zwrócić uwagę na trudną sytuację chorych z tym typem białaczki – powiedział prezes Fundacji dr Leszek Borkowski.

Z danych opublikowanych w ramach kampanii wynika, że w Polsce pięcioletnie okresy przeżycia u chorych z przewlekłą białaczką limfocytową uzyskuje się u 53 proc. chorych, podczas gdy średnia europejska to 71 proc. Organizatorzy kampanii twierdzą, że jednym z powodów jest brak dostępności nowej generacji leków dla pacjentów z nawrotową i oporną na tradycyjne leczenie postacią choroby.

Prof. Iwona Hus z Katedry i Kliniki Hematoonkologii i Transplantacji Szpiku Uniwersytetu Medycznego w Lublinie wyjaśnia, że powodem oporności i nawrotów jest zaburzenie cytogenetyczne nazywane delecją krótkiego ramienia chromosomu 17p. Powoduje ono niedobór genu supresorowego o nazwie TP53, czyli „anioła stróża” produkującego białko p53. Brak w organizmie tego białka prowadzi do oporności na leczenie.

– Standardem leczenia przewlekłej białaczki limfocytowej w pierwszej linii jest immunochemioterapia. Jednak w ostatnich latach nastąpił duży postęp w leczeniu tej choroby dzięki wprowadzeniu tzw. terapii celowanej – wyjaśnia prof. Hus. Skojarzenie obu tych terapii pozwoliło wydłużyć czas przeżycia chorych.

Kolejną nową terapią są leki hamujące przewodzenie przez receptor limfocytu B sygnałów istotnych dla przeżycia komórek białaczkowych. – Te leki są skuteczne u chorych opornych na immunochemioterapię lub kiedy odpowiedź na to leczenie była zbyt krótka, oraz u pacjentów z zaburzeniami cytogenetycznymi (delecja 17p) – powiedziała prof. Hus.

Od 1 lipca 2016 r. uruchomiono pierwszy program lekowy dotyczący leczenia PBL. Poprawił on leczenie chorych z przewlekłą białaczką szpikową, ale dotyczy wyłącznie leczenia jednym lekiem. Zdaniem dr. Borkowskiego brakuje wciąż refundacji nowoczesnej terapii dla chorych z oporną postacią tej choroby (z delecją 17p), która dostępna jest już w Czechach, Słowacji, na Węgrzech i w Rumunii.

Prof. Hus wyjaśnia, że PBL często wykrywana jest przypadkowo, najczęściej przy okazji badania morfologicznego krwi. Świadczy o tym zwiększenie liczby krwinek białych, dopiero później pojawiają się niedokrwistość i małopłytkowość (niedobór płytek krwi). W bardziej zaawansowanych stanach dochodzi do powiększenia węzłów chłonnych, śledziony i większa jest podatność na zakażenia.

– W chwili rozpoznania przewlekłej białaczki limfocytowej w przeciwieństwie do większości chorób nowotworowych nie zawsze konieczne jest jak najszybsze zastosowanie leczenia. U co trzeciego pacjenta wystarczy kontrolować chorobę i dopiero w odpowiednim momencie wkroczyć z terapią – podkreśliła prof. Hus.

Nie ma na razie metod pozwalających określić, który chory będzie wymagał leczenia i jak będzie przebiegała choroba. Czas przeżycia zależy od jej agresywności, dlatego jedni pacjenci żyją z PBL 7 lat, a inni zaledwie 3-4 lata. Oporność na leczenie zwykle pojawia się na dalszym etapie rozwoju tej białaczki, ale delecja 17p czasami może wystąpić już na samym początku. Takich pacjentów najtrudniej leczyć.

– Przewlekła białaczka limfocytowa jest chorobą nieuleczalną, całkowicie można ją wyleczyć jedynie przeszczepem szpiku kostnego pozyskanego od obcego dawcy – wyjaśniła prof. Hus. Wciąż jednak wysoka jest śmiertelność tego zabiegu sięgająca 30-50 proc. Aby ją przeprowadzić, konieczne jest najpierw uzyskanie remisji choroby, a w tym również pomagają leki nowej generacji.

Zbigniew Wojtasiński (PAP)

Data publikacji: 14.11.2016 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również