Jest ogromny postęp w diagnostyce i dostępności do leków

Dokonał się ogromny postęp, jeśli chodzi o diagnostykę i dostęp do najnowocześniejszych leków – powiedziała prof. Beata Kos–Kudła z okazji 75-lecia powstania Polskiego Towarzystwa Endokrynologicznego, którego obchody odbyły się w piątek w Katowicach.

– 75 lat to spory kawałek czasu. Pierwsza klinika endokrynologii powstała w 1949 r. w Łodzi i wówczas też pojawiła się idea powołania Towarzystwa. Największy rozwój naszej dziedziny to ostatnie 20 lat. Zaczynaliśmy jako część interny – powiedziała, cytowana w informacji prasowej, prezeska Polskiego Towarzystwa Endokrynologicznego prof. Beata Kos–Kudła, kierownik Katedry Patofizjologii i Endokrynologii w Klinice Endokrynologii i Nowotworów Neuroendokrynnych Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

Według niej, przez ostatnich 75 lat dokonał się ogromny postęp w diagnostyce, a także w dostępności do leków – nie trzeba już czekać latami na leki, ponieważ teraz pacjenci otrzymują je krótko po rejestracji.

Jak podkreślano podczas obchodów, endokrynolodzy, aby skutecznie leczyć swoich pacjentów, muszą ściśle współpracować z innymi specjalistami, jak np.: onkolodzy, kardiolodzy czy medycy nuklearni.

– Patrzymy na chorego holistycznie. To interdyscyplinarne podejście pozwala lepiej i szybciej zdiagnozować i leczyć – zaznaczyła prof. Kos–Kudła.

W Polsce pracuje około 1300 endokrynologów. Lekarze nie ukrywają jednak, że na wizytę u specjalistów trzeba czekać nawet kilka lat.

– To kwestia organizacji systemu. Część chorych z powodzeniem mogą leczyć lekarze podstawowej opieki zdrowotnej. Nie każdy chory z pojedynczym guzkiem, czy rozpoznaną niedoczynnością tarczycy musi trafiać do endokrynologa – oceniła prof. Beata Kos–Kudła.

Najczęściej do endokrynologów trafiają chorzy z chorobami tarczycy, pacjentki z zespołem policystycznych jajników, czy pacjenci z przypadkowo zdiagnozowanymi guzkami m.in. w przysadce, czy nadnerczach. Niestety pacjentów onkologicznych jest coraz więcej.

Częściej pojawia się nadczynność przytarczyc oraz chorzy z otyłością. Ale tylko 1 – 2 proc. z nich nadliczbowe kilogramy ma z powodu zaburzeń hormonalnych. Zwykle nadwaga jest spowodowana niezdrowym stylem życia, ale w konsekwencji powoduje szereg chorób, którymi w części muszą zająć się endokrynolodzy. (PAP – Nauka w Polsce)

Julia Szymańska, fot. pexels.com

Data publikacji: 20.04.2024 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również