Jak pomagać przy oparzeniach?

Oparzenie powstaje, gdy w krótkim czasie duża ilość energii cieplnej zostanie dostarczona do tkanek skóry. Energia ta nie może być przez skórę absorbowana i rozprowadzona, stąd pojawienie się na skórze odczynu – od łagodnego w postaci zarumienienia i pieczenia, po kolejne etapy, włącznie z podbiegnięciem płynu surowiczego, nazywanym potocznie bąblem.

Problem wielkiej skali?
W Polsce szacuje się, że na przestrzeni roku oparzeniom ulega ok. 30 tys. osób. Aż 90 proc. oparzeń, z którymi mają do czynienia służby ratunkowe, powstaje w domach. Szczególne narażenie dotyczy małych dzieci. Niestety, do oparzeń u dzieci często przyczyniają się dorośli.

Kluczowym czynnikiem mogącym wpłynąć na zmniejszenie częstości występowania oparzeń u dzieci jest edukacja z zakresu prewencji oparzeń. Kampania „STOP oparzeniom u dzieci”, której organizatorem jest Fundacja „Po oparzeniu”, to odpowiedź właśnie na tę potrzebę. Rozpoczęła się ona w ubiegłym roku, a w tym roku, podobnie jak w poprzednim, zorganizowana zostanie tematyczna konferencja, dla której przewiduje się duże zainteresowanie mediów.

Zasada 3 x 15
W odniesieniu do oparzeń – jak i każdego innego schorzenia – najważniejszą kwestią pozostaje profilaktyka. Jednak gdy już dojdzie do uszkodzenia tkanek skóry, wsparcia w jej leczeniu szuka się w aptekach.

Pierwsze 48 godzin od pojawienia się oparzenia to tzw. okres ratunkowy. Pierwsza pomoc zależy przede wszystkim od rozległości i głębokości oparzenia. Jeśli mamy do czynienia z oparzeniem obejmującym co najmniej 30 proc. powierzchni ciała i kwalifikujemy je jako oparzenie II lub III stopnia, wtedy jedynym słusznym rozwiązaniem jest przetransportowanie pacjenta do specjalistycznego ośrodka leczenia oparzeń.

Niemniej 90 proc. przypadków oparzeń można zaliczyć do nierozległych oparzeń I i II stopnia, które skutecznie leczy się w domu. W oparzeniach wywołanych czynnikiem chemicznym zacząć należy od mechanicznego usunięcia części widocznych gołym okiem. Niezależnie od typu oparzenia najistotniejszym etapem jest schładzanie poparzonej skóry.

Według Europejskiej Rady Resuscytacji, wielu towarzystw naukowych i ekspertów Fundacji „Po oparzeniu” warto to robić zgodnie z zasadą „3 x 15” – przez minimum 15 minut bieżącą wodą o temperaturze ok. 15 stopni Celsjusza z odległości 15 cm.

Następnym krokiem jest zastosowanie hydrożelu. Hydrożele można też wykorzystać w sytuacjach, kiedy nie ma się dostępu do bieżącej wody.

Hydrożele to złoty standard
Specjaliści mówią jednym głosem – to hydrożele są najlepszym wyborem w leczeniu oparzeń. Jednak najbardziej sprawdzają się te, które zostały zaprojektowane z myślą o oparzeniach. To profesjonalne produkty, które przejmują funkcję, jaką pełni na początku bieżąca woda – czyli absorbują nadmiar energii cieplnej z tkanek.

Właśnie takie postępowanie – a nie schładzanie tkanek poprzez dostarczenie zewnętrznego czynnika chłodzącego – pozwala na efektywną terapię oparzeń.

Na światowym rynku obecne są 3 typy hydrożeli, które mogą być zastosowane u każdego pacjenta. Można je zastosować niezależnie od wieku i rodzaju oparzenia. Ponadto do ich zalet zalicza się szybkie i skuteczne uśmierzanie bólu, ochronę przed drobnoustrojami oraz minimalizowanie ryzyka powstania zbliznowaceń pooparzeniowych.

Info: PAP MediaRoom, oprac. IKa, fot. freepik.com

Data publikacji: 17.07.2023 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również