Na pewno może zaszkodzić przetrenowanie oraz zbyt intensywna i nierozsądna nadaktywność sportowa. Równie niebezpieczna jest również fizyczna aktywność okazjonalna, bez przygotowania organizmu na nowe potrzeby ciała i umysłu.
Na ostry dyżur trafia sporo przypadków urazów typowych dla seniorów, jak urazy skręceniowe stawu skokowego związane z grą w siatkówkę na plaży czy w piłkę nożną na przyszkolnych boiskach. Cięższe urazy zwykle zdarzają się w weekendy i dotyczą hulajnóg, kiedy wypadkowi ulegnie prowadzący ten pojazd, albo przechodzień, na którego najedzie. No i oczywiście – rowerów, zwłaszcza kiedy rowerzysta zostanie potrącony przez samochód.
Do ortopedy trafiają osoby z bólem kolana, stopy albo kręgosłupa… Bywają biegacze, którzy pojawiają się ze złamaniami zmęczeniowymi. Liczba pacjentów rośnie, gdyż uprawianie sportów wśród dorosłych Polaków stało się modne, więcej jest także miejsc, gdzie mogą to robić i niestety przez brak wyobraźni, a przede wszystkim odpowiedniego przygotowania, nabawić się urazów. A nawet jeśli nie, to po kilkunastu tygodniach uprawiania jakiejś aktywności i tak do ortopedy trafi z powodu dolegliwości bólowych spowodowanych przeciążeniem. Są to głównie zmiany przeciążeniowe przyczepów mięśniowych, jak też zapalenia stawów związane z przeciążeniem, etc. Liczba takich pacjentów w porównaniu do tego, co było przed dekadą, znacznie wzrosła – właśnie dlatego, że społeczeństwo stało się bardziej aktywne fizycznie.
Spektrum urazów jest dość szerokie. Jeśli chodzi o hulajnogi, to głównie urazy odcinków kończyn górnych – głównie nadgarstka, i dolnych, czyli podudzia i stawu skokowego. Niestety, zdarzają się też sytuacje, kiedy uraz obejmuje głowę, bo użytkownicy hulajnóg nie zabezpieczają się w należyty sposób, jeżdżą bez kasków. Dlatego uszkodzeniom może ulec ośrodkowy układ nerwowy, często dochodzi też do urazów twarzo-czaszki. Rowerzyści mają często do czynienia z urazami nadgarstków i barków – to miejsca niczym nie chronione. Rowerzysta, który ma stopy wpięte w kosze na pedałach, jeśli na czas ich nie wypnie upada na bok i bark jest mocno obciążony takim upadkiem.
Natomiast dzieciaki często łamią się skacząc na trampolinie. I to nie tylko dlatego, że z niej spadają, tylko że niezgrabnie upadają na matę. W Polsce jest to narastający problem, trampoliny stały się modne jakieś 2-3 lata temu. Trampolin w przydomowych ogródkach przybywa, a rodzice nie zdają sobie sprawy z tego, że właśnie taki niezgrabny sposób upadania i odbijania się może spowodować nawet złamanie kości udowej, urazy kręgosłupa, wcale nie jest to rzadka rzecz.
Dobrze by było, żeby rodzic asekurował dziecko, pilnował, aby nie robiło jakichś ekstremalnych wyskoków. Warto też byłoby wspólnie pójść do parku trampolin i skorzystać z pomocy instruktora, przećwiczyć technikę odbijania i spadania. Błędem jest puszczanie dziecka na taką zabawę samopas, w dodatku bez żadnego przygotowania. Szczególnie teraz, kiedy dzieci wykazują umiarkowaną aktywność fizyczną, wolą spędzać czas na fotelu ze smartfonem w ręku, co powoduje, że nie mają naturalnej gibkości, więc nawet prosty wysiłek, czynność, może powodować u nich uraz i kontuzję. W dodatku znaczna część najmłodszych – szacuje się, że co piąte – ma co najmniej nadwagę. Niestety, to jest plaga.
Wakacje to czas, kiedy ludzie mają więcej wolnego czasu i częściej poświęcają go aktywności fizycznej, więc te wszystkie sporty – jazda na rowerze, hulajnodze, rolkach, gry zespołowe – niestety mogą kończyć się różnego rodzaju urazami.
Przesada – także w uprawianiu sportu – jest niezdrowa. Wszystko należy czynić z umiarem. Nasz organizm potrzebuje odpoczynku i okresowej regeneracji oraz aktywności. Jest taka zasada, że jeśli ktoś wykonuje pracę umysłową, powinien wypoczywać aktywnie, a ten, kto pracuje fizycznie – leżakując i spacerując.
To prawda, ale należy również pamiętać i przestrzegać zasady, że nagłe oderwanie się od biurka do codziennej, dużej aktywności sportowej bez odpowiedniego przygotowania jest absolutnie niezdrowe.
em/, fot. freepik.com
Data publikacji: 25.07.2022 r.