Będzie wyższe finansowanie dla mniej samodzielnych pacjentów w izolatoriach

Zaproponowaliśmy dodatkowe, wyższe finansowanie dla pacjentów z koronawirusem, których można uznać za mniej samodzielnych i którzy wymagają większej opieki; stawka w izolatoriach wzrośnie z 220 do 270 lub 330 zł – powiedział 25 listopada p.o. prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Filip Nowak.

Nowak na konferencji prasowej w Warszawie podkreślił, że NFZ stara się dostosować mechanizmy finansowe do zmieniającej się sytuacji związanej z pandemią i w związku z tym jest wprowadzany pewien pakiet rozwiązań poprzez zarządzenie prezesa NFZ.

„I to będzie m.in. rozszerzenie grupy świadczeniodawców, którzy będą mogli stosować testy antygenowe, czyli ratownicy medyczni. Drugą taką zmianą jest rozszerzenie działalności i poprawa finansowania opieki nad zakażonymi pacjentami, którzy dotychczas byli pensjonariuszami domów opieki i zakładów opiekuńczo-leczniczych. Obserwujemy, że zakażenia niestety nie omijają tych placówek, w związku z tym zaproponowaliśmy dodatkowe, wyższe finansowanie dla pacjentów, którzy w takiej skali oceny samodzielności pacjenta można ich uznać za mniej samodzielnych, czyli wymagają większej opieki” – powiedział Nowak.

Zaznaczył, że szef MZ podpisał rozporządzenie, które gwarantuje zabezpieczenie pielęgniarskie i opiekę całodobową dla pacjentów, którzy w skali Barthel (międzynarodowej skali powszechnie stosowanej w ocenie sprawności chorego i jego zapotrzebowania na opiekę – PAP) osiągają mniej niż punktów, czyli którym trzeba pomagać w codziennych czynnościach.

„I tutaj ta stawka, która standardowo stanowi 220 zł za opiekę nad takimi pacjentami w izolatoriach, dla pacjentów wymagających większej opieki będzie odpowiednio wynosiła 270 zł bądź 330 zł. To oznacza, że świadczeniodawca obsługujący izolatorium, będzie miał gwarancję odpowiedniego finansowania, ale co ważniejsze pacjent, który będzie korzystał z tej opieki w izolatorium będzie miał pewność, że ta opieka będzie prawidłowa i będzie bezpieczna dla tych pacjentów, ponieważ zarządzenie opiera się na rozporządzeniu ministra zdrowia” – powiedział Nowak.

Dodał, że zmienią się także stawki za gotowość funkcjonowania izolatorium – bo są to często placówki zorganizowane np. w sanatoriach, które zawiesiły swoją działalność. Więc ta gotowość – mówił Nowak – „jest odpowiedzią na utracone przychody, których nie mogą generować te placówki”.

Nowak mówił, że nie wiadomo dziś, ile łóżek będzie potrzebnych w przyszłości w szpitalach tymczasowych, bo to będzie zależało od liczby zakażonych. Dlatego, jak podkreślił, przyjęto system „sukcesywnego uruchamiania łóżek”. Poinformował, że na podstawie wyceny Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, przyjęto „agregaty łóżkowe w ilości 28 łóżek”. „Co oznacza, że jeśli zaoferuje gotowość 28 łóżek szpital tymczasowy, nawet jak docelowo ma ich mieć 500, obsadzi odpowiednio personelem medycznym, to płacimy zarówno za gotowość tych łóżek jak i pacjentów, którzy są hospitalizowani. Jeżeli te 28 łóżek zacznie się zapełniać pacjentami i istnieje konieczność otwarcia kolejnego agregatu 28 łóżkowego, to finansujemy gotowość tych kolejnych łóżek” – powiedział.

Dodał, że jego zdaniem jest to „działanie bardzo racjonalne, które było prowadzone zresztą do tej pory, o czym świadczy finansowanie szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym”.

Nowak zwracał też uwagę na wycenę świadczeń w szpitalach tymczasowych i tradycyjnych lecznicach. „Porównując wycenę świadczeń w szpitalu tymczasowym i działającym dotychczas, trzeba wziąć pod uwagę wszelkie przychody, którymi dysponują. Warto zauważyć, że szpital tymczasowy, jeżeli korzysta z personelu, który otrzyma dodatkowe finansowanie w wysokości 100 proc. dochodów, uzyskuje dofinansowanie pomniejszone o tą dotację” – tłumaczył.(PAP)

Wiktoria Nicałek

Data publikacji: 25.11.2020 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również