Jest takie miejsce…

...gdzie dobro rozkwita, radość dojrzewa jak cytryna w słońcu, gdzie bliskość drugiego człowieka jest „tak prosta, jak podanie ręki", gdzie w sposób jak najbardziej naturalny i oczywisty dokonuje się akt autentycznej niewymuszonej integracji. Tym miejscem jest korzkiewska polana pod pięknym XVI-wiecznym zameczkiem, z pietyzmem rekonstruowanym przez obecnego właściciela Jerzego Donimirskiego.

Był on także obecny 23 maja br. na dorocznym festynie integracyjnym z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka, którego organizatorem było już po raz 34. krakowskie Stowarzyszenie Pomocy Niepełnosprawnym „Bądźcie z nami”. Od 20 lat podopieczni Stowarzyszenia obecnie już z 21 ośrodków, szkół specjalnych, szkół podstawowych z Krakowa, Skawiny oraz Korzkwi, Laskowej i Wieliczki spotykają się właśnie na polanie w Korzkwi. Obok właściciela zamku dzieciom towarzyszyli inni znamienici goście i darczyńcy z Joanną Gil przedstawicielką „Motoroli Mobility” – głównego sponsora imprezy na czele.

Nie zabrakło zaprzyjaźnionych ze Stowarzyszeniem przedstawicieli instytucji, organizacji, firm, zakładów pracy oraz organów samorządowych, władz gminy i regionu ze starostą powiatu krakowskiego Józefem Krzyworzeką oraz Bogusławem Królem, wójtem gminy Zielonki i Moniką Karlińską-Nawarą, małżonką nieżyjącego marszałka województwa małopolskiego Marka Nawary, wielkiego przyjaciela dzieci – podopiecznych Stowarzyszenia „Bądźcie z nami”. Nie sposób wymienić wszystkich ludzi dobrej woli zaangażowanych w to przedsięwzięcie. Cecylia Chrząścik – prezeska Stowarzyszenia – główny organizator festynu – gorąco i serdecznie podziękowała im – za pomoc, zaangażowanie i prawdziwie wielkie serca – jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem imprezy. My odsyłamy na stronę Stowarzyszenia: www.spn.krakow.pl, wyrażając również nasze uznanie i wielki podziw dla wszystkich, którzy przyczynili się do realizacji tej pięknej imprezy.

W tym roku jej hasłem wspólnej zabawy było: Witamy lato – EURO na wesoło. Zespoły zawodników reprezentujących kraje biorące udział w mistrzostwach piłkarskich z dumą defilowały przed centralną sceną na polanie. Ubrania w barwach narodowych, powiewające flagi państw – uczestników Euro dodawały im animuszu. Parada była niezwykle widowiskową częścią tego wydarzenia.
Przeprowadzono rozgrywki piłkarskie, rzuty na bramkę, zawody jeździeckie, sportowy tor przeszkód i wiele innych. W strefie kibica królowały potrawy regionalne i kolorowe cheerleaderki. Na stanowiskach artystycznego kształtowania gliny wyczarowywano rzeźby i symbole Euro 2012. Chętni uczestniczyli także w pokazie lekarzy pogotowia ratunkowego udzielania pierwszej pomocy.
Poza boiskiem – również w tym roku – dostępne były także atrakcje dmuchanego „miasteczka”, chętni oglądali od środka ambulans pogotowia ratunkowego – popularną „Erkę”, także wóz strażacki i oczywiście mogli „pokierować” policyjnymi motocyklami – pod czujnym okiem policjantów. Krakowska policja drogowa po raz kolejny zapewniła bezpieczny przejazd korowodowi ze słoneczkiem (logo Stowarzyszenia) przez Kraków aż do polany, by tutaj opiekować się dzieciakami i brać udział w ogólnej zabawie. To chyba jedyny taki, absolutnie bezprecedensowy przykład, tak serdecznego zaangażowania się policji polskiej w tego typu imprezę.
Czuwając nad bezpieczeństwem setek dzieci z niepełnosprawnością podczas festynu, przed i po imprezie współtworzą oni niepowtarzalny klimat integracji i wzajemnej akceptacji.
W tanecznym korowodzie uczestniczyli wszyscy obecni na festynie goście, sponsorzy, organizatorzy, terapeuci, wychowawcy i ich wychowankowie z rodzinami i przyjaciółmi pod czujnym okiem nie tylko policji. Jak zawsze bowiem o dobrą organizację i atmosferę imprezy doskonale zadbali harcerze z MDK – Dom Harcerza i hufców: Kraków-Podgórze, Nowa Huta oraz Podkrakowskiego.
Kiedy już Stowarzyszenie taksówkarzy Radio Taxi WAWEL opiekujące się dzieciakami od pierwszego (!) festynu w Brzoskwini, w 1992 r. – które przywiozło dzieci na polanę w Korzkwi, a także je odwiozło po imprezie – to właśnie harcerze zostali, by ją wysprzątać, zdemontować dekoracje, urządzenia – wszystko to, co pracowicie postawili przed przybyciem uczestników festynu.
Do dzisiaj jesteśmy pod wrażeniem ich kompetencji, świetnej organizacji i wielkiej wrażliwości. Jak to fajnie, że mamy taką młodzież!
Towarzysząc przedsięwzięciom Stowarzyszenia „Bądźcie z nami” nie możemy się oprzeć wrażeniu, że uczestniczymy w dziele wielkim i jedynym w swoim rodzaju. Nakierowanym na pomoc przede wszystkim tu i teraz, w najbardziej potrzebnym momencie, czasie i wymiarze. To działania będące współczesną odmianą renesansowego „carpe diem”, w myśl przekonania, że mądra pomoc udzielona w porę zaoowocuje podwójnie, utoruje drogę dla małych i większych sukcesów dzieci z niepełnosprawnością i osób z różnymi dysfunkcjami – dla nich na miarę olimpijskich trofeów.

Jeden z najwybitniejszych w Polsce twórców autorskiej metody rehabilitacji naturalnej, założyciel i pierwszy prezes toruńskiej Fundacji Ducha, Stanisław Duszyński zawsze podkreślał: „co za siebie rzucisz – przed sobą znajdziesz”! Powtarzam – również za nim – „święte słowa”! Któż bowiem mógł przypuścić, że Stowarzyszenie „Bądźcie z nami” niespodziewanie dostanie znaczące wsparcie finansowe właśnie na organizację festynu integracyjnego w Korzkwi? Pewnie w tej kwestii zadziałało nie tylko Niebo i anioły, ale także szereg ludzi chcących i potrafiących działać charytatywnie w sposób prawdziwie mądry i skuteczny… To do nich kierowała ze wzruszeniem swoje podziękowania prezes Cecylia Chrząścik: – Ogarniam was wielkim wdzięcznym sercem, wielkie, wielkie dzięki…

O tym, że pogoda – jak zwykle – była znakomita, grochówka przepyszna, wszystkie wypieki przewyborne nie muszę zapewniać, bo to – cytując prawie klasyka – „oczywista oczywistość”. Prezes Cecylia ma chyba już stałą umowę z Niebem w tej kwestii…
Czując się ubogaceni, bo hojnie obdarowani przez wszystkie „Słoneczka” radością i pozytywną energią, obiecujemy i zapewniamy – pełni dobrych emocji – że będziemy wam towarzyszyć „do końca świata i jeden dzień dłużej”.

Zobacz galerię…

Iwona Kucharska
fot. Ryszard Rzebko, Jolanta Kołacz

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również